Pytanie zadał(a) pytajka11, 06 października 2010, 14:33
Moja mama nie była na zebraniu a musi podpisać jakiś regulamin szkolny.
Pani kazała mi przekazać wiadomośc, że ma przyjść jutro i podpisać..
Moja mama pracuje jutro od 7.00 do 16.00 i nie ma możliwości przyjść do szkoły.. /wychowawczyni jest w szkole od 10.30 do 13. coś../
A wychowawczyni się na mnie wydziera, że mama nie przychodzi.. ;/
No to nie wina mojej mamy ani moja, bo gdyby mogła to by przyszła..
A nie chcieli dać jej wolnego.. ;/
Co zrobić..?
PS.Już mówiłam Pani, że nie będzie mogła przyjść a ona mówi,że jej to nie obchodzi i że jutro mama ma przyjść.
powiedz tej nauczycielce żeby dałą Tobie ten świstek, mama Ci
go podpisze w domu a na następny dzień go przyniesiesz i po
kłopocie.. A jak będzie pyskować Ci dalej ta nauczycielka to
powiedz że rodzice mają ważniejsze sprawy na głowie a niżeli
jechać do szkoły żeby coś tam podpisać i już..
Poproś mamę, by napisała dla nauczycielki oświadczenie, że
nie może przyjść do szkoły w godzinach w których i Twoja
wychowawczyni tam jest. Albo Twoja mama napisze upoważnienie dla
wychowawczyni i ona podpisze za nią i dołączy ten świstek.
Albo niech wychowawczyni zostawi tą kartkę w dyżurce i po
pracy Twoja mama podjedzie i podpisze.
to zupełnie jak moja nauczycielka od polskiego : JEJ TO NIE
OBCHODZI
no to powiedz ze na razie nie moze bo pracuje w takich a nie
innych godzinach..
wkurzają mnie ci nauczyciele.
Co za baba! współczuję takiej wychowawczyni. Ale osoby
powyżej mają rację. Skoro nie dociera do niej, że Twoja mama
pracuje i nie może przyjść w tych godzinach, w których Twoja
nauczycielka jest w szkole to zaproponuj, że weźmiesz ten
regulamin do domu i dasz mamie do podpisania. No chyba, że
pomyśli sobie, że podrobisz podpis... ewentualnie niech Twoja
mama zadzwoni do niej i sama jej wytłumaczy na czym polega
problem. Na nią zapewne nie będzie się wydzierać.
olej to... Jak mama nie
przyjdzie to co Ci zrobią..? Uwagę postawią, że mama pracuje
i nie może przyjść.. Spokojnie bez nerwów powiedz, że albo
niech dadzą Ci to albo niech poczekają bo mama się nie
rozdwoi, a pracy od tak nie porzuci dla durnego świstka, a jak
mają jakiś problem to niech do niej zadzwonią i po kłopocie