Rodzice mojej koleżanki pozwali ZUS, bo nie chciał przyznać renty jej ojcu (jadąc busem miał wypadek, ma kilka drutów w nodze, ledwo chodzi, ZUS uznał, że on udaje i jest zdolny do pracy). Jakie są szanse, że wygrają tą sprawę? Może ZUS 'odwrócić kota ogonem' i sprawić, że to wygrają?
z tego co wiem to tego typu orzeczenia są zawsze oparte na
opinii lekarza specjalisty, bez tego nie ma możliwości
uzyskania renty. tak więc zaskarżając ZUS do sądu zostanie
przebadany przez lekarzy sądowych, którzy wydadzą opinię na
temat jego zdolności do pracy. w przypadku wydania wyroku
korzystnego dla ojca twojej koleżanki nie musiałby stawać on
ponownie przed komisją czy przechodzić kolejnych badan, lecz od
razu zostałaby przyznana mu renta - można by rzecz
automatycznie.
jakie są szanse ? cóż zaskarżając decyzje ZUS-u zaskarża on
również opinię lekarską wydaną przez badającego go lekarza.
która w sumie może być trudna do podważenia - byle kto nie
wydaje opinii na podstawie których przyznaje się rentę.
oprócz tego nie należy zapominać, ze ZUS to instytucja
państwowa - tam również pracują urzędnicy. urzędnicy jak
to urzędnicy są kuci na cztery łapy. xd
ja na miejscu tego pana z pewnością nie szczędziłabym
pieniędzy na dobrego prawnika.
Jeżeli jest tak jak mówisz to powinien dostać tą rentę. I
tak jak powiedziała Listless wszystko opiera się na opinii
lekarza.
Z tym, że tego rodzaju sprawy mogą trwać dosyć długo i
ojciec Twojej koleżanki pewnie będzie na wielu komisjach
lekarskich, a dlatego, że ZUS po prostu też chce się jakoś
"bronić".
Najlepiej jest w takiej sytuacji wynająć prawnika lub zgłosić
się do firmy, która zajmuje się tego typu sprawami, ale
oczywiście to trochę kosztuje...
Wszystko fajnie, kolorowo ale nie zapominajmy, że ZUS to jak
już powiedział devlieger mafia, która pociąga za wiele
sznurków...
Ost. miałem a właściwie mieliśmy, problemy z ZUS'em o
ustalenie wysokości renty, potem doszły jeszcze długi których
nie było
To nie jest takie kolorowe...
a czy ja mówię, że to jest proste?
dobrze wiem, że uzyskanie odszkodowania czy w tym wypadku renty
jest choler.nie trudne.
zawsze znajdzie się jakieś "ale" i du.pa.
w Polsce jest wiele podobnych spraw, niestety aby to wygrać musi
być dobry prawnik, ZUS w kruczkach prawnych czuje się jak ryba
w wodzie, oni są jak firmy ubezpieczeniowe robią wszystko aby
nie wypłacić kasy. Najlepiej pójść do ZUS'u z CV i
powiedzieć że chciało by się pracować u nich na kompie no
ale niestety nie ma się rąk i pokazać im zaświadczenie od
nich że mogą pracować.
Kalientaa: właśnie w tym rzecz, że pozywając ZUS stanie tylko
przed jedną komisją lekarską - składającą się z lekarzy
sądowych.
no chyba, że wyrok będzie nie po jego myśli i będzie on na
tyle zawzięty by apelować/odwoływać się do sądu wyższej
instancji.
tego typu sprawy ciągną się latami i niestety bardzo często
zdarza się, że ich efekty tj. np. otrzymanie renty, jest niczym
w porównaniu z kosztami jakie pochłonął ten proces, i nie
mówię tu tylko o pieniądzach przeznaczonych na wynajęcie
prawników, ale również o nerwach. no bo nie czarujmy się w
naszym państwie walka o swoje prawa wymaga ogromnego wysiłku,
determinacji i nie rzadko wkładów finansowych. co zakrawa na
swego rodzaju paradoks, bo ponoć najważniejsze w naszym kraju
jest dobro obywateli. żałosne.. xd
teoretycznie tak. ale nie jest łatwo podważyć decyzje lekarza
powołanego na świadka, a co dopiero lekarza sądowego, który
przeprowadza takie badania. a tylko w takim wypadku może dojść
do przeprowadzenia nowych badań. w przeciwnym razie powód
mógłby za każdym razem żądać przeprowadzenia badań
ponownie - gdyby wynik był niezgodny z jego, powiedzmy,
chęcią.
Gdybym była prawnikiem, rozprawilabym się z ZUSem nie
pobierajac żadnych pieniędzy od taty Twojej koleżanki jakie to wszystkie głupie / ja się pytam- gdzie jest
uczciwość
a poza tym co szkodzi takiemu urzędowi wysłać jednego
pracownika, żeby chociaż zapukal do tego biednego człowieka,
ocenił jego stan i pogadal jak człowiek z człowiekiem :/ co za
zasrany kraj
Ciężka sprawa, ale myślę, że do wygrania. Warto tylko się
do niej dobrze przygotować, żeby znać swoje prawa. W tym celu
polecam przejrzeć kilka podręczników prawnych. Mogę polecić
książkę, którą ostatnio kupiłam do prawa administracyjnego:
http://student.profinfo.pl/karta-produktu/prawo-admin
istracyjne,58845.html Bardzo przejrzyście i treściwie
napisana, myślę. że się przyda