Wycieczka do Władysławowa, 6 lat temu.
Bo ja w ogóle jestem w tym mieście zakochana Byłam tam mnóstwo, mnóstwo razy i
jakbym mogła to bym tam zamieszkała Miasto cud
W V klasie podstawówki w okolice Zakopanego
Już wtedy byłem zboczony, haha
A w tym roku szkolnym, bo to już 2011 będzie, jadę na 3 dni w
okolice Torunia, zapewne będzie fajnie
VI klasa, Poznań... Nareszcie się zgraliśmy. Graliśmy w
chowanego całą klasą, i w życiu bym nie wpadła że możemy
razem w cokolwiek grać i robić coś innego oprócz
obsmarowywania się. Bylismy z klasą o rok starszą i ludzie tam
byli naprawdę super. Trzymałyśmy (ja i moje 3 koleżanki) z
takim Patrykiem, który był straasznie fajny (już nie jest -
jakieś emo go zmieniło w nie powiem kogo) i wypił mi sok . Najlepsze, że ja i moja "paczka"
dostalismy w schronisku pokój z łazienką i telewizorem (był
nawet TVN !) , a inni, nawet z nauczycielami mieli jedną
łazienkę, bez prysznica a o tv mogli pomarzyć. Chciałabym
jeszcze raz tam pojechać i tak samo dobrze się bawić
Najlepiej wspominam wycieczkę do Zakopanego w trzeciej klasie
gimnazjum. Było to 4 lata temu. Jako, że nasza klasa liczyła
tylko kilkanaście osób, byliśmy bardzo zgrani. Poza tym lubię
chodzić po górach i wspinać się. Oczywiście dwie pobyt w
pensjonacie też był niezapomniany, zielona noc i wiadomo, jak
to na wycieczkach "huki, tuki". Pamiętam, że wtedy właśnie
trwały mistrzostwa świata w nogę w Niemczech i akurat tak się
złożyło, że oglądaliśmy wtedy razem ten niezapomniany mecz
Polska;Niemcy, gdzie nam dokopali w doliczonym czasie. Pamiętam
jacy wszyscy byli wkurzeni...
A druga wycieczka, którą bardzo miło wspominam, była w
drugiej klasie liceum do Pragi