w sumie to nic bym nie zrobił. przeżyłbym go tak jak każdy
inny dzień. nie zabiłbym nikogo, ani nic bym nie ukradł bo po
prostu moje sumienie by mi na to nie pozwoliło. A wszystko inne
co jest zgodne z moim sumieniem robię każdego innego dnia To że nie ma odpowiedzialności to
nie znaczy że wszystko jest okej to tylko moje zdanie a wy róbta co chceta
Rzucacie krótkie odpowiedzi zamiast wykorzystywać cały dzień
w pełni.
Pozwolę sobie określić dzień jako całą dobę. Na pewno nie
poszedłbym poprzedniego dnia spać. Pakowałbym duży plecak, do
którego wsadziłbym cały niezbędny ekwipunek do przeżycia
kolejnego dnia tj. dnia, w którym nie będę odpowiadać za swe
czyny. Gdy wybiłaby północ, spokojnym akcentem wziąłbym
samochód rodziców, zabrał ze sobą plecak i pojechał okraść
jakiś sklep, by zdobyć jakieś fundusze. Zakładając, że
miałbym już kasę, kupiłbym broń. Gdyby nie chcieli mi jej
sprzedać to spróbowałbym ją ukraść. Napadłbym na bank i
wykonywał mnóstwo przelewów z grubych kont na konta fundacji i
organizacji charytatywnych, Gdybym stwierdził, że pomogłem
nieco ludziom, zabrałbym jeszcze duuużo gotówki i wspomógł
nieco swoją szkołę. Chciałbym uczyć się w bardzo dobrze
wyposażonej placówce edukacyjnej. Nie zabiłbym nauczycieli.
Podziękowałbym im za to, że to oni mnie jeszcze nie zabili.
Czasem mają mnie dość.
Wróciłbym do domu i zdrzemnął się, oddając przed tym
rodzicom samochód zatankowany do pełna. Miałbym już
pieniądze, więc udałbym się do salonu samochodowego po
dużego vana. Zatankowałbym go i po kolei jeździł przepraszać
ludzi za swoje błędy. Zrobiłbym to akurat tego dnia,bo
normalnie raczej bym się na to nie odważył. Gdybym już
skończył to zjadłbym coś i udał się przed siebie z
uśmiechem na twarzy. Wróciłbym do domu około godziny 23:30,
by móc zaparkować samochód, wziąć prysznic, położyć się
i usnąć. Tak zakończyłbym dzień, w którym nie
odpowiadałbym za swoje czyny.
Hmmm.Pomalowałabym szkołe na czarno czerwono.Wypaliła tone
marihuany,ucięła piłą mechaniczna głowę pewnej
ktosi,wykoleiła pociąg,napisała na drodze CHWDP,rozkroiła
kota sasiadki,zafarbowała się na różowo,obrabowała bank i
poskakała bo radiowozie.może jeszcze bym kogos zgwałciła
Pokazałabym jedej wywłoce gdzie raki zimują, albo
porozmawiała z kolegą na 100% szczerze...
Co do pierwszego pewnie poźniej sumienie nie dało by mi żyć ,
ale co tam...
Okradłabym wiele sklepów, miałabym mnóstwo ciuchów,
gadżetów i w ogóle raj. Sama bym sobie wzięła jakąś
skromną sumkę (Milionik?Miliardzik?), w sumie sama bym nie
wpadła na to, żeby zrobić coś dobrego, ale skoro już ktoś
mnie zainspirował, to bym poprzelewala kasę na organizacje
charytatywne . Ogoliłabym na
łyso tępe główki paru osób i pewnie powypisywalabym różne
rzeczy na ich twarzyczkach niezmywalnym markerem. Na ulicy w
centrum miasta robiłabym to co chce - jednemu pokazałabym
środkowy palec, drugiemu zasadziła kopa, trzeciego
zaciągnęłabym w krzaki i tak wycałowała, żeby się nie
pozbierał. Pofarbowałabym się na czerwono, zrobiła tatuaż i
poprzekłuwała parę miejsc na ciele. Zrobiłabym akcję, taką,
że np zakladam ukradzione skrzydełka i sukienkę i latam po
mieście z pytaniem "Mogę Ci w czymś pomóc" albo inny odpał,
mam takich dużo w jakiejś gazecie
Odpowiadasz użytkownikowi smile4vere
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.