wiem, że wiele osób siebie nie lubi, a czasami nawet nienawidzi. jaki jest w tym sens? przecież przez to jest się nieszczęśliwym. ja osobiscie siebie uwielbiam, a Wy?
to zależy kiedy ale generalnie
to się cieszę że jestem tym kim jestem a nie kims innym. Mam
kompleksy... ale to chyba jest normalne całkiem zwłaszcza w
okresie dojrzewania
Gdybym powiedziała, ę się uwielbiam to by było za dużo
powiedziane... Jeśli czasem coś schrzanię obwiniam się i
wtedy mówię sobie, że jestem do kitu... Ale to trwa niezbyt
długo
Nie lubie zabardzo siebie zle
sie czuje ze soba i czuje ze
przez ta swoja niedoskonalosc nie moge byc z nikim bo bede mu
utrudniac zycie wiec jestem sama. Chociaz czasem mam takie dni
gdy lubie swoja osobe
Ja siebie lubie niektórzy mi mówią ze za bardzo moze i prawda
ale sie nie czuje narcyzem tylko poprostu uwazam ze znam swoją
wartość i nie jestem zakompleksiony i tyle
Odpowiadasz użytkownikowi devlieger
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 30 maja 2009, 12:15[#odpowiedz]
-3
Oo.o to bardzo lubie siebie, bo jestem mądra inteligentna i
bardzo ładna najładniejsza z mojej szkoły, rodziny i wogóle
jestem najładniejsza w całej polsce
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): czarnaowca, 20 listopada 2009, 19:26
0
... a twoją NAJWIĘKSZĄ zaletą jest skromność, prawda
Jest powiedzenie; "jeśli pokochasz siebie, to będziesz umiał
pokochać innych" i taka jest prawda. Ja siebie akceptuję i
lubię, choć czasem nadchodzą chwilę słabości. Ale chyba
dużo ludzi tak ma.
Cale zycie siebie nie lubilem, ale teraz zaczelem wdawac sie w
zycie towarzyskie, zaczynam o siebie dbac na maxa (Wybielanie
zebów, mycie 2x dziennie, imprezy itp.) wiec teraz jak
najbardziej na +
Odpowiadasz użytkownikowi sbayo
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 31 maja 2009, 14:09[#odpowiedz]
Ci co mówią ze siebie nienawidzą są emo albo niedojebani
i/lub upośledzeni.Mówiąc tak o sobie nie macie szacunku do
siebie i do osób które was cenią
Ja jestem konkretnym odmieńcem i zjebem ale sie lubię i nigdy
nie pozwolę sobie sie zmienić - gdy np pozbędę sie na siłe
jakiejś swojej cechy to nie będzie juz ta sama heroin.
heroin, nie bądż taka bezwzględna i nie uogólniaj nie każdy musi siebie lubić przez
różne rzeczy i często wcale nie znaczy to, że ktoś jest
upośledzony czy emo...
miewam takie dni, że moja próżność bierze górę nad zdrowym
rozsądkiem i mam wtedy wrażenie, że jestem kimś - w jakimś
stopniu - wyjątkowym, że są we mnie "rzeczy" za które mogę
się lubić i za które inni mogą mnie lubić/cenić. ale potem
przychodzi moment w którym ktoś lub coś mnie uświadamia w
mylności tych przekonań. to ma w sobie coś z błędnego koła
- bo i tak wraca i działa schematycznie hah
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.