:)
Mieszkam od 4 miesięcy z chłopakiem w jednym pokoju, w akademiku.
Jesteśmy razem zaraz rok.
Wczoraj krojąc ukochanemu pizze :D powiedział, że tak się cieszy, że ze mną jest, że mieszkanie z dziewczyną to same zalety, o nic nie trzeba się martwić... nie mieszka w syfie, zawsze przyszykuje jemu obiad i przekąski do pracy... heheh czyli ugotuje, posprząta, pozamiata, wypierze, wyprasuje :P Jak Kura domowa...
I teraz pytanie do mnie - jakie plusy ma dziewczyna, że mieszka z chłopakiem ? Hmm. Tyle tylko, że mnie przytuli w nocy ? :) Bo jakby się zastanowić to same minusy :P trzeba niańczyć chłopczyka i dbać o niego na każdym kroku :P
Nie mówimy o takiej parze jak małżeństwo :)
Dziewczyny ? jakie macie plusy, że mieszkacie z chłopakiem ? :)
po prostu się kochacie. dlatego mieszkacie razem i jest wam
dobrze tak? uzupełniacie się po prostu i tu wyliczanie kto
jakie ma plusy a kto jakie minusy w tym wszystkim jest trochę..
hmm. dziecinne ?
Killme dobrze napisał Kochacie
się Czy to nie fajne uczucie,
że kiedy wracasz do domu/mieszkania/pokoju czeka na Ciebie
ukochana osoba i po prostu jest?
Killme, Maria - Prawda.
Roy - każdy płaci swoją stawkę za pokój - wydatki
żywnościowe wspólnie
Akurat należę do nielicznej części, że nie chcę być
utrzymywana przez faceta - razem albo w ogóle
. . .
Kocham mojego Łukaszka i jestem
z Nim nie dla plusów czy minusów. To on walnął takim pytaniem
stąd pytam Was jak to jest
Pozdr
Spokojnie Roy! Zapewniam Cię, oj zapewniam, że kobiet, które
chcą być utrzymywane przez facetów jest na pęczki. Jak już
wspomniała Ritta - należymy do nielicznej części.
Ale żeby nie było, nie chodzi mi o to by utrzymywać pięknego
darmozjada lecz o stereotyp mężczyzny jako głowy rodziny.
Facet utrzymuje (dobra nie żonę) dom a kobieta pracuje by w
domu było po prostu lepiej i tyle.
sii. taki stereotyp jest
Mój chłopaczek np powiedział że woli robić zakupy dla nas
dwojga bo ja zawsze coś przyrządzę i on taniej na tym wychodzi
niż wcześniej sam sobie robił
Wiadomo jak mieszkacie razem to się robi zakupy dla dwojga a nie
jak studenci że dzielą lodówkę na pół
Na pewno wychodzi taniej bo jak człowiek robi sam dla siebie to
większe ryzyko że wiele się zmarnuje.
Żeby nie było układ, w którym obie strony coś wnoszą jest
ok. Osobiście bym się źle
czuła jakby facet harował żeby opłacić mieszkanie, a ja
zarobioną kasę wydawałabym na fryzjera, czy szmatki, lub o
zgrozo, w ogóle bym miała nie pracować. Też bym chciała
mieć jakiś wkład.
no cóż, ja na stan obecny nie
mam mieszkania, nie mam psa, nic sie nie psuje... czasem kiedyś
mi ugotował ( dzisiaj ma na mnie czekać obiad ), pronie robi
tylko sobie... sprzatanie raz na ruski rok umycie wc hahahha
Om Om Om
Ja jak potrzebuje pomocy to nawet i w kuchni ja otrzymam przy
gotowaniu wiec u mnie są plusy. Przy aucie pomoże, koła
wymieni. Zakupy poniesie. Plecki wymyje przy kąpieli. Mogę się
wypłakać w rękaw jak potrzebuję... Więc są też plusy
przynajmniej u mnie.
u mnie to samo, jak poprosze tak mam
Noooo ale, że żadna minusów nie ma ? heheh
Bo ja czasem potrafię usłyszeć od niego że czuje się jak pod
pantoflem heheh kiedy ja NIC nie wymagam