Czy da się jakoś sensowie podzielić dzieci na święta? Wiem, strasznie to brzmi, ale może ktoś ma jakieś doświadzczenia w tej kwestii, zwłaszcza młode osoby których rodzice nie są razem.
Ojciec moich dzieci zaprosił nas na święta, dwa dni przed, a miesiąc wcześniej pytałąm się go co robimy - on powiedział że mu to obojętne. Ja umówiłam się już ze znajomymi, którzy jego nie zapraszają (raz - nie jesteśmy razem, dwa - pokłócił się z jedną z moich koleżanek). Nie mam w ogóle ochoty na święta z nim. Jak to zrobić żeby i wilk był syty i owca cała? Powiedziałam mu żeby wziął dzieci po śniadaniu, on mówi że chce od rana. Masakra. A może znajomi powinni spasować? Przyznaję żę jest on dość "ciężkim" człowiekiem .
Kurczę, bardzo Ci współczuję.
To smutne kiedy się 'dzieli' dziećmi. Ale wydaje mi się, że
święta to powinny spędzić razem z rodzicami. Możesz
oczywiście się nie zgodzić, ale przynajmniej na chwilę
udawaj, że nic się nie stało. To trudne, wiem, ale
najważniejsze są dzieci. One nie będą się czuły
bezpiecznie. A taka wymiana dziećmi w ciągu dnia to też
trochę niedobrze... Kurczę, nie wiem już sam co Ci doradzić.
Ale jeśli znajomi mają też dzieci w takim wieku jak Twoje to
może będzie im raźniej?
swieta to zawsze okazja do spotkania osob ktore sie czuja dobrze
w swoim towarzystwie, rodziny ktora sie szanuje i kocha. jezeli
ten czlowiek nie jest zbyt bliski dla was to wydaje mi sie ze nie
bedzie on wam do niczego potrzebny. samo biologiczne bycie ojcem
wcale nie oznacza ze sie nim jest.
jezeli "twoje" dzieci go kochaja lub maja z nim bliski kontakt
uczuciowy to moze pozwol im zadecydowac czy chca go widziec.
jezeli sa za male by podjac ta decyzje lub nie sa pewne, to niech
twoj byly maz wpadnie do was na 5 minut, zostawi prezenty
swiateczne i idzie sobie.
przykro mi ze akurat takie bedziesz miala swieta a nie inne, ale
ja wybralbym spotkanie z osobami ktore kocham i ktore mnie
kochaja/lubia.
na tym czlowieku nie mozesz chyba polegac ?
zycze tobie i twoim dzieciom mimo niesprzyjajacych moze
okolicznosci wesolych szczesliwych swiat oraz mokrego
poniedzialku.
Nie wiem, nie mogłam spać dłuuugo wczoraj myśląc o tym, ma
on prawo do świąt z dziecmi, ale po to sie pytalam miesiac
wczesniej jak robimy ze swietami. Nic wtedy nie powiedzial. Moi
znajomi sa moimi przyjaciolmi,akceptuja mnie jaka jestem i
swietnie sie razem czujemy. Nie wiem, chyba wpadne do niego z
zyczeniami,i dziecmi z samego rana, a do znajomych pozniej. Coz,,
jak sie osobno zyje to sa plusy i minusy takiego zycia, ja robie
wszystko sama w domu, w wiekszosci przy dzieciach, a on musi sie
pogodzic z nie-rodzinnymi swietami.Dziękuję za odpowiedzi. I
pozdrawiam Jajkowo.
jesli zalezy Ci na tym, by dzieci mia£y dobry kontakt z ojcem,
to w tym przypadku znajomi majá mniejsze znaczenie. Powinnas
skupic sié na tym co bédzie lepsze dla maluchów. Porozmawiaj z
nimi równiez, gdzie chcá spédzac ten dzien. Jesli nie bédá
zbyt ochoczo nastawione do ca£ego dnia z ojcem, to faktycznie
postaw na swoim i niech spédzá go tylko od po£udnia. A jesli
bédá mia£y ochoté to powinnas oddac je ojcu na ca£y dzien.
Twoi znajomi przeciez w ich zyciu nie bédá nigdy odgrywac tak
waznej roli jak ojciec. Myslé, ze znajdziesz dobre rozwiázanie.
Weso£ych Swiát Pozdrawiam.
Umówliśmy się ze wezmie dzieci od 10 do 12, potem do mnie, a
ja do znajomych. A co najsmieszniejsze po nocy ja sie poddalam i
powiedzialam ze przyjdziemy na godzinke do niego, a on ze juz
mnie nie zaprasza, oboje zmiienilismy zdanie,ale w innym
kierunku... I tak caly czas. Masakra. Ja nie jestem uparta, choc
wedlug niego jestem Wredna S*k*. ehe, pokoju zycze.
Glupio potapil, jak dziecko... najpeirw, ze mu to obojetne, a
chwile przed swietami, jak juz mialas plany, to dopiero sobie o
rodzinie przypomnial, Wg mnie to duza nieodpowiedzialnosc z jego
strony i ja na Twoim miejscu na caly dzien bym dzieci do niego
nie puszczal Pzdr i wesolych
swiat!
Well, zgodziłam się pomimo wrednego charakteru, przygotuję
się w spokoju do śniadania ze znajomymi.
A on mówił, że dla niego było to oczywiste, że święta z
dziećmi. PEACE
Ja bym nie wysłała do niego dzieci, chyba że one same by tego
chciały. Skoro to takie niby oczywiste, to ja bym mu
pokrzyżowała na złość plany, i święta by miał bez dzieci.
A niech ma za swoje! Pozdrawiam i życzę wesołych świąt
Odpowiadasz użytkownikowi Eva145
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 03 kwietnia 2010, 13:39
0
Beznadziejna jesteś Ewo z takim podejściem do sprawy i komu Ty
byś zrobiła na złość? na kłótniach i sporach dorosłych
niestety najwięcej tracą dzieci
Ufff myslalam ze to do mie bo tez jestem Ewa ale nie wnicku.
Coz Ewa tylko swoje zdanie wyrazila, ja tez maialam ochote
powiedziec a pocaluj sie w nos, ale to iejest dobre dla dzieci.
Dzieci są malutkie, 2 i 3 latka. Ida do taty na śniadanie,
potem do mnie. Oddałam mu najważniejszą część dnia, jak tak
mu zależy.
Dzięki za odpowiedzi - i jeszcze raz -Spokojnych świąt.
Odpowiadasz użytkownikowi Gyps
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.