Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Nie wiem czy jak przyszedł by
moment, kiedy moje życie miałoby uratować coś/kogoś innego,
to czy bym je oddała. To decyzja podejmowana w chwili, pod
wpływem emocji. Nie jest przemyślana i wyważona.
Wydaje mi się, że jakbym oddała życie np. za bliską osobę,
to ta osoba byłaby i tak nieszczęśliwa, że mnie już nie
ma...
I jeszcze może gryzłyby ją z tego powodu wyrzuty sumienia i
sama doprowadziłaby się do śmierci...