Pytanie zadał(a) siesnimi85, 08 lutego 2009, 22:40
Nie raz się zastanawialiśmy z kumplami kiedy ktoś jest już alkoholikiem? Od czego zależy, że nazwiemy kogoś nadużywającym alka, akogoś już chorym na alkoholizm? czy ktoś kto pije 6 razy w tyg 2 browary jest już chory? czy ktoś kto nie umie bawić sie na imprezie bez alka ... zapraszam do dyskusji ...
Odpowiedział(a): gość, 08 lutego 2009, 22:49[#odpowiedz]
5
Tak się składa, że jestem jednym z tych "kumpli" i teraz
napisze to samo co mówiłem wcześniej bastwan jest alkoholikiem
ale tak poważnie uważam ze
alkoholikiem jest ten co codziennie wypija piwko dwa a nie ten co
pije od czasy do czasu upijając się tym samym do
nieprzytomności pytanie jest bardzo na rzeczy wiec pewnie
niedługo dowiemy się więcej na temat "kim jest alkoholik?"
pozdrawiam młodzian
alkoholik to czubek który nie ma opanowania jak widzi alkohol i
zatrówa życie rodzinie [o ile ją jeszcze ma] i liczy się dla
niego to , byle się nachlać a
najgorzej wkurzają jak sterczą pod sklepem i żebrzą jakąś
kase "na bułki" wiadomo na
jakie "bułki"
alkoholik czasem po prostu nad tym nie panuje. nie musi być tak,
że ma w tyle swoją rodzinę, pzyjaciół, pracę. i alkoholicy
zdarzają się też w bogatszych domach nie tylko tacy przy sklepie, którzy
żebrzą o bułki, aby mieć przez co przesączać
czasami kupują bułkę i filtrują denaturat. Ale do tematu
Killme ma racje, nie można nazwać alkoholikiem kolesia który
po pracy jedno czy dwa wypije, ani tego co cały tydzień pracuje
a w weekend sobie obali flaszkę z kumplem/szwagrem. Alkoholizm
to choroba, jak ktoś uznaje że dzień bez bani to dzień
stracony to już poważna sprawa.
Alkoholizm to uzależnienie w głównej mierze psychiczne i
głównie ujawnia się nie w sytuacji kiedy ktoś pije 1-2 piwka
dziennie, ujawnia się wtedy kiedy tego nie wypije. Piję jedno ,
dwa czasem trzy piwa dziennie nie pamiętam już od jak dawna.
Nie uważam się za alkoholika ale pewne symptomy wskazują na to
, że jednak jestem nim. Np. w sytuacji kiedy nie wypiję tego
piwka, to pocą mi się dłonie, albo nie mogę spać. Ci którzy
chcą sprawdzić czy w jakimś stopniu zapadli na tę chorobę
proponuję odstawić procenciki na jakiś czas, organizm sam
podpowie. Pozdrawiam
jesli potrafi sie powstrzymac przed wypiciem alkoholu to ni jest
alkoholikiem.
Odpowiadasz użytkownikowi Virus
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 09 lutego 2009, 17:56[#odpowiedz]
1
Alkoholik jest moim ojcem. Jak wezmie do ust alkohol to juz nie
trzezwieje dobre kilka miesiecy a nawet lat. Teraz mam 20 lat i
wiekszosc zycia pamietam go pijanego. Moze z 5 lat nie pil. To
jest alkoholik.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 02 marca 2009, 23:15
1
Ja mam to samo, nie mam się czym chwalić, ale teraz mam 20 lat
właśnie i widzę co jest, codziennie piwko, 2, 3, oczywiście
wielu tak robi, tyle że mojemu ojcu odbija już po wypiciu
jednego. Awantury wszczyna itd. Kłótnie są w domu przez to
bardzo często. Jak nie wypije jest okej, ale jak wywali browara
czy 2 to już jest kaplica
Odpowiedział(a): gość, 10 lutego 2009, 13:50[#odpowiedz]
0
Ksiądz kiedyś na kazaniu powiedział, że alkoholikiem jest
każdy kto choć raz upił się tak, że stracił
świadomość...i też tak uważam ponieważ powinno się mieć
jakieś ograniczenia... poza tym mój tatuś jest alkoholikiem,
ale mimo tego bardzo go kocham ponieważ jest dobrym człowiekiem
i nikomu nie robi krzywdy tym, że pije Po prostu on tylko mówi, że
musi się napić, a kiedy już wypije to zje coś i mówi :" idę
spać" żeby każdy alkoholik
taki był..
To ten ksiądz był skończonym idiotą i chyba nie ma pojęcia o
czym mówił! Alkoholizm jest chorobą i ciężkim
uzależnieniem. A ty nie patrz jak twój ojciec się wykańcza
tylko mu pomóż!
Dwa piwa dziennie nie szkodzą, ale jak juz robisz pod siebie lub
niepamietasz dnia kiedy trzejźwy byłeś. Umnie stary rownież
alkocholik, kończy to sie zawsze szarpanina
Mam ojca alkoholika...
Potrafi nie pić prze pół roku.. ale jak ma pieniądze, to
wiadomo na co je wyda.. nigdzie nie pracuje, bo większość
wypłat przeznaczał na wódę, piwo, wino... Przy tym wszystkim
okłamywał moją matkę.
Zaczęło się niewinnie - od kilku piw dziennie.. I nie ma nic
do tego mocna głowa.
Odpowiadasz użytkownikowi gradian1990
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 03 marca 2009, 17:40
0
No ja mam tak samo, może Ciut się poprawiło pod względem
materialnym, ale jak ma kasę to dużą działę przeznacza na
alko, przykre to jest
Alkocholik to jest taki cos kto nie umnie powiedzić sobie NIE i
ciągle pije i pije i tak bez konca
Odpowiadasz użytkownikowi ulcia4517
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 17 lutego 2009, 19:59[#odpowiedz]
1
alkoholikiem jest ktoś kto wydaje ostatni grosz na alkohol bo
nie radzi sobie z problemami i chce je utopić w alkoholu.
Nadużywającym alkohol jest ktoś kto jak już pije alkohol to
się upija ale nie robi tego notorycznie ino raz w tygodniu i nie
przeszkadza mu to w robocie. Menelem jest alkoholik bez
problemów emocjonalnych.
Można wyróżnić dwa stany tj, alkoholizm i pijaństwo .
Alkoholik to osoba która nie potrafi się obyć bez alkoholu
nawet jednego dnia, jest od niego uzależniona i jak sobie nie
wypije to popada w szał. Alkoholizm jest chorobą. Natomiast
pijak potrafi obyć się przez jakiś czas bez picia ale jak już
zacznie to nie panuje nad sobą i pije aż do upadłego
Odpowiadasz użytkownikowi Darkangel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 20 lutego 2009, 01:45[#odpowiedz]
0
Zadajesz komuś pytanie: kiedy ostatnio piłeś?
Jeśli odpowie ci coś w stylu; tam kiedyś pare dni temu, to ok.
Ale jesli odpowie np. miesią 13 dni i 7 i pól godziny temu, to
jest alkoholikiem.
alkoholikiem jest ten, kto regularnie zazywa nawet niewielkie
ilosci alkoholu. alkoholikiem jest sie czlowiek, u ktorego
alkohol staje sie niezmiennym elementem jego zycia. potem to juz
tylko kolejne etapy...
Alkoholik to człowiek, który pije już nie dla przyjemności,
tylko z wewnętrznego przymusu. Wstaje rano, i jego pierwszą
myślą nie jest "Co będę dzisiaj robił?" tylko "MUSZĘ iść
się napić". Alkoholikiem niekoniecznie musi być osoba, która
pije dużo i często. To osoba, która nie potrafi przestać.
Właśnie jak tu w poniektórych wypowiedziach można zobaczyć -
większa część społeczeństwa nieuświadomionego uważa
głównie, że alkoholik to osoba, która terroryzuje rodzinę,
chla codziennie, albo jest żulem. A to niestety nie prawda. Mam
24 lata, i zaliczyłam pobyt w ośrodku odwykowym, w którym
wiele dowiedziałam się na ten temat, a przede wszystkim
zobaczyłam na własne oczy - czyli np. pani psycholog która
popijała sobie codziennie drineczka wieczorem - alkoholiczka,
pani prokurator - nie upijała się, ale piła - alkoholiczka, i
wiele wiele takich przypadków. Zresztą ja też nigdy nie
miałam tzw. ciągów, ale jestem uzależniona, bo np. nie
potrafię wyobrazić sobie imprezy bez alkoholu, i często
łapię się na myśli, że było by fajniej gdyby się coś
wypiło, tak jak to robiłam w przeszłości. Dlatego jak na
razie unikam.
Powracając - alkoholikiem jest osoba która sztucznie reguluje
sobie uczucia poprzez stosowanie używek, i uwierzcie mi, że
wiekszość waszych znajomych, rodzin jest uzależniona, tylko
nie ma o tym świadomości, a odpowiedni specjalista z miejsca by
to stwierdził.
Jak ktoś wyżej napisał, spróbujcie sobie odpuścić alkohol
na imprezach, na weselach, spotkaniach, i zobaczymy ile
wytrzymacie.
Alkocholik to jest taki osobnik xD, który bardzo lubi piĆ
"lemoniadęęę" No i nigdy nie ma pieniędzy na swój trunek i
bierze na "krechę" No a potem nie ma z czego "spłacic tej
krechy" =0
Ktoś kto za cholere sie nie przyzna że jest uzależniony, stoi
pod sklepem , wyłudza kase na "chlebek" i śpi po rowach a potem
wraca "naje****" do domu i robi awantury o wyimaginowane rzeczy
miałam wójka alkoholika z którym mieszkałam kilka let a w
zasadzie to on mieszkał u mnie bo nie miał sie gdzie
podziać...to była istna gehenna i wiecie co bardzo starałam
się mu pomóc załatwiłam nawet terapię w zakładzie
zamkniętym a o taką dość trudno...pojechał bo bardzo chciał
.wrócił po 6 tygodniach leczenia przeszedł przez wszystkie
fazy i jak go odbierałam z kliniki płakał jak dziecko i
dziekował mi za pomoc . przegadaliśmy pól nocy . dużo
opowiadał duzo zrozumiał żałował straconych lat...rano
poszedł po pieczywo ...wrócił po ok 2 godzinach ...na czworaka
...upojony alkoholem ...alkoholizm to straszna choroba... mimo
że byłam tylko współuzależniona ( tak nazywają terapeuci
bliskich alkoholika) uczęszczałam razem z nim na terapie i
uwierzcie mi że raz na zawsze odeszła mi ochota na
alkohol....
alkoholik to ktos kto nie potrafi wytrzymac choc jednego dnia bez
alkoholu i zawsze sie stresuje czy cos mu nie wychodzi to sie
upija lub pije troche, zeby sie rozluznic..
Alkoholikiem jest ta osoba, która zaniedbuje swoje obowiazki na
rzecz alkoholu, rezygnuje ze swoich pasji, przestaje dbać o
siebie i swoje otoczenie z powodu alkoholu. Jeżeli pijesz
alkohol i ludzie zaczną dziwnie się na ciebie patrzeć, to
znaczy, że coś już jest nie tak.
uzaleznienie zaczyna sie etedy kiedy nie mozesz wytrzymać bez
alko, jeśli wieczorem czujesz ze brak ci kielicha to krzyż na
droge i do AA
Odpowiadasz użytkownikowi chuck007
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 czerwca 2009, 18:59[#odpowiedz]
0
Jestem tzw. osobą współuzależnioną, mój partner jest
alkoholikiem, borykam się z tym od wielu lat. Nie licząc
niektórych wypowiedzi, piszecie tu takie kretynizmy, aż zęby
bolą.
Alkoholik może wytrzymać bez alkoholu nawet kilka miesięcy.
Wcale nie musi zaniedbywać jakichkolwiek swoich obowiązków.
Nie musi być słaby psychicznie - nałóg nie zna tego rodzaju
barier, nie preferuje słabeuszy. I tak dalej.
Jak nie wiesz o czym piszesz, baranie jeden z drugim, to nie
pisz!
oj wiem kim jest alkocholik sama
przezyłam pół życia z ojcem alkocholikiem, który przewalał
całą wypłatę na piwo a mamie przynosił 20 zł. zawsze
przychodził do domu pijany ale
juz jest dobrze, nie mieszka z nami xD
Odpowiadasz użytkownikowi donia13534
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 07 sierpnia 2009, 19:14[#odpowiedz]
0
alkoholik jest chorym człowiekiem swoja choroba zaraza cala
rodzinę leczeniu muszą się poddać wszyscy domownicy
zamieszkujący z alkoholikiem.
Mój ojciec też był alkoholikiem. nie było dnia bez alkoholu,
nie raz też widziałam jak po kilku piwach wsiadał w samochód
i jechał po nastepne... Jego brat (mój chrzestny) też jest
alkoholikiem, ale z nim jest gorzej ...
Zauważyliście, że jest tu napisane tylko o ojcach Matki też coraz częściej
sięgają po alkohol a to one w pierwszej kolejności powinny
zajmować się dzieckiem.... Ja
mam ojca alkoholika. Z tym że nie mieszka z nami od 6 lat i
nasze kontakty prawie się urwały...
moja mama rozeszla sie z ojcem alkoholikiem, wychowala mnie do 20
roku zycia i..... sama zaczela pic... co wy na to ja mieszkam teraz i utrzymuje sie
sama, ale boje sie ze moge stac sie ktoregos dnia alkoholiczka,
tymbardziej ze nie powiem, jak jest okazja to pije... moze ktos
zna podobny przypadek ale ze szczesliwym zakonczeniem czyli, jak nie uzaleznic sie od
alkoholu gdy prawdopodobnie ma sie to juz w genach po
rodzicach
A ja mam i ojca i dziadka alkoholika... Ojcowi odebrali prawa
rodzicielskie bo całe alimenty (nie mam matki, zostawila nas
okolo 10-11 lat temu) przewalal na alkohol... teraz jestem w
rodzinie zastepczej u dziadka i babci...dziadek, jak juz pisalam,
tez pije... dzicinstwo mialam jednym slowem przejebane (i ciagle
mam)... ze wspomnien z mama to mam tylko takie, jak tata bije
mame... byl na odwyku, ale nic nie pomoglo... owszem, przez okolo
miesiac nie pil, ale potem znowu zaczal... on nawet tego nie
uwazal za odwyk, tylko za ''wakacje"... jak jest trzezwy to jest
spoko.... ale jak sie napije to mu odwala... kilka razy pobil
moich braci, kilka razy mnie uderzyl... duuuuuzo razy musialam
dzwonic na policje... duzo razy bil sie z moim dziadkiem, czyli
swoim tata... a wracajac do tematu to alkoholik jest kims takim
kto w ogole nie widzi problemu, kto uwaza ze pije bo chce a nie
bo musi, nie umie sie dobrze bawic bez alkoholu, ostatni grosz
wydaje na alkohol nie liczac sie z tym ze nie bedzie mial co
jesc, moze nawet nie jesc, aby mial co pic, na pierwszym miejscu
stawia alkohol...