Spotykamy się,On pisze,że kocha,ja-że potrzebuje czasu...
On czuje,że angażuje się coraz bardziej,ja-że raczej nic z tego nie będzie...
Bo serce nie sługa!
Kiedy nadchodzi czas pożegnania po każdym naszym spotkaniu On wpatruje się we mnie oczami niczym kocur ze Shreka i czeka...
Ja wiem na co On czeka...Na mój pocałunek;który może Go tak bardzo uszczęśliwić...
Pytanie brzmi czy dać mu tą chwilę radości,a jednocześnie sobie szansę być może na zmianę nastawienia,czy nie całować kogoś dla kogo ten pocałunek będzie czymś a dla ciebie niczym????
Wiesz co, jeśli go pocałujesz i potem się od niego odsuniesz,
bo poczujesz, że jednak nic z tego, to zrobisz mu niezły
mętlik w głowie, nie będzie wiedział o co chodzi.
Zrobisz mu nadzieję, a potem brutalnie to przekreślisz... to
bardziej boli...
Jeśli tego nie zrobisz, on wciąż będzie czekał z nadzieją,
że coś z tego wyjdzie i może do tego czasu będziesz pewna
czego chcesz...
Jeśli tak no to wiadomo...
Jeśli nie, będzie mniej bolało bo do tego czasu, będzie
rozważał dwie możliwości, co będzie jeśli się zgodzisz i
co będzie jeśli się nie zgodzisz, i będzie bardziej
przyzwyczajony do tej myśli, będzie mnie bolało...
Nie rób nić na siłę, lepiej jest poczekać i dać mu chwilę
stresu, niż dać mu nadzieję, a potem ją odebrać...
Całowac Ale tylko jeśli
wcześniej sama się przed sobą zobowiążesz, że dasz mu
szansę, że spróbujecie coś stworzyc wspólnie. I faktycznie
wywiążesz się z tego.
Nie całowac, jeśli to ma byc cos w stylu pocieszanki dla niego.
Narobisz mu nadzieji, a to chyba nie potrzebne. Kazdy ma prawo do
własnego szczęścia.
Tak, tylko jeżeli "utrzyma" pocałunek nabierze nadziei...
Jeśli urwie, to brutalnie przekreśli miłą chwile...
I potem leci reakcja łańcuchowa która wypisałem po
wyżej...
Przeszedłem przez to, i to nawet całkiem nie dawno, więc wiem,
jak się wtedy chłopak czuje... :/ i nie było fajnie, bo ja
doznałem tej mniej fajnej części...
Odpowiadasz użytkownikowi error
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): MegiXparowka, 03 grudnia 2009, 21:21
0
ale gdyby ją pocałował, to sam się w to "pakuje"...
właśnie, nie całuj go, bo on może przez to zrozumieć, że
Ty czujesz do niego coś więcej i wtedy się totalnie
zabuja...
a jak z nim potem zerwiesz, to on po prostu będzie miał
ogromnego doła...
porozmawiaj z nim o swoich uczuciach do niego.
tylko szczerze
bo nie wiem jak inni, ale ja szczerość sobie cenię u ludzi...
to po co się z nim spotykasz jak czujesz że nic z tego nie
będzie...? nie całuj go póki nie jesteś pewna że chcesz z
nim być, do czasu aż się zdecydujesz będzie przygotowany na
ewentualne odrzucenie z Twojej strony
żeby poczuć, że szczęście też jest dla niej! a jeśli
podczas tych spotkań przekona się do niego? też można i wiem,
że się da. Wiem może to dziwne, ale "nic co ludzkie nie jest
mi obce", więc to też jest możliwe. W takim razie pytanie w
drugą stronę: po co chłopak nalega na spotkania, słodzi
dziewczynie, pisze do niej, a potem ją zostawia nie podając
nawet konkretnego powodu? Tchórzy i nie potrafi wyjaśnić nic
do końca, myśli, że to jest proste a nie jest.
Może się nie znam, jestem młoda i głupia, ale lepiej nic nie
rób, bądź fair, przynajmniej potem będzie Ci łatwiej
wiedząc, że nie Ty zaczęłaś, nie będzie to Twoja wina.
a ja niwiem z jednej strony zgadzam sie z resztą że nie bo
wiadomo możesz zranic chłopaka ale z drugiej strony ten
pocałunek może wiele wyjaśnic,może się w tobie obudzić
pewne uczucie do niego,które podświadomie możesz w sobie
tlumić.może z pewnych spraw nie zdajesz sobie sprawy..
Ja powiem ci szczerze, ze byłam w podobnej sytuacji. Koleś
odprowadzał mnie za każdym razem do domu i też na coś
czekał, ale ja nie potrafiłm wyjść z inicjatywą... W sumie
chciałam, zeby on to zrobił...
jesli nie jestes zdecydowana a nawet moze i nie chcesz ...to nie
zacznij myslac ze bd pieknie potem i sie zakochasz ...ja cos o
tym wiem lepiej nie brnac w to dalej