siema. co sadzicie o ludziach ktorzy pala zielsko, nie mowie czesto, ale tak powiedzmy raz na miesiac w celu lepszego funkcjonowania, zabawy, czy dla was to palacze maryski czy cpuny? a z was ktos czasem popala?;)
Czy ja wiem, nie osądzam ludzi po wyglądzie, oceniam ich za to
co mają w głowie, w sercu i ich czyny...
Nie patrze na takiego kogoś "ooo ale ćpun" hmm to jest bardziej
skomplikowane...
Jeśli tak jak mówisz pali rzadko to raczej się jakoś nie
przejmuję, jego sprawa w sumie...
Ale jeśli ktoś robi to za często to zaczynam się o niego
martwić bo trawka to taki wstęp do cięższych rzeczy...
Oczywiście że próbowałem ale to dwa razy i tyle.
Kilka dni temu w TV wypowiadał się młody człowiek który
skarżył się że jak się opali ziołem to ma lekkie opory
przed jazdą samochodem bo policja robi testy, ale jeździ No i co ja o nich myślę..
cio.ty jeba.ne to ma być odpowiedzialność nic tylko łeb na
pniak, upier...lić i zakopać pod płotem, przecież kiedy
uczestnicze w ruchu drogowym oni ryzykują MOIM ZYCIEM, cioty i
tyle
Estero wybacz słownictwo ale po prostu nie trawię debilizmu
To samo myśle co o społeczności grzybiarzy, hodowców nutrii i
kolekcjonerach znaczkow. Jak se chcą niech se bedą i żyją jak
chcą
Owszem, palilam. Nie powiem, ze fajnie nie było bo było. Ale
żebym musiała teraz na codzień jechać z lolkiem no to tez
nie... Mam swój rozum i się nie wkrecam.
Grzesio wybaczam bo rozumiem,
że nie mogłeś tego w inny sposób napisać
A co do odpowiedzi na pytanie... Niech sobie każdy robi jak chce
i jak uważa za stosowne... Póki robi to w miarę rozsądnie to
spoko, byleby potem nie zaczął przesadzać
Mumin też to oglądałem, na Polsacie, reportaż odnośnie
Dopalaczy. A co do tematu to kilku znajomych zapali sobie raz na
jakiś czas 2-3 w miechu i to takie ilości że jak z nimi
siedzę to już większe zagrożenie zrobię ja chlejąc tą
wódkę. Na pewno trzeba poznać człowieka który jara, bo jeden
może dzień w dzień a drugi 2-3 razy na miesiąc i obaj będą
mieli metkę ćpuna.
No + to co mówi muminek,odpowiedzialność... nie każdy ją ma
a efekty są czasem tragiczne... Nie powiem NIE legalizacji bo
jeżdżą naćpani i robią wypadki, bo to samo dzieje się po
alkoholu a on nie jest zabroniony dlatego mam do tego stosunek
obojętny...