Pytanie zadał(a) agulka66623, 23 listopada 2010, 21:09
Czy to dobry pomysł, by przed ślubem ze sobą zamieszkać? Czy to przyczynia się do rozwoju związku na lepsze? A może wręcz przeciwnie, po spędzaniu ze sobą czasu 24/24 i dzieleniu domowych obowiązków dochodzi do częstszych sprzeczek i kłótni? Widzisz więcej pozytywów czy negatywów takiej decyzji?
dla chlopaka : miec jakas tam panienke do sprzatania prania i
(...) to nie wstyd. kiedys (100 -150 lat wstecz) to nawet
wypadalo miec taka na boku...
dla dziewczyny : jesli jest gotowa zniesc takie ponizenie to jej
sprawa. a jak nie wyjdzie to co znajda sie tacy co wezma towar z
ktorejs tam reki ?
jesli chlopak kocha dziewczyne to jej zaproponuje slub a nie
wspolne mieszkanie.
ale to moje zdanie. tak zostalem wychowany i uwazam ze mam racje.
a ty rob jak uwazasz.
minusujcie smialo !
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): agulka66623, 23 listopada 2010, 22:36
0
A skąd pomysł, że problem dotyczy mnie? Zadałam zwykłe
pytanie... I dlaczego ktoś miałby Cię minusować? Jesteś
tradycjonalistą i ok. Nie podoba mi się tylko, że w swojej
odpowiedzi traktujesz kobietę przedmiotowo- "towar z którejś
tam ręki"...
Osobiście też bardziej skłaniam się ku opcji zamieszkania po
ślubie, nawet jeśli byłabym już zaręczona.
Jak dla mnie to jedyna opcja. Przed ślubem powinno się ze sobą
zamieszkać, żeby sprawdzić czy da się tak wytrzymać do
końca życia
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): smile4vere, 24 listopada 2010, 15:58
0
Prawda
Odpowiadasz użytkownikowi smile4vere
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 24 listopada 2010, 16:20
0
a jak dlugo mialby trwac taki trening ? (tylko nie mow prosze ze
ponizej 25 lat wystarczy. dla mnie i tak juz za pozno ale z
ciekawosci pytam)
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): smile4vere, 24 listopada 2010, 20:22
0
Paul , nie przesadzaj . 25 lat to dużo, rok by starczył wg mnie
... co jest złego w sprawdzaniu czy wszystko jest w porządku ?
Lepiej żeby się rozwodzić po ślubie bo nie jest dobrze, czy
sprawdzić czy na pewno jest okej przed nim I poza tym, nie wiem czy twoja
poprzednia wypowiedź to miał być żart, w każdym razie nie
był zbyt trafiony ..
Odpowiadasz użytkownikowi smile4vere
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 25 listopada 2010, 06:46
0
smile4vere co za bzdety wypisujesz? naprawdę jaki kto jest
wychodzi dopiero po ślubie, do ślubu on i ona kryją się ze
swoimi wadami bojąc się rozstania a po ślubie gdy już są
pewni że będą ze sobą ,,na zawsze" wychodzi jaki kto jest,
wspólne mieszkanie przed ślubem nic nie da naprawdę nie znacie żadnych par
przed i po ślubie? bo ja znam wiele i widzę co się dzieje
NIE To co nazywacie
miłością szybciej lub później wygaśnie pozostanie
przywiązanie, a wspólne mieszkanie przyśpieszy tylko ten
proces, więc ze wspólnym mieszkaniem lepiej poczekać, na razie
wystarczy pofantazjować ..... zbyt małe łóżko, ciągle
ściągnięta kołdra, wiecznie zajęta łazienka, wałki na
głowie, brudne skarpetki porozwalane w łazience, comiesięczne
napady agresji spowodowane podobno miesiączką... smarkanie,
kaszlanie i wiatry przesolona
zupa, wieczna chęć na całowanie (pomimo popielniczkowego
oddechy) i ciągły apetyt na seks..... to tylko częściowy
punkt widzenia z mojej strony .... i z czym tu tak się
śpieszyć
Oczywiście, że powinno się razem zamieszkać przed ślubem.
Innej opcji nie widzę A co
jeżeli ludzie mają inne wyobrażenia o prowadzeniu domu i
życiu rodzinnym? Co jeżeli po ślubie to wyjdzie i stanie się
klinem? Najpierw wspólne mieszkanie, potem ślub
ja myślę, że to jest zły pomysł, bo potem włącza się
jedynie rutyna, przyzwyczajenie itp. wygasa coś, co na początku
łączyło... ale to tylko moje zdanie, i sama nie mam zdobyłam
doświadczenia w takiej sytuacji.
Dla mnie to jedyne wyjście by w ogóle wziąć ślub. Każdy
jest inny jak się z nim nie mieszka. Ja nie rozumiem osób,
które przed ślubem ze sobą nie mieszkają. A jak później
okaże się, że coś nie tak? To co? Kłótnie, sprzeczki,
rozwód. Lepiej wiedziec w co się pakuje. Ja ze swoim facetem
mieszkam od 1,5 roku i planujemy ślub (niestety z przyczyn
finansowych to odległe plany). A rutyna zawsze powstanie w
związku, to element miłości, zapewnia stałość i
bezpieczeństwo i ja się bezpiecznie czuję.