Jestem ciekawa co siedzi w ludziach uważanych przez nas za "złych". Chodzi mi o morderców,przestępców...Zastanawiam się,czy takie typy są złe od urodzenia i ich agresja wynika z dziedziczenia cech ,czy dopiero życiowe traumy kształtują ich charakter ?Jakie jest wasze zdanie na ten temat ?
Wg mnie wplywa na to srodowisko ktore ich otacza... Zle
towarzystwo... Jezeli taki typek widzi jak jego kumpel kradnie
lub cos w tym stylu...to przeciez on nie moze byc gorszy...
Też się nad tym często zastanawiałam, jak bardzo
zdegenerowana musi być jego psyche, żeby zabić drugiego
człowieka czy choćby zakatować zwierzę... Sądzę, że ludzie
nie rodzą się źli, tylko ich przeżycia, towarzystwo,
obserwacje otoczenia kształtują ich charakter. Każdy z nich ma
też swój temperament, może niektórzy po prostu nie umieją go
poskromić. Może niektórzy mają jakieś zaburzenia psychiczne
czy emocjonalne. Psychika człowieka jest bardzo złożona i
sądzę że to w niej tkwi problem ludzi 'złych'.
To zapewne jest podłoże psychiczne, więc istnieje szansa, że
taki człowiek nie był doceniany, a wręcz poniżany. Może też
jego psychika nie działa dobrze, ponieważ został wcześnie
odstawiony od mleka (wiem, że to dziwne, ale możliwe), może
dziedziczne. A może po prostu chce sie pozbyć wroga, żąda
pieniędzy czy chce być 'kimś'.
Nie ma ludzi totalnie złych i idealnie dobrych. Każdy ma dwa
oblicza. Nawet Hitler potrafił być kochającym mężem i
wspaniałym ojcem...A z czego to wynika? Przede wszystkim dom
rodzinny, Jeśli w rodzinie jest wszystko w porządku to dziecko
nie szuka niczego poza, a jeśli w domu nie zaspokajają jego
podstawowych potrzeb, to szuka ich zaspokojenia gdzie indziej,
często wybierając najgorszą z możliwych dróg.
myślę, że to jest kwestia wychowania i towarzystwa jakie wpada
dziecko ... jeżeli w rodzinie jest przemoc lub w szkole zadaje
się z tymi palącymi, wagarującymi itp uczniami no to jest jak
jest ..
kurde nie porównujcie złodzieja batonów do np. Teda Bundiego,
wszystko leży w psychice, powiedzmy sobie szczerze nie raz
każdy miał ochotę pozabijać pół świata ale na tym się
kończyło, ci słabi psychicznie wstają biorą Glocka i
ruszają chu.j wie gdzie.
Na pewno nie są źli od urodzenia. Widzieliście kiedyś
dwuletnie dziecko, które czerpałoby radość ze zniszczenia
drugiemu zabawki? Bo ja nie. To prędzej jakieś zaburzenia
psychiczne, traumy z młodości czy coś w ten deseń.
Nie sa zli od urodzenia. Robia sie tacy przez przezycia, albo
przez to, ze maja cos z glowa nie tak(zaburzenia intelektualne,
albo emocjonalne lub cos podobnego)