kazdy mowi inaczej. dla jednych to normalka dla innych glupota a
wyjasnienia chyba nie ma. no bo co jednych tolerowac a innych
nie? zyjmy wedlug tych norm, ktore sa jako normy przyjete i
pamietajmy: miluj blizniego swego jak siebie samego, a wtedy
wszystko bedzie chyba ok? mozemy napietnowac zle czyny innego
czlowieka ale nie jego samego
Hmm skoro uważasz, że tolerancja jest tylko i wyłącznie
normą społeczną to ja ci współczuję... mi się wydaje, że
owszem jest to norma społeczna ale również część "czegoś"
co się nazywa człowieczeństwo... to coś co wyróżnia nas od
zwierząt a raczej ich zachowań(bo w gruncie rzeczy człowiek
również jest zwierzęciem... )
Niektórzy tolerują tylko tych "lepszych"...
Czyli co Ci co są gorsi nie mogą mieć spokoju i prawdziwych
przyjaciół? moim zdaniem to jest chore, bo każdy ma równe
szanse! Tolerancja dla każdego górą.
Uważam, że nawet jak komuś się nie podoba czyiś wygląd,
zachowanie, itp cechy to przynajmniej nie powinien tego
pokazywać po sobie. Niech sobie będzie nietolerancyjny, wręcz
rasista, tylko niech się z tym nie afiszuje. I powinno być
dobrze. Zmieniać się na siłę to też nie rozwiązanie, bo
wewnątrz i tak zawsze będzie się nosić uprzedzenia.
A czym jest tolerancja?
Nie czepianiem się kogoś z powodu jego odmienności.
Brawo. Jeśli kiedyś w przyszłości pojawi się drugi Hitler,
to będziemy wiedzieć, do kogo się zwrócić, żeby go
przekonywać, że Żydów nie należy mordować. Na pewno dasz
radę go przekonać; w końcu "można pozbyć sie uprzedzeń -
nawet tych wewnątrz".
Podejrzewam, że ten minus jest od Ciebie. Jeśli tak, to się
dziwię, bo niżej napisałaś prawie to samo, co ja.
"Tolerancyjny człowiek pozwala innym mieć inne zdanie."
"Niech sobie będzie nietolerancyjny (...) tylko niech się z tym
nie afiszuje."
I wracamy do punktu wyjścia - czyli stwierdzenia, że niektórzy
się nie zmieniają.
Jeśli w mojej pierwszej wypowiedzi tego nie widać, to dodaję,
że mówiłem o osobach, które nie zmienią swojego punktu
widzenia mimo najbardziej przekonujących argumentów. Czyli
zmiana na siłę nie przyniesie rezultatów.
Pozdr.
PS. Ten przykład z Hitlerem chyba był trochę za.. hmm,
'mocny'.