"Czesc córcia Jak dzien
Wszystko gra Jak dzis by£o w szkole "
a zazwyczaj by£o: "O, dobrze ze juz jestes, akurat obiad sié
ugotowa£, to jedz i siadaj do lekcji"
Hmmm... na pewno nie...
"O już jesteś ? jak tam w szkole ? zadali wam coś ? tak, Tobie
nigdy nic nie zadają, w lodówce masz obiad odgrzej sobie, potem
daj psu jeść wyjdź z nią odkurz, umyj łazienkę, posprzątaj
pokój a potem do lekcji, ja lecę do pracy, pa, nie nie mam
drobnych... pa "
"Cześć księżniczko. Wszystko dobrze? No to świetnie" i nic
więcej Jak codziennie
słyszę "Jak tam w szkole ? Jakaś jedynka jest ? A może
dwójka ? Albo piątka ?" Jeeeeezu oszaleć można
pewnie wolała byŚ aby u progu stał ten z Behemota i mówił
"CZARNA, CZARNA, CZARNA AAAAA, OBIAD W LODÓWCE AAAAAA (trochę
gitarki, kręcenie włosem) ODRÓB LEKCJE UMYJ ŻEBY, NIE
OBCHODZI MNIE ŻE JUTRO SOBOTA aAAaAa BO INACZEJ ZJEMY KOTA AAAA
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 10 marca 2010, 18:23
5
roy, da£es czadu ja nie
spad£am, ja spier*oli£am z kanapy
SZA£
A ja bym chciała tylko usłyszeć 'Cześć, no i jak tam w
szkole było ?'
Bo jak na dzień dobry słyszę jaka to okropna jestem i, że
przeze mnie są same kłopoty to odechciewa mi się wszystkiego..
Odpowiadasz użytkownikowi Lili
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 10 marca 2010, 17:51
0
a grzeczna przynajmniej jestes ?
ja tam wole niegrzeczne dziewczynki.....
Jaka mam dobry humor , to niech powiedzą tylko cześć, a
później zacznę jak to zawsze, kiedy humor jest dobry nawijać
przez godzinę jak było w szkole xD a jak mam zły humor , to
niech się w ogóle nie odzywają, bo wtedy nie chce mi się z
nikim gadać, ani nikogo słuchać.
Ja zawsze słyszę: O jest nasza ''x'' i pytanie: Jak tam było w
szkole?; Nikt za uszy nie wytargał? ; Jak poszła kartkówka/
sprawdzian/ No i się zaczyna gadanina o szkole itp
Mi takie powitania pasuję i cieszę się że rodzice mają czas
żeby ze mną pogadać
Mi też pasuje jak jest "Cześć
kochanie, jak było w skzole?" ... i tu zaczyna się moja
paplanina na wszystkie tematy, potem zadaję pytania, które mi
przyszły do głowy w autobusie i nie mogłam znaleźc
odpowiedzi, iii czekam, czekam aż mi rodzice odpowiedzą, a
zamaist tego słyszę: "ale co?".. więc wychodzę z pretensjami
czemu mnie nie słuchali, i słyszę: "słuchałam! .. no, na
początku", tak więc powtarzam wszystko w streszczeniu i koniec
Mama:
Cześć jak sie czujesz nie mów nic o szkole wiem że ona
cie wykańcza,może wyskoczymy dziś na zakupy a tu masz twóje ulubione danie.
Ja:
Cześć mamuś.pewnie że możemy iść na zakupy dzieki za obiadzik,zjem i możemy
lecieć na miasto
Tzn. nie ma nawet możliwości, żeby rodzice powitali mnie
jakoś ciepło, bo po szkole najzwyczajniej wparuje do kuchni i
na wstępie się żale: jaki ktoś tam jest głupi, jaka to
zaliczeniówka w szkole była trudna, albo wręcz przeciwnie, jak
to było fajnie w szkole i wogóle i w szczególe, lub jeszcze
wparuję wściekle głodna i tak pałaszuje, że nie ma miejsca
na rozmowy
Żeby nic nie mówili, tylko ,,cześc". jak chce to sama
opowiadam, co było w szkole. a mama nawet jak jestem wkurzona
musi znac konkretny powód. oczywiście nigdy go nie podaje.
U mnie jest tekst mamy " Niech będzie pochwalony! " XD I wtedy
muszę odpowiedzieć. Zazwyczaj z humorem pytają o jakieś
różne rzeczy raz szkolne raz nie. Trochę pogadam i pójdę do
pokoju ^^