no to nie wiem . może wysłałabym jej wiadomość, coś w stylu
"skąd się znamy" albo coś, żeby zacząć jakoś tę
znajomość. no bo głupio odrzucić zaproszenie kogoś kogo się
zna choćby z widzenia, no a tak samo bez sensu dodawać kogoś z
kim się nigdy nie gadało. tak myślę.
no to prawda. ale nie świadczy to o niczym innym jak o głupocie
i skłonnościach do pozerstwa. no bo jaki jest inny cel tego
oprócz chęci pokazania "jaki to jestem super-ekstra popularny i
wgl zajebisty" .?
zresztą dla mnie cała nasza-klasa to jakieś nieporozumienie.
zatracony został pierwotny zamysł tego portalu. tak mi się
wydaje.
Odrzucilbym.. Chociaz pewnie jeszcze z pol roku temu bym
przyjal.. Ale teraz sie nie bawie w takie przyjmowanie
wszystkiego co popadnie.. Mam w znajomych tylko tych, ktorych
znam
A co zrobić jak widywałem na dworcu pewną dziewczynę która
bardzo mi się podobała ale nie miałem odwagi do niej zagadać
i ostatnio nawet chciałem to zrobić ale od 2 miesięcy jej nie
spotkałem i udało mi się znaleźć ją na naszej klasie to czy
wysłać jej zaproszenie i zobaczyć jak zareaguje?
powiem szczerze, że nie wiem . ostatnio np. mojej koleżance -
na facebooku - wysłał zaproszenie jakiś chłopak bo jak to
stwierdził widział ją na przystanku i mu się spodobała.
wszyscy się potem z tego śmialiśmy, że to takie dziwne. no
ale nie jestem w stanie przewidzieć jak ona może zareagować.
nie wiem ;
kurcze ostatnio mi NK wysyła meile że ich nie odwiedzam
skubance jedne, a co do pytania to nie, już parę osób po 1k
znajomych wysyłało, żałosne, co to kur,.wa ma być
Nic Pisze tylko wiadomość
"znamy sie?". Część odpisuje, reszta nie. Nie odrzucam ani
nic, w końcu kiedys mogę tą osobę poznać. I tak mam chyba ze
7 stron zaproszeń
Tylko konta fikcyjne wszelkiego typu odrzucam.
Tych których znam z widzenia, przyjmuję .... Wiem że to może
dziwnie wyglądać
Ale tych których w ogóle nie znam odrzucam od razu . Pamiętam
jak kilka razy jacyś faceci 20+ z drugiego końca kraju
wysyłali mi zaproszenia, nie wiem z jakiej racji
Wszystkich mi obcych nie przyjmuje i odrzucam na wstępie. Wiem
kogo mam i na co stać moich znajomych, więc raczej nie mam
kłopotów spowodowanych idiotyzmem kolegów i koleżanek....
zawsze odrzucam, po co mam miec w znajomych kogoś kogo nie znam,
albo znam tylko z widzenia i nawet z nim na 'cześć' nie
jestem... Najgorzej drażnią mnie takie osoby, które wysyłają
zaproszenia do totalnie obcych ludzi, a ilość ich znajomych
przekracza parę tysięcy osób...
ja jak dostaję zaproszenie od kogoś kogo w ogóle nie znam to
czasem przyjmuję a potem piszę coś w stylu: "O, siemka Dzięki za zaproszenie. A co tam u
Ciebie? Chyba dawno się nie widzieliśmy, co?" czasem dostaję
odpowiedź w stylu "Ale my się przecież nie znamy" "To po co mi
wysyłasz zaproszenie" i
koniec.