Pytanie zadał(a) muminek1177, 21 listopada 2009, 14:36
Jak wiadomo od edukacji i szkoły zależy jaką będziemy mieć pracę w przyszłości a jeśli to takie oczywiste to dlaczego dzieci siedzą w necie, oglądają hane montane,czytają brawo itp gdzie są ich rodzice, dlaczego szkoła nie jest dla nich priorytetem. I jeszcze jedno czy odpowiadanie na pytania użytkownika który jest na pytajni jeden dzień i hurtem wrzuca pytania nie pobudza jego wyobraźni i nie motywuje do zadawania kolejnych dziecięcych pytań zaśmiecających pytajnie???
grzesiu, wydaje mi sie ze szkola jest bardzo wazna ale jest
jeszcze zycie pozaszkolne. przeciez dziecko czy nastolatek nie
moze caly dzien przy ksiazce siedziec, musi sie troche rozerwac
bo zyje przeciez. pamietam ja bylem tak w pierwszej czworce
-piatce klasowej od gory a nauke przyswajalem bardzo szybko ale
nie chcialo mi sie ciagle uczyc, wolalem sobie poczytac pograc w
pilke z kolegami, poszwedac sie po miescie, potem jak bylem
starszy to pojsc z dziewczyna na spacer czy poprzytulac sie w
parku. zorganizowac party na ktorym sie razem bawilismy,poczytac
ksiazki, komutera jeszcze nie odroznialem od pralki, telewizji
ogladalem bardzo malo jesli juz to chodzilismy do kina calym
stadem. przynajmniej mielismy o czym pogadac. a forsa......nauka
byla wazna a nie forsa. no ja akurat mialem bardzo bogatego
tatusia ktory mi kupil dom i samochod i forsy dal ale wszystko
oddalem bo chcialem sam do czegos dojsc. kto teraz tak postepuje?
wszyscy (prawie) chodza ze znaczkiem dolara w oczach.....
a nudza sie malolaty to i wypytuja o rozne g.owna bo nie wiedza czym sie zajac a
rodzicow to nie interesi bo sami za forsa lataja..
Nie oglądam Montany, nie czytam bravo, bo stawiam na naukę,
ponieważ jak pisałeś jest ona ważna. Chcę dojść w życiu
do czegoś i pozwolić sobie na bycie dumną z siebie. Wolę
teraz posiedzieć nad książkami, a potem mieć lżejszą
pracę. Skoro chcę iść na prawo, to wiem, że teraz nie mogę
sobie pozwolić na hulanie itd., bo na ten kierunek trudno się
dostać, ale będę próbować się piąć Na szczęście moi rodzice pilnują
mojej edukacji i dla mojego dobra stawiają zakazy.
będąc dzieckiem/nastolatkiem szkoła wydaje się często
pewnego rodzaju przymusem, czymś co trzeba odbębni, bo taki
jest nakaz, zło najwyższe. Bedąc w takim wieku nie wie się
jak wygląda dorosłe życie i co tak naprawdę będzie potrzebne
by potem stawia pewne kroki, które pozwolą poukłada sobie
życie. Jeśli rodzice mają dar do obrazowego przedstawienia
rzeczywistości, bez zmuszania do nauki, ale tak że dziecko samo
z chęcią do niej podchodzi i widzi kierunki w których
chciałoby podąży, nie jest za to rugane to wszystko jest super
i nie sądzę, by taki dzieciak nadużywał zabawy ponad naukę.
Grunt to znaleź złoty środek, czas na zabawę i czas na
naukę, Rodzice też muszą wiedzie kiedy na co pozwolic. Ciagle
naklanianie do lekcji i zakazywanie zabaw w niczym nie pomoze. I
zgadzam sie z Paulem odnosnie pedem za kasa, to czesto rujnuje
wszelkie kontakty i rodzice nie maja pojecia co dzieciaki
wyprawiaja.
Jest wazna, ale one nie zdaja sobie z tego sprawe. Rodzice maja
kase, wiec po co im sie uczyc;|?! Skoro rodzice im wszystko
zapewniaja...
A wystawiaja jak najwiecej pytan, bo mysla ze przez to beda
fajne. Wiec o glupoty pytaja...
szkoła naturalnie jest bardzo ważna, bez niej raczej wszyscy
byliby analfabetami, ale wydaje mi się, że nadtolatkom wydaje
się to jakąś karą, więc zaczynają się buntować. wagarują
itp. i nawet przez takie małe incydenty typu 'pobił, wypił'
etc. wspomagają temu, że są tzw. młodzi przestępcy.
co do pytań, niektóre z nich to na pewno robienie sobie jaj.
inne, no cóż, szkoda słów.
głupie pytanie, masa odpowiedzi. nie krytykuję, bo sama często
na takie odpowiadam. muszę się wreszcie odzwyczaić.
Szkoła jest bardzo ważna, ale w dzisiejszych czasach liczy się
wśród (prawie wszystkich)nastolatków kasa...
Ja nie należę do najbogatszej rosziny, ale jakoś daję sobie
radę...
a co do pytań, to zadają je, bo myślą, że w ten sposób są
doroślejsi, bo skoro 9-latka pisze, że miała okres, to myśli,
że my, użytkownicy Pytajni, jesteśmy z niej dumni...
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 21 listopada 2009, 23:16
0
toz to juz kobieta...jak tu nie byc dumnym.....:/
Odpowiadasz użytkownikowi niuniaSko
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): zbuntowana666, 21 listopada 2009, 23:24
ludzie nie chodzą do szkoły lub po ukończyli max zawodówkę
dostają robotę i później piszą po kiblach w pracy lub na
firmowym forum że mało zarabiają itp. dla mnie to jest
śmieszne.
Ja dobrze się uczę, nigdy nie było w tym nacisku ze strony
rodziców, może dlatego, że bardzo dużo zapamiętuje z lekcji
i nie chwaląc się jestem dosyć zdolna. Znajduje czas na
pytajnię, bo niewiele się uczę, chyba że mam jakiś ważny
sprawdzian
Ale pewnie mi to jeszcze wyjdzie bokiem, bo chcę pójść do
dobrego liceum, a tam już nie ma tak kolorowo... To co z lekcji
mi nie będzie wystarczało, a do kucia nie jestem
przyzwyczajona...
Zobaczymy jak to będzie...
Ja nigdy pod względem edukacji nie spełniałam oczekiwań
rodziców, aczkolwiek mój ojciec jak byłam dzieckiem wychodził
z założenia, że jak nie chce to nie muszę iść do szkoły za
tom nosić węgiel, sprzątać i robić inne rzeczy których do
dziś nie lobię więc chodziłam do szkoły bo alternatywa była
gorsza. Co do tego jak ważne są oceny mnie dobrze zdana matura
wcale nie satysfakcjonuje (ostatnie osiągnięcia edukacyjne też
nie). A chęć nauki myślę że bardziej jest związana ze
sposobem wychowania i własną chęcią rozwoju. Ja jestem typem
które za pierona nie nauczy sie czegoś co jest nieinteresujące
nawet jak jest potrzebne. Inna para kaloszy to to że nasz system
edukacyjny jest do bani, nastawiony na kujonów a nie na rozwój
jednostki i faktyczne wykorzystanie jej potencjału.
Dla większości dzieci nauka nie jest priorytetem, ponieważ
rodzice za dużo pozwalają albo zostawiają samopas, żeby dały
tylko spokój. Nie są wychowywane od samego początku
odpowiednio, dlatego jest tyle osób, które najchętniej
pouciekałyby ze szkoły lub ją zniszczyli. Przez takie
pozostawianie, dzieci wybierają sobie za autorytet osoby, które
tak naprawde nimi nie są i szczerze połowa nigdy nie będzie,
nawet za X lat. A co do 2 pytania. Takim dzieciom się nudzi, bo
rodzice nie poświęcają zbytnio czasu i nudzą się, nudzą,
próboują doprowadzić innych do nerwicy, bo sprawia im to
frajde, bo od samego początku nie byli zapewne odpowiednio
wychowani względem szacunku do innych.
Nie można dziecka zamykać w klatce z książkami i gonić tylko
i wyłącznie do nauki. Znam taką osobe, która nie ma w ogóle
czasu wolnego, przyjaciół, nigdzie nie wychodzi-przez to że
zmuszana jest non stop do nauki. Nie ma chwili dla siebie i
dlatego jest bardzo..wyalienowana. Fakt-ma najlepsze wyniki, ale
bardzo dużym kosztem.
Dziecko też musi mieć jakąś rozrywkę, należy przy tym tylko
pamiętać aby miało to wszystko pewien limit. Ja uważam że w
internecie dziecko może się bardzo dużo nauczyć, musimy tylko
wybierać odpowiednie źródła i zabronić korzystać z tych
które są niewłaściwe. Dla przykładu zamiast korzystać tylko
i wyłącznie z facebooka lub naszej klasy które bez wątpienia
są rozrywkowymi stronami możemy im polecić strony typu: http://facelife.pl, http://wikiedu.pl, http://faceedu.pl lub angielska wersja http://j-know.com. Strony te są jak połączenie
facebooka i wikipedią. Dziecko czerpie przyjemność ale
również uczy się. Może to jest rozwiązanie
Taka jest prawda, że czasami człowiekowi nie chce się uczyć,
ale w końcu jest to dla naszego dobra i warto. Przede wszystkim
też warto kształcić swoje zainteresowania. Ja bardzo lubię
fizykę dlatego namówiłam mamę, żeby kupiła mi podręczniki
http://www.nowaera.pl/oferta-edukacyjna/reforma/szkol
a-ponadpodstawowa/fizyka bo te słyszałam, że są bardzo
dobre.
Co do edukacji to ostatnimi czasy ciekawym tematem stała się
robotyka http://www.robocamp.pl/ .
Nawet są już roboty do programowania dla dzieci. W ten sposób
dzieci mogą obserwować w jaki sposób działa robot, a nawet
wypróbować swoich sił konstrukcyjnych.
Edukacja jest bardzo ważna dla każdego, bo szansa na lepszą
przyszłość. Dlatego warto się uczyć... Wiadomo jednak, że
czasami noga nam się podwinie, nie potrafimy sobie poradzić z
jakimś materiałem. Dlatego z całą pewnością super sprawą
są korepetycje matematyka lub z innych przedmiotów. Tutaj http://tutoringo.com/ znajdziecie
korzystne oferty w tym zakresie.
Ja się zastanawiam nad rozpoczęciem jakiegoś kursu, widziałem
już kilka propozycji: http://epale.ec.europa.eu/pl . Co o tym
sądzicie? Myślę, że warto spróbować.
Odpowiadasz użytkownikowi Elokwentna12
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.