Czy macie czasami tak, że nie wiecie co ze sobą zrobić? Nie macie ochoty na nic ... nie możecie znaleźć sobie zajęcia, miejsca do tego dochodzi brak humoru ...
Może ktoś z Was ma na to jakiś sposób ? :)
no ostatnio wieczorami to ja mam taką złość... że musze sie
odizolować, żeby kogoś nie ugryźć. Wtedy nie moge nic
robić, a tym bardziej nic mi sie nie chce. Wtedy zazwyczaj
włączam muzyke dość głośno i śpiewam...
Mam wrażenie, że piszesz o tym co ja czuję w tym momencie
Chodzę z kąta w kąt i zastanawiam się, co ze sobą począć,
do tego dochodzi jeszcze myśl, co ja mam dalej zrobić ze swoim
życiem Jak nim dalej
pokierować, żeby było dobrze.
Ja mam na to kilka sposobów, ale pewnie każdy ma swój, a moje
nie są zbyt inspirujące. Zaczynam wtedy pisać, obojętnie co,
wiersze, jakieś teksty rymowane, nierymowane... To nie ma
znaczenia. Uwielbiam pisać, coś tworzyć, to mi pomaga wyrazić
siebie i swoje uczucia i oprócz tego oczyszcza myśli i sprawia,
że czuję się lepiej. Gdy mam taki dzień, że nic mi się nie
chce, to zawsze mimo wszystko chce mi się pisać
Albo wychodzę, idę przed siebie, słucham muzyki, staram się
nie myśleć, biegam... Ale w moim przypadku ten pierwszy sposób
jest bardziej skuteczny...
Ach ulżyło mi jak się wygadałam troszkę
Tak, właśnie mam takie coś. Chodzę z tam i z powrotem.
Zastanawiam się nad wszystkim. Co mi pomaga? Włączam muzykę
głośno i kładę się na łóżko i gapię się w sufit i
śpiewam, krzyczę ... Albo wychodzę z domu i idę w
piździelec.
Mam tak często...sama nie wiem o co mi chodzi, mówię zupełnie
to, czego nie chcę, nie mam ochoty na to co zwykle mnie
cieszy...bardzo mi pomaga rozmowa z bliskimi, zjedzenie czekolady
(a kogo to nie cieszy ), dobra
muzyka, dobra książka itd. Czasem jednak najlepszy jest sen
ja tak czasami mam i wtedy
włączam muzyke jakąś nastrojową i kładę się przed oknem
.. patrze co się na polu dzieje i myślę .. o czym ? tego już nie powiem
czasem tak mam, że nic mi się nie chce, ale potem myślę
sobie: "tracę tyle czasu na nic nierobienie, mogłabym to jakoś
wykorzystać"(to mnie motywuje
) i najczęściej robię coś, co jest mi potrzebne do szkoły,
np. kończę czytać lekturę itd
dość często tak się czuję: nigdzie nie jestem potrzebna, nie
mam co zrobić ze sobą, chodzę po całym domu bez konkretnego
celu. wtedy albo włączam muzykę i potrafię słuchać jej
godzinami nic nie robiąc, albo... idę spać
nom ja tak miałam wczoraj..coś strasznego..szwędalam się po
domu bez celu, brałam się za coś a potem zapominalam wogóle
co chciałam zrobić masakra..i
nie ma na to sposobu no chyba że si porządnie wyśpię i
odpoczne po imprezie
jak ja tak mialem to wlaczalem wowa i zapominalem o jakichkolwiek
problemach. uciekalem do wirtualnego swiata w ktorym jest zawsze
co robic i nawet gdy nie bylo ludzi z gildii to zawsze znalazl
sie ktos do druzyny z roznych zakatkow swiata. teraz juz nie gram
bo to jednak za bardzo wciaga i problem powrocil i wtedy sprzatam
i myje wszystko. no niestety jak jest czysto to ogladam jakis
film czy serial ale to juz nie dziala tak dobrze jak wow.