jakie są wasze ulubione cytaty z dnia świra? Bo moje to:
"Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopi***ie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!"
"Dżizys Ku*wa Ja Pierdole"
"Jak tatuś dziubek postawi to nie ma ch*ja we wsi :D "
jak pytanie było to mówić ;p
Uwielbiam Dzień świra
Ulubiony cytat oczywiście - Czy panowie muszą tak napierdalać
od bladego świtu?! I jeszcze ten - Czym się różni gówność
gówna psiego od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął
walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach,
arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na
skwerach?
"Czy panowie muszą tak nap ierdalać od bladego świtu?! Że nie
podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym
robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie
inteligentowi jeb ać po uszach od brzasku! Żeby se czasem
kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro
zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w
blokach już na starcie! Grunt, że, ku rwa, inteligent
załatwiony na dzień cały! Wrócicie napie rdalać jak siądę
do pracy! "
Akurat mam to samo przed oknem, już wiem... co wtedy czuł...
" * Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój
zasklepiając, jak termit, wyloty ku światłu i zwinąłeś się
w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego
życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo,
mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom,
przypływom, gwiazdom i uczuciu. Dość trudu cię kosztuje, by
co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z
której zostałeś utworzony wyschła i stwardniała. Nikt już
się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety,
człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś. "
"Zabiję skur wysyna! Sku rwego syna zatłukę! Za jebię go na
kotleta!"