Mój przyjaciel ma zimne dłonie, zawsze. Jak się ochładza powietrze - jego dłonie zaczynają szybko sinieć....prawie robią się czarne i są lodowate. Jego dłonie nie łapią ciepła... Kiedy próbowałam je ogrzać, prawie jest to nie możliwe. Wczoraj tak samo >>> było 22'C na dworze, śliczna pogoda, świeciło, raziło słońce...ochłodziło się do 20'C a jego ręce zlodowaciały...
Czym to może być spowodowane?
Dodam jeszcze to, że on pije bardzo dużo kawy. Teraz kazałam jemu ograniczać aż zaprzestać picia jej.
Można się jakoś tego pozbyć? Nastraszyłam Go, że nie długo jemu ręce amputują, dłonie... ! ! ! !
Proszę o jakieś rady.
Pozdr
A co zrobi lekarz? ja miałem to samo z jedną ręką (po uszk
nerwu promieniowego) neurolog szpikował mnie Nivalinem a teraz
aby trochę chłodniej o zimie nie mówiąc mam zimne i drętwe
dłonie można by powiedzieć ,,drewniane" z trudem przychodzi mi
porszać palcami.... nie należy bezgranicznie ufać
lekarzowi a Twojemu koledze nic
nie będzie to całkowicie normalne i często spotykane, znam
wiele takich osób, tak jak wyżej ... to słabe krążenie,
sercu ciężko jest pompować krew tak daleko, a kolega nie ma
przypadkiem dużej nadwagi? jeśli nie to raczej nic mu nie
grozi, a kawa to chyba podnosi ciśnienie......
Nom - trochę poczytałam w necie...
Dodam jeszcze tyle, że on ma problemy i bardzo się tym
przejmuje choć on niczemu winien nie jest. Nie jest otyły...
Ładny fajny chłopak... Z kawą przesadza, pali... i się za
bardzo przejmuje...
Wyczytałam trochę i wywnioskowałam, że to głównie ukł.
krążenia nawalił + ukł. nerwowy
- dzięki za odpowiedzi