Pytanie zadał(a) gentelmanpaul, 17 listopada 2009, 14:47
Wiem ze pytanie jest wstretne i glupie ale widzialem smieszny reportarz z tego co ludzie robia w korku na autostradzie. Picie. makijaz i jedzenie nie sa zbyt popularne.
Aha i co robicie z wydlubanym towarem?
jeśli chodzi o takie chamskie grzebanie w nosie to litości,
oczywiście, że nie. Staram się ograniczać do smarkania w
husteczkę i to wszystko. Ale jak widzę, że ktoś normalnie
przy mnie o manierach zapomina to ryczę ( w sensie darcia się,
a nie płaczu), że jest świnią i jest niewychowany(a).
OBRZYDLISTWO
moja sąsiadka w moim wieku jeszcze parę lat temu dłubała w
nosie i to jadła...
ale i tak jej młodszy o 8 lat brat był jeszcze lepszy
rok temy w wakacje wziął "smarknął" na rękę i do buzi...
nieprzyjemny widok:/
pewnie większość myśli, że zmyślam, ale to prawda...
dzisiaj, jak sobie o tym pomyślę to mi się na wymioty zbiera:/
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 17 listopada 2009, 15:18
wiem, ale nie mogłem już tego trzymać tylko dla siebie...
ty możesz sobie tylko wyobrazić, jak to wyglądało, a ja to
widziałem..
ha ha przypomniała mi się pewna historia z przedszkola
siedziałem naprzeciwko takiego Rafała w mojej klasie. Pewnego
dnia on kichnął i trochę towaru z nosa mojego kolegi
wylądowało na ławce...
a on jak gdyby nigdy nic wziął husteczkę, zgarnął byłą
zawartość z nosa z ławki i wyrzucił do kosza...
GosiaczekOsa, wiem, to tez obrzydliwe, ale niestety prawdziwe
haha, ja tez pamietam cos z przedszkola. taki chlopak co mu
ciagle gil z nosa wisial i majtal sie na boki a on go wciagal a
ten gil znowu wychodzil. fuj - wstretne to bylo.
jak w podstawówce siedziałam na polskim z taką adą to jak
miała katar to całe dziurki miała takie (bleee ) zielono-zolte i tego nie
wydmuchiwala. W koncu zaczelam jej mowic zeby wydmuchala ten nos
bo chusteczki na lawce... a ona birzez chusteczke i slychac tylko
taki chlupotanie. Myslalam ze rzygne na miejscu. pozatym ja jak
mam katar to wychodze za drzwi/ do kibelka
omG... co Wy piszecie...
Fuuuj.
Każdy dłubie w nosie. Tylko, że niektórzy robią to bez
świadków, a inni przy nich... A to obrzydliwe.
Też mam takiego kolege, który ciągle ma katar. i nie wydmucha
nosa, tylko nosi taką zmiętoloną jedną chusteczkę i ten nos
tylko 'podciera' i mu tak chlupie... ;|
ale nie raz widze w korkach ludzi co w nosach dłubią...
obrzydlistwo
i przypomniała mi sie historia z przedszkola xD
był taki jeden Adrian i był bez manier... raz dłubał w nosie
formując kuleczkę... gdy podeszła do niego koleżanka on
odwrócił się i jego kuleczka była w buzi tej dziewczyny...
obrzylistwo ale jakie były z tego jaja
he he ale z tego co słyszałem, są podobno słone
ja nigdynie próbowałem i nie zamierzam, ale jakby jaiemuś
kucharzowi w restauracji zabrakło soli, a zupa byłaby nie
słona...
mój kolega to zjadł i to w jakim stylu
jak pani wyszła coś skserować to on stanął pod tablicą
wyciągną gluta i zjadł w tym samym czasie pani weszła do
klasy
Odpowiadasz użytkownikowi senderki11
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): senderki11, 17 listopada 2009, 22:02
no to wam jeszcze poobrzydzam
pewien kolega (aczkolwiek nie moj) z klasy dlubal w nosi i
przyklejal do lawki... kiedys ktos cos tam od niego chcial i mu
sie przykleilo do reki...
ochyda
ha ha a może nasze mamy dłubały w nosach, kiedy były z nami w
ciąży i to jadły, czyli my też...
ale mam obrzydliwe teorie...
pf... sam się siebie brzydzę