W tygodniu nie imprezuje bo się pracuje co najwyżej pije piwko.
Pije się natomiast w wolne dni. Staram się na maxa dwa dni,
najczęściej w klubach lecz minusem jest to że jesteśmy
biedniejsi o kilka setek, alternatywą są grille są o wiele
tańsze i można się pięknie złajdaczyć, czasem nawet dwa
razy na dzień. Czy dużo pije? cóż jak mnie złapie cug to nie
może puścić a pamiętajmy gorsze od człowieka pijanego jest
człowiek nie dopity, unikajmy tego.
Oj! Ostatnio dużo. Studencie imprezy wykończą mnie i mój
portfel. Ale zauważyłam też, że są one dobrym motywatorem,
bo np. w piątek mam zaliczenie, a jutro jadę na imprezę, czyli
wiem, że dzisiaj muszę przyswoić materiał i nie ma wymówek.
Gdyby nie impreza to pewnie siedziałabym i nic nie robiła, a za
materiał zabrała się w czwartek wieczorem albo, co gorsza w
piątek rano. A tak to dzisiaj się uczymy, a jutro impreza i
wszystko pod kontrolą (nie biorąc pod uwagę skutków
ubocznych, które mogą się pojawić. HaHa!)
Imprezowanie to inaczej wszelkie rozrywki z alkoholem i
znajomymi, mogą być w klubach albo na powietrzu, koncerty
też.
Jak widzę to nie jest ze mną tak zle. aż taki imprezowy to nie
jestem jak niektórzy z was.
niby można ale ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do
klubu i nie wypić. Jestem dorosły i lubie się tak odstresowac.
Też jestem ciekaw twej teorii roy
Np. wczoraj wracając z klubu będąc już trzeźwi (ok 5 rano)
ktoś wpadł na pomysł skakać z rozdzielni, po pijaku byśmy
tego nie zrobili bo nie dalibyśmy rady wejść po tej
zardzewiałej drabince hehe a tak to trzeba było jechać o 6
rano na pogotowie bo kolega nogę złamał hehe
Ze znajomymi spotykam się bardzo często, na tyle na ile to
możliwe. Nie każde spotkanie jest oczywiście z alkoholem A jeśli chodzi o kluby, to zależy,
czasem 2 miesiące nic, a czasem co tydzień
Od kilku ostatnich miesięcy dość rzadko wychodzę z domu -
znudziło mi się to samo towarzystwo,a innych możliwości za
wiele nie mam. Ale nie żałuję,bo wystarczyło,że wczoraj
wyszedłem na moją zacną wieś,wypiłem 6 piw i dzisiaj mam
tego skutki - zdycham. :/
Kiedyś dużo częściej, parę razy w tygodniu na piwko ze
znajomymi, które czasami przeradzało się w większe imprezy,
raz w tygodniu do klubu. Teraz jak wyjdę od czasu do czasu na
piwo to mi starcza, a do klubów w ogóle.
Ja nie lubię takich zwykłych, tradycyjnych imprez, więc
imprezuję bardzo rzadko. Ale teraz już nie mogę się doczekać
imprezy firmowej, bo szef wymyślił taką biznesową imprezę:
http://drivingexperience.pl/oferta/eventy-dla-firm-wy
jazdy-integracyjne/ Myślę, że to będzie niezapomniane
przeżycie!
Odpowiadasz użytkownikowi Markiza18
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.