Zadaje to pytanie bo mam problem i naprawdę potrzebuje pomocy. Otóż nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, mam jakiś zastój w życiu, w ogóle nie umiem myśleć o teraźniejszości. Jedyne, co daje mi jakieś zadowolenie to plany na przyszłość których i tak nie zrealizuje, bo jak przyjdzie co do czego to nie będę miała czasu, chęci, ochoty, odwagi etc, oraz wyobrażanie sobie sytuacji które i tak nigdy nie będą miały miejsca. Mam mnóstwo wielkich planów, ale nie mam życia w teraźniejszości. Życie mnie nudzi. Nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc, przyjaciół nie posiadam, a o rodzicach to w ogóle lepiej nie wspominać. W szkole na przerwach siedzę pod ścianą i chcę umrzeć. Nienawidzę ludzi. Irytuje mnie każde słowo, gest. Jestem totalnie aspołeczna. Nie mam żadnych zajęć, codzienność mnie nudzi. Wracam do domu i nie robie nic. Bywa też, że nie idę do szkoły tylko po to, żeby przez cały dzień siedzieć i patrzeć się w ściane. To nie jest normalne. Czasami /często/ mam ataki wściekłości typu rzucam wszystkim przez okno, po pokoju, wrzeszcze, przeklinam etc, najczęściej właśnie wtedy kiedy cały dzień nic nie robię. To nawet nie jest tak, że mi sie nic nie chce, ale wszystko uważam za bezcelowe i bezsensowne. Coraz częściej myślę o samobójstwie. Piszę to wszystko chyba tylko po to, żeby się wygadać, bo wątpie, żebyście mieli czas i chęci do czytania tego, a tym bardziej do udzielenia mi jakiejś sensownej rady.
nie jestem zbyt dobrym doradcą, ale jakoś tak poruszyło mnie
to co napisałaś. w sumie podstawowym pytaniem jest to czy
jesteś aspołeczna bo ludzie , których do tej pory poznałaś
byli jacy byli, czy też dlatego, że jesteś typem samotnika ?
wydaje mi się, że jednak to pierwsze, ponieważ gdzieś w
twojej wypowiedzi odniosłam wrażenie, że tęsknisz za tym by
mieć kogoś na kim będziesz mogła polegać, kogoś kto będzie
twoim oparciem.
może zabrzmi to śmiesznie, ale na twoim miejscu zaczęłabym
coś tranować. wiem wydaje się to banalne, ale to naprawdę
jest sposób. możliwość oderwania się od przynajmniej cześć
problemów, aktywne spędzanie czasu - możliwość wyrzucenia z
siebie ciążących ci negatywnych emocji - i wreszcie poznanie
nowych ludzi. czasem trenując coś nie tylko uczysz się technik
lub nabywasz jakieś umiejętności związane z dyscyplina.
czasem dzięki temu uczysz się żyć.
napisałaś, ze miewasz napady wściekłości - czasem po prostu
człowiek w taki sposób podświadomie wyraża swoją [pozorną]
bezsilność i niemoc wobec sytuacji. napisałam pozorną
dlatego, ze każdy może zmienić swoje życie, w mniejszym
bądź większym stopniu, ale może dokonać w nim jakiejś
zmiany - może wyjść naprzeciw swoim problemom, albo znaleźć
coś/ kogoś dla kogo warto żyć.
myślisz o samobójstwie. ale co ci to da ? zastanów się: czy
rozwiąże ono twoje problemy ? nie, bo ucieczka przed problemami
to nie ich rozwiązanie. jak to kiedyś powiedział jeden
użytkownik tutaj; 'Trzeba problemy brać za ryj i sobie z nimi
radzić' . a ja się z tym zgadzam.
Dziewczyno, całe życie przed Tobą! Samobójstwo jest
najgorszym wyjściem na jakie mogłabyś się zdecydować! Musisz
wziąźć się w garść! Najlepiej gdybyś udała się do
szkolnego psychologa, lub do jakiegoś nauczyciela, któremu
ufasz... Na pewno Ci pomoże... Spróbuj otworzyć się na
świat. Może zaczniesz rozwijać swoje talenty? Zapisz się na
jakieś kółko zainteresowań. Być może spotkasz tam paru
fajnych ludzi? Nie daj za wygraną!
Ja popieram Listless - znajdź sobie jakąś pasję, wyjdź do
ludzi i otwórz się przed nimi!
Rozejrzyj się po swojej szkole, może jest ktoś taki, z kim
mogłabyś się zaprzyjaźnić... Żyj chwilą, uśmiechaj się
do przechodniów... I to jest cała recepta na szczęście
Pewnie uważasz,że ja tu piszę jakieś głupoty, ale ja
naprawdę, próbuje doradzać najlepiej jak potrafię
Trzymam kciuki. Wierzę, że dasz radę
Może masz takie samobójcze myśli dla tego, że
dojrzewasz...
Aktualnie mam coś podobnego tylko mniej bo mam swoje hobby
ktoremu sie poswiecam...
Zawsze, ale to naprawde zawsze znajdzie sie ktos kto cie polubi,
doceni taka jaka jestes i ta osoba polubi cie nie za wyglad, ale
oczywiscie za charakter...
Brak życia terazniejszościa jest skutkiem tego, że błędy
jakie kiedys popelniłaś nie daja ci spokoju i dla tego sie tak
zalamujesz...
Masz charakter podobny do mojego. [czyli osoba cicha, nerwowa,
pochopna, narwana i indywidualista] Moją radą jest poszukanie
przyjaciół... tylko przez pokazanie swojego prawdziwego JA
mozesz zdobyc zaufanie i przyjaciol...
A oni zawsze beda starali sie ci pomuc
Sory ze takie porozzucane ale takie mysli przychodzily mi
aktualnie
Troche pomagacie, przynajmniej poczucie, że przez to pół
minuty przez które piszecie swoje odpowiedzi myślicie o moich
żałosnych problemach. Po pierwsze: do nikogo nie pójde, nie ma
szans. Psycholodzy i inni którzy pomagają za pieniądze
odpadają. Z tą pasją.. Ja bardzo dużo rzeczy próbowałam
robić, ale jak coś zaczne to od razu się zniechęcam i tyle. A
co do poznawania nowych ludzi... Mam taką tendencję, jak i z
zainteresowaniami, że poznaje kogoś, jest ok, nic nie mam do
danej osoby, ale też się jakoś z nią szczególnie nie
dogaduje, a potem zrywam kontakt bo tak, i koniec, znajduje
nowych ludzi, sytuacja wygląda tak samo. Kontakty których nie
da się naprawić bo jak chcę to naprawdę potrafię kogoś
zniszczyć. Ja nie jestem typem ofiary. To co tutaj pisze to
prawda o mnie, ale nikt oprócz was jej nie zna.
To nie było pół minuty. Nad odpowiedzią na Twoje pytanie
siedziałam ponad 15 min... A Twoje problemy nie są wcale
żałosne... Czemu nie chcesz skorzystać z żadnej pomocy?
a ja wierze, że dasz rade. w końcu chcesz coś zmienić i masz
świadomość, że tracisz przez ten brak zapału. w końcu nie
da się długo tak żyć. nikt nie byłby w stanie. więc trzymam
kciuki
i jakbyś chciała kiedyś pogadać czy cuś to napisz
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): czarnaowca, 15 lutego 2010, 17:18
4
Wiesz, jak coś to masz nas, a nas jest dużo, także do wyboru,
do koloru
Nie jesteś sama... mam to samo. Zaloguj się na
forumpsychologiczne tylko, że nie pamietam końcówki bo na
pewno nie .pl
ja dostałam odp od psychologa i szok
dziękuje wam bardzo Listless i Owco, jesteście genialne.
Naprawde dajecie wsparcie /pewnie dlatego, że mnie nie znacie,
ale to już nieważne/.
InMyEyes, nie chce pomocy tzw. specjalisty, bo uważam, że tacy
ludzie rozwiązują problemy masowo, mają automatyczne
podejście do sprawy i jakoś to, że ktoś da mi rady które
wykuł na studiach psychologicznych nie daje mi żadnego wsparcia
ani motywacji.
kochana wes sie w garść nie poddawaj się. pokaż samej sobie
że dasz se rade i nie porzucaj poszczególnych
zainteresowań...może odkrywaj nowe.mozliwe że potrzebujesz
adrenaliny no to spinaczka
spróbuj sie z kimś zapoznać,zaprzyjaznić i nie odpychaj ludzi
od siebie.... byłam w podobnej sytuacji izolowałam się,byłam
sama ale wyszłam z tego dzięki ludziom,przyjaciołom. spróbuj
tego naprawde,postaraj sie i zaryzykuj
jeśli chcesz możesz sie zawsze do mnie zglosić żeby pogadać
wyżalić sie...wiem co czujesz i smutno mi z tego powodu.jeśli
bd chciała podam ci moje gg.
trzymaj cie cieplutko
Pomimo wcześniejszych błędów w próbach znalezienia nowych
znajomych, szukaj dalej
Przecież jest wiele wspaniałych osób na świecie, tylko trzeba
umieć szukać, lub być po prostu szczęściarzem
Co do myśli samobójczych-też takie miewam... chyba przez
sytuację w rodzinie i to pewnie też jest czy tam są objawy
depresyjne, aczkolwiek, nawet jak sytuacja nie jest beznadziejna,
ale zje.bana, to myślę sobie, że w przyszłości nigdy nie
dopuszczę do takiej sytuacji, jaka jest u mnie i że
alkohol-tak, ale z umiarem...
Nie piszcie mi, że mam depresje, bo to tylko może spotęgować
moje uczucie ogólnej beznadzieji, a wasza niezwykle fachowa
diagnoza oparta na przeczytaniu kilku zdań przeze mnie
napisanych w niczym mi nie pomoże.
Spróbuj otworzyć się na ludzi? Przeczytaj sobie moje
komentarze do tego pytania to może zrozumiesz dlaczego w tej
sytuacji twoja rada jest jakimś absurdem.
a jak długo taka sytuacja trwa
wg mnie naprawdę powinnaś zająć się czymś, wiem że to
trudne (nie raz już to sama przerabiałam) ale nie jest
niemożliwe Zrób coś wbrew
sobie, to naprawdę działa, daje kopa ( może chwilowego, ale to
już zawsze coś), naprawdę można- akurat w tym czasie
zrobiłam coś zupełnie innego niż dotąd, i co się
okazało Ludzie patrzą na mnie
inaczej tzn lepiej Powoli
nabieram sił i wierzę, że z Tobą może być podobnie.
Powodzenia
14 lat i to to
ja tez tyle mam, czasem jest lepiej czasem gorzej, ale całe
życie przed nami i tak na prawde nie wiemy co to znaczy mieć
jakis problem
Mam nadzieję, że jakaś dorosła osoba, która ma tu konto
wytłumaczy ci to
Hmm...... Może czasem zastanowiłaś się dlaczego zrywasz
kontakty? Ale tak dogłębnie? Nie tak, że ci ie tak chce czy
coś podobnego, tylko dlaczego tak robisz z "prawdziwego" punktu
widzenia. O takich informacjach o sobie samych nie jesteśmy
świadomi dopóki w pełni się nie otworzymy w samych siebie,
dopóki nie usłyszymy "wewnętrznego głosu". To jest w nas
zakodowane, w naszej psychice. Jeśli ktoś nam nie pasuje, nie
trzeba odrazu zrywać kontaktu, tylko robić dobrą minę do
złej gry, że tiu tiu tiu tu i jednocześnie nie dawać się
innym pomiatać. Czasem to mniej boli. Mam podobnie, tyle że w 2
stronę. Ja raczej mam fobię społeczną i prędko nie wyduszę
z siebie swoich uczuć, nawet gdy jestem sama. A na nas
pytajniakach zawsze możesz liczyć. Głowa do góry, bo palą się chmury. Wiedziałaś?
zapewne jesteś całkiem inną osobą niż wiekszość ludzi w
skzole a w kalsie nie potrafisz znaleść kontaktu z jakąś
dziewczyną (pewnie wszystkie jakieś plastiki)
zeby wyjść z tego najlepiej było by złapć z kimś kontakt
nawet z osobą chętną z internetu która by cię nawet nie
znała,,,,......jej mogłabyś opowiedziec o wszystkim i moze by
ci pomogła.....przeciez podając gg nie zna sie tozsamosci
takze odpisując na twoją widaomość nie potrafię nic
dokładnie powiedziec bo nie znam twojej sytuacji w domu szkole
wsród znajomych.......
heh ja przezylem to wszystko co tu jest napisane a moze i
wiecej... cale zycie prze....ane, nigdy na nikogo nie moglem
liczyc ani polegac, sam musialem sie wszystkiego uczyc i radzic z
problemami, a z kazdym rokiem coraz wieksze i gorsze problemy,
gdy dostaje cios od zycia nie zdaze wstac i dostaje drugi,
niewiem czy mam wiecej problemow od wielu osob czy mniej, wiem
tylko ze to dlamnie za duzo... ale sie jeszcze nie poddaje ja
wiem ze kiedys bd lepiej, ale bd lepiej tylko dzieki mojej
ciezkiej pracy i wytrwalosci i watpie czy znajdzie sie ktos kto
mi w tym pomoze, czy dam rade? niewiem... ale obralem pewien cel
w zyciu ktory pomaga mi wytrwac i bd sie go trzymal chocby
niewiem co, nie jestem pewien czy mialem dokladnie to co Ty bo
Cie nieznam, ale mialem podobnie bardzo, ale zrozumialem ze to
tylko i wylacznie moja wina, zmienilem swoje rozumowanie i bylo
duzo zmian. Ja nie potrzebuje wspolczucia, i nie szukam bo wiem
ze to nic nie zmieni, nie uzalam sie nad soba bo to tylko
pogarsza moja sytuacje, ale stwierdzam fakt ze jestem
beznadziejny, nic w zyciu nie osiagnalem, zadnych wielkich
planow, marzen i celow, wszystko co probowalem osiagnac zawsze
konczylo sie fiaskiem, ale ja sie niedam tak latwo, staram sie
zyc i cieszyc sie tym zyciem, choc jest dlamnie okrotne zawsze
staram sie do niego usmiechac i isc dalej, niewiem czy jestem
taki twardy czy lubie dostawac po mordzie, wiem ze kiedys
nadejdzie moj dzien... Jeszcze pozwole sobie przytoczyc pewien
moj cytat `Czlowiek czlowieka moze zniszczyc, ale jak mozna
poddac sie czemus, co jest nienamacalne? Zly los...`
1. My mamy naprawić Twoje życie? Ok! Jak posłuchasz uważnie,
to może przynieść to oczekiwany rezultat.
Ale czy ty w ogóle tego
chcesz, aby twoje życie było naprawione?
Przeczytałem tutaj wszystkie odpowiedzi (twoje też) i odnoszę
wrażenie, że choć zwracasz się do nas o pomoc, to ty jednak
tak naprawdę tego nie chcesz.
2. Napisałaś: ””jak przyjdzie co do czego to nie będę
miała czasu, chęci, ochoty, odwagi etc, oraz wyobrażanie sobie
sytuacji które i tak nigdy nie będą miały miejsca””. O
tym co będzie jutro i w przyszłości, decyduje głównie
Bóg.
pozdrowienie.dbv.pl
Odpowiadasz użytkownikowi Mniszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.