Pytanie zadał(a) GosiaczekOsa, 02 maja 2010, 22:34
Zadalam dzis pytanie o to czego sié boimy, i po Waszych odpowiedziach to co mnie natchnelo to fakt, ze najbardziej boimy sie chorób, niedolézstwa... To co zauwazylam, to, ze juz baardzo mlode osoby mówiá o chorobach przebytych...
Jak myslicie, co jest powodem tak wielu POWAZNYCH chorób wsrod MLODYCH osób ?? mówiac mlodych mam na mysli osoby w granicach okolo do 38-42 lat (to oczywiscie osobista skala - prosze sie nie czuc urazonym)
U mnie to jest tak, że choroby-można
powiedzieć-psychiczne(nerwica, depresja, stany lękowe)
wywołują niektóre fizyczne(migotania serca, nasilona astma).
Poza tym leki, na jedno pomagają-na drugie szkodzą, nie chcę
wiedzieć jak wygląda moja wątroba.
Guz w głowie nie wiem od czego jest, ale jest.
Więc w sumie nie potrafię odpowiedzieć inaczej na Twoje
pytanie jak własnymi przykładami.
Nie wiem, z czego to wynika, moze stres niektore powoduje. Tak
jak karmelek napisala, moze depresja. ? Ja przykladowo urodzilem
sie juz ze szmerami serca ale jakos to nie ma zbytnio wplywu na
moje zycie. No prawidlowo powienienem miec calkowite zwoolnienie
z wf-u i wgl nic sie nie przemeczac ale wg mnie to by byla
glupota.. przyroslbym do fotela i wazyl za jakies 20 lat 200 kilo
i nic bym nie umial zrobic, bo kiedy mialbym sie nauczyc, jak
nawet nie moglbym niczego dzwigac i to glupie by bylo... nie mam
tego potwierdzonego, ale mam duze ocjawy depresyjne.. wiadomo, ze
ciagle nie chodze zdolowany(co z reszta mozna zobaczyc na pytajni
bo ja mam rozne humory) no ale sa dni a nawet pare dni ciagle,
kiedy jest sie smutnym.. no i te smutki wciaz są, ale znajomi, a
nawet pytajniacy, ktorzy mnie jakby odrywaja od tych wszystkich
smutkow, problemow i pokazuja, ze jest na okolo duzo radosci i
uswiadamiaja mnie ze jeszcze wiele przede mna
Każdy boi się bólu i niedołężstwa. Pomyśleć tylko, że
mogę zachorować na Alzcheimera i nie pamiętać własnych
dzieci (jeśli takowe będą). Ale teraz najbardziej martwi mnie
babcia...