Od 4 lat znam chłopaka o imieniu Adam. Zakochałam się w nim po rocznej znajomości z tym, że on cały czas ma dziewczynę. Z ta ostatnią był rok i 7 miesięcy (z tym, że w przerwach zawsze było coś ze mną). Za niechodzenie do szkoły trafił do ośrodka. Piszemy listy, dzwonimy do siebie. Ostatnio zerwał ze swoją dziewczyną. Jego mama zadzwoniła do mnie i powiedziała mi, że zostawił tą dziewczynę z dwóch powodów: pierwszy jest taki, że go zdradzała, a drugi, że to on za mną tęsknił nie za mną co faktycznie jest prawdą. Niestety pojawia się bardzo duży problem. Od dwóch miesięcy podoba mi się chłopak z klasy - Maciek. Na początku ukrywałam to dając mu jakieś pseudonimy, żeby oczywiście nikt nie wiedział, że to o niego chodzi. Potem zdałam sobie sprawę, że jest to bez sensu. Jego przyjaciel, który o wszystkim wiedział (jest tez moim przyjacielem) powiedział mu to. Na początku bardzo się bałam, a Maciek powiedział, że nie akceptuje związków w klasie, bo jesteśmy dopiero w I liceum i przed nami II lata chodzenia ze sobą dzień w dzień do klasy. Jednak był u mnie z dwoma kolegami dwa dni temu (to niestety tez jego wielka wada - wszędzie z kolegami). Na początku było dość drętwo, nic się nie odzywaliśmy, nic się nie działo jednak później zaczęliśmy ze sobą gadać, coraz intensywniej. Akcja miała nieoczekiwany zwrot. Wszystko zaczęło dziać się... Tak idealnie, pozytywnie. Gdy wyszliśmy na dwór SAMI na papierosa zaczęło dziać się coś jeszcze lepszego. Śmialiśmy się jakbyśmy znali się ze sobą dosłownie lata, było cudownie. Przytulaliśmy się, szliśmy za rękę ciągle się łaskotaliśmy, wygłupialiśmy. Zapomniałam o złych chwilach, o Adamie. Były też sytuacje gdy chciał mnie pocałować, ale to zdecydowanie za szybko, więc zmieniałam "temat". Wychodziliśmy na dwór sam na sam dosyć często. Siedzieli u mnie jakiejś 9 godzin. Gdy graliśmy w prawdę i chłopaki spytali czy mu się podobam ( trzymał mnie akurat za rękę ) podniósł nasze ręce i powiedział, że tak. Chłopaki byli w szoku, ponieważ w sumie nasza znajomość wcześniej była tylko na Facebooku, pisaliśmy codziennie a w szkole tylko czasem rozmawialiśmy. Tu pojawia się bardzo wielki problem. Nie chcę wybierać, ale w końcu muszę. Nie chce zranić ani jednego ani drugiego. Co mam zrobić? Adama kocham, ale naprawdę na Maćku bardzo mi zależy... w cholerę! Czuję, że mogłoby to przerodzić się w coś więcej. Adam dużo razy mnie ranił wracając do byłej, a Maciek ten jeden raz mówiąc tylko, że nie ma związków w klasie. Poza tym Maciek powiedział, że idą wakacje. To mogłoby się tutaj zacząć, a jak przyjdzie rok szkolny to będzie trwalsze i nikt tego nie zepsuje. Co zrobić? Jutro spotykam się z Adamem i nie wiem co kompletnie zrobić... Błagam. Pomóżcie.
To wszystko brzmi tak potwornie głupio że szok! Jakby osoba
którą kocham była w więzieniu, poprawczaku czy innym ośrodku
zamknięta to nie leciałabym do drugiego. Jak kocham t kocham,
mimo wszystko. Za drugim bym się nawet nie obejrzała. Ale ja to
jestem ja. Nie będę Ci mówiła co masz zrobić, bo jesteś
już w pełni świadomą osobą.
Odpowiadasz użytkownikowi Miiriiam
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): adell, 27 czerwca 2012, 22:52[rozwiń]
-5
ale pirdzielisz jak potłuczona dziewczyna napisała że Adam
przez ten cały czas miał dziewczynę więc dla czego miała by
z innymi nie rozmawiać.
A odpowiadając autorce pytania ,olej Adama dupka i uśmiechnij
się do Maćka,najwyraźniej jest między wami chemiaAdam chce się tylko Tobą zabawić
jak na moje oko
Powinnaś sama zadecydować, który chłopak jest dla ciebie
ważniejszy.. Spójrz też na to, że ten Adam miał cię
głęboko w poważaniu tyle razy, moim zdaniem powinnaś go
olać.