Pytanie zadał(a) agulka66623, 12 stycznia 2011, 09:28
Histeryzujesz i wrzeszczysz przy najmniejszym skaleczeniu, czy nawet nie mrugniesz okiem jak np zerwiesz sobie cały paznokieć z dużego palca u stopy ;p Ile możesz wytrzymać? Jakieś traumatyczne wspomnienia?
Nigdy nie histeryzowałam ale ja przeczytałam o tym paznokciu to
mnie zatrzęsło Myślę, że
sporo mogę wytrzymać, sama robiłam sobie kilka kolczyków, a
kolczyk w brwi też nie był bezbolesny
Jestem od pewnego czasu odporny na ból, chociaż parę lat temu,
jak rozciąłem sobie kolano do kości, to się popłakałem
No ale to była podstawówka, teraz bym pewnie tylko przeklinał.
Wydaje mi się, że jestem w miarę odporny.
Ale nie ukrywajmy, że faceci przy kobietach to mięczaki Kobiety potrafią znacznie więcej
wytrzymać niż faceci.
Odpowiadasz użytkownikowi proszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Grzechu94, 12 stycznia 2011, 18:09
Omg, nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu z tym paznokciem
Ogólnie dość często niechcący się kaleczę (np, nożem,
żyletką, kiedy odcinam wyciągnięte nitki z ubrań) i zwykle
zauważam dopiero jak widzę krew . Ale gdybym miala złamać
nogę czy coś, to nie wiem czy bym nie wrzeszczała i płakała
Najlepiej jest jak stukniesz łokciem o ławkę albo kaloryfer
. Zdarza mi się to prawie
codziennie, i za każdym razem reaguję tak samo
o i jest zerwany paznokieć z dużego palca u stopy, miałem tak
ale byłem tak pijany że zorientowałem się dopiero na drugi
dzień, jak bania zeszła. Na starym fonie miałem fotkę. Takie
przecięcia skóry, draśnięcia, lekkie pęknięcia to same się
goją więc nie ma co panikować.
O tak ! Ja jestem histeryczka chociaż wmawiam sobie ze jestem
twarda . Wrzeszczę z karzdego
powodu np omina mnie serial czy nie chce mi sie sprzatac w szafie
. a jak cos mnie na prawde bili to koniec !
czasem histeryzuję. xD ooo kurcze. przypomniało mi sie, jak
kiedyś na wakacjach brat kroił ser żółty. A byliśmy sami w
domu. i sobie przeciął palca bardzo głeboko. tak mu sie krew
lała, a ja po prostu histeria najwyższego stopnia xD
aaale to było dawno i nieprawda.
Raczej jestem na ból odporny, ale jak ku*wa widze strzykawkę to
trza mnie trzymać w 4 xD Nie chodzi o szczepienie ale o
pobieranie krwi.. Je**na fobia ..
Bardziej mnie rusza jak widzę u kogoś głęboką ranę niż u
siebie. Na ból jestem dosyć odporna, zahartowałam się podczas
wszelkich moich spektakularnych glebach i nie tylko
ogólnie to nie miałam jakiś drastycznych przeżyć.. ale takie coś jak zdarte kolano czy
coś.. trochę krwi to nie panikuję trochę poszczypie ale to
nic wielkiego....
Nie przepadam za zrywaniem paznokci, a miałem przy grzybicy,
cięcie i czyszczenie ropnia na łokciu też nie jest przyjemne,
a najgorsze oczekiwanie na anestezjologa przed pilną operacją
gdy czujesz że straciłeś już całą krew, albo gdy schylasz
się nad wanną i coś strzeli ci w kręgosłupie a nogi
odmawiają ci posłuszeństwa i leżysz 15 minut na podłodze bo
nie możesz się poruszyć, nie ma ludzi odpornych na ból, no
może krótkotrwały ale gdyby rozciągnąć to w czasie każdy
wymięka
Ból nigdy nie jest dobry, ale jesli już cie dopadnie to trzeba
myśleć o ulubionych kreskówkach z dzieciństwa mówie wam to
pomaga ale tylko przy małym bólu hehe. Jak jest duży to tylko
MORFINA i odlatujesz.
Ja tak samo jak Lili Nawet jak
niedawno skręciłam nogę to tylko się za nią złapałam,
trochę bolało ale potem przestało A moje koleżanki, panika, ta jedna się pyta ciągle "Co się
stało? Co ci jest?" A druga poleciała po higienistkę xD Ale
kiedyś to się często płakało
Jestem z osób, które znoszą ból fizyczny w milczeniu, albo po
cichu, nigdy nie krzyczę. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak
już mam. Nigdy nie doznałam jakiegoś ogromnego bólu więc nie
wiem jakie są granice mojej wytrzymałości, ale wydaje mi się,
że nie są takie małe.