Rok temu oddałam pewnej dziewczynie moje zwierzaki wraz z klatką. Nie miałam dla nich czasu i szkoda mi było ich. Była to świnka morska i królik.
Pół roku temu ta dziewczyna dopuściła się zaniedbania, zagłodziła je ! Zdechły... dowiedziałam się tego od jej brata.
Mogę ją zgłosić za takie coś ? Zwierzęta padły pół roku temu...
Chciałabym aby ona poniosła kare ! Ehh. I kwestia klatki. Kazałam jej oddać mi tą klatkę a ona się stawia, że jej ją dałam.
Co mam zrobić... ? Straszę ją Policją i że zgłoszę ją do Ochrony Środowiska w sprawie zwierzaków . . .
wypij piwo na odwagę, zrób sobie tulipana i idź do niej po
klatkę. Nastrasz też trochę to sama poleci jak na skrzydłach
gdzieś to zgłosić że zagłodziła zwierzęta na śmierć ...
No cóż mam rzec sprawiłaś sobie zwierzaczki i nie miałaś
dla nich czasu - 1 skucha, potem dałaś je nie odpowiedzialnej
osobie jak Ty - 2 skucha. Nie ma co kogoś winić że biedne
zwierzaki padły, a klatka takiej osobie jak Ty to co najwyżej
do trzymania tam pluszaków powinna być.
jak to nie ma co kogo winić? jest ! tą co je zagłodziła..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Bielasso, 14 kwietnia 2011, 16:24
0
Proste że nie ma co winić kogoś innego, powinna się
zastanowić komu daje zwierzaki.
Odpowiadasz użytkownikowi Bielasso
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Bielasso, 14 kwietnia 2011, 16:31
0
Po kiego brała sobie zwierzaki jak nie mogła się nimi
zajmować Ja jak wiem że nie
mam czasu to nie wziąłem sobie pas tylko kota bo mnie trzeba
się nim zajmować. Jak dała jakiejś kretynce zwierzaki to co
się dziwi że tak to się skończyło.
Nie nakręcaj się
Nie napisała nigdzie jak długo sama miała zwierzaki, może
miała je przez jakiś okres czasu ale później już nie mogła
się nimi zajmować i po prostu chciała znaleźć im opiekę..
mogło by też tak być że dostała od kogoś te zwierzaki z
jakiejś okazji a ktoś nie pomyślał że może nie mieć dla
nich czasu a to nie jest zabawka.. a że znalazła jakąś
nieodpowiedzialną debilkę to też jest po części jej wina..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Bielasso, 14 kwietnia 2011, 16:43
1
Nakręca się zegarki. A mogło być też tak że zwierzaki
urodziła i nie mogła o tym wiedzieć bo ogórki stały koło
roweru
A skąd wiesz że je zagłodziła? może padły ze starości, by
kogoś o cokolwiek oskarżać musisz mieć niezbite dowody,
Ochrona środowiska a nie
Towarzystywo ochrony zwierząt?
Sorry wszystkim... widzę że macie do mnie pretensje...
Zwierzaki miałam kilka lat... przyszedł czas że nie miałam
czasu na nic... szkoda mi było ich że siedzą ciągle w klatce
same sobie... Napisałam ogłoszenie... odezwała się typiara...
niby obeznana w rzeczy. Ale to była tylko gadanina jej aby mnie
przekonać do siebie.
Jej brat napisał mi wiadomość że zwierzaki padły z głodu...
jak je zobaczył to było za późno aby je ratować... i co ?
Moją winą jest tylko to, że je oddałam
żałuję bo były świetne ! Mogłam przeczekać... pomęczyły
by się trochę czasu i wszystko wróciło by do normy... teraz
by żyły
Kurde no. !
Myślałam że do ochrony środowiska mogę to zgłosić bo
kiedyś dzwoniłam do weterynarza w sprawie pogryzionego psa na
ulicy i kazał mi dzwonić z tym do OŚ.
Jedyny dowód tego czego się ona dopuściła to słowa jej
brata...raczej by mi poręczył ten fakt.
Zapytałam was o radę, co i jak zrobić... a wy mnie osądzacie
.... wiem, czuje się winna i przykro mi !
No to dobrze że rozumiesz swój błąd w tym wszystkim. Dobra
było minęło widać że chciałaś dobrze. Nie zadręczaj się.
Możesz spróbować zadzwonić do OŚ ale wątpię żeby coś
konkretnego zrobili. Wyciągnij lekcję z tego i postaraj się
nie popełniać takich błędów bo szkoda sierściuchów.
Idź do niej do domu i poproś o zwrot klatki, jeśli się nie
zgodzi to powiedz, że zaczekasz na jej rodziców i z nimi
obgadaj temat klatki. Na zwierzaki nie masz dowodu, więc nic nie
zdziałasz.