Pytanie zadał(a) listless, 25 kwietnia 2011, 23:37
czy pojawiła wam się kiedyś w głowie myśl, że Bóg - w jakimkolwiek wydaniu - jest tylko wymysłem ludzi, którzy do życia potrzebują iluzji bezpieczeństwa i czegoś co w jakimś stopniu tłumaczy im sens życia ? i czy w związku z tym każdy kościół nie jest tylko organizacją żerującą na naiwności ludzi, którzy zagubieni w zmieniającym się i niepewnym świecie są tak podatni na wszelakie wpływy i poszukują czegoś na kształt autorytetu, który zapewnia im choć cień stabilizacji ? . nie znalazłam takiego, a jeśli mi umknęło to przepraszam i bardzo proszę o link ; ) pytanie jest wynikiem moich własnych przemyśleń. nie neguję niczyich uczyć czy poglądów religijnych więc proszę nie piszcie takich rzeczy bo wyjdzie na to, że poziom analfabetyzmu faktycznie wzrasta drastycznie. i raczej dziękuję za odpowiedzi autorstwa spóźnionych o milenium krzyżowców . z góry dzięki za posty ; )
Ostatnio wiele takich i podobnych myśli mnie nawiedza. Jak na
obecną chwilę jestem agnostykiem. Dziwi mnie bardzo jedna
rzecz, mianowicie, szczególnie księża mówią żeby z każdymi
troskami "przyjść" do Boga, niebezpieczeństwo, wyjściem jest
Bóg, dlaczego ? Jak widać niewiele może On zdziałać a jednak
ludzie się modlą wierząc że im pomoże. Eh ale pierd*lenie
Hm, trudno jest mi coś napisać na ten temat, gdyż raczej teraz
się nie dowiem, czy Bóg istnieje czy też nie.
Ja w Boga nie wierzę, ale nie dlatego, że doszedłem do
wniosku, iż to jakiś wymysł ludzi jest.
A nawet jeśli ta cała wiara jest wymysłem, to to chyba dobrze,
bo pomimo tej iluzji[albo prawdy - zależy w co kto wierzy - ja w
sumie zdania na ten temat nie przedstawiam bo nie mam takiej
wiedzy], to ona daje siłę wielu osobom.
Ludzie poszukują kogoś lub czegoś takiego, co im da siłę,
będzie autorytetem, pomoże się ustabilizować.
To może trochę dziwne, ale według mnie wiara w coś lub kogoś
jest tak naprawdę wiarą po części w siebie. Chodzi o to, że
jeśli ktoś się o coś modli i w to wierzy, to robiąc to,
musiał także uwierzyć w swoje możliwości.
Stawianie sprawy w ten sposób, jak w pytaniu jest próbą
wytłumaczenia się ,,niewierzących" z tego że nie wiedzą w co
nie wierzą, chociaż nikt ich o takie tłumaczenie nie prosi,
pytania w tym kontekście już były, był i wątek wypraw
krzyżowych i krucjat, gdzie wyraziłem swoje zdanie dość jasno
i przejrzyście, do tego stopnia że zrozumiałby to nawet
człowiek upośledzony umysłowo, ale dla niektórych to chyba za
mało oni i tak przytaczają od początku dany argument bo nie
posiadają innych. listless nie podejrzewałem że stać Cię na
coś takiego .. idziesz na łatwizne, brak Ci autorytetów po
prostu się staczasz, końcowy opis pytania jest po to by wszyscy
Ci przytakiwali, dlaczego nie napisałaś wprost tj ,, nie
neguję niczyich uczuć ale ci co sądzą inaczej są poj.ebani"
? dobra rada ... weź sobie tabsa, popij vodką i nie truj du.py
dziękuje za uwagę
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 26 kwietnia 2011, 13:34
0
chyba mamy odmienne zdanie w kwestii autorytetów i przede
wszystkim wydaje mi się, że to nie Twoja sprawa jakie są moje.
co do staczania się to też wydaje mi się, że ewentualne
wątpliwości w kwestii religijnej nie są jego objawem. nie
twierdzę, że jeśli ktoś wierzy to jest poje.bany bo myśli
inaczej niż ja . nic sobie nie wezmę i powiem Ci szczerze, że
mam wrażenie, że to raczej Ty powinieneś się zastosować do
swojej rady, bo może i jestem "upośledzona umysłowo" i idę na
łatwiznę jak to powiedziałeś, ale przynajmniej nie jestem
kolejnym frustratem który wchodzi tu żeby sobie rekompensować
zły dzień wyżywając się i obrażając innych jak to robisz w
tej chwili.
czytając to co napisałeś mam wrażenie, że chciałeś być
zabawny i znowu sobie po kimś bezkarnie pojechać. sorry ale nie
wyszło . jakoś pozostali zrozumieli o co mi chodzi ale Ty na
podstawie jednego pytania - okej może i jest głupie - jesteś w
stanie określić jakim jestem człowiekiem ? że się staczam i
nie mam wzorów/autorytetów. weź się zastanów co piszesz bo
trochę to żenujące Muminku .
przykre, że gonicie stąd dzieci zadające pytania o wielkiej
miłości, problemach życiowych w wieku 12 lat, podczas gdy na
podstawie aktywności jaką można tam zaobserwować nasuwa się
wniosek, że to właśnie takie pytania was interesują.
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 26 kwietnia 2011, 23:11
0
Ty pierwsza podsumowałaś tych co piszą inaczej niż
chciałabyś i poruszyłaś wątek wypraw krzyżowych, pisałem w
temacie już wiele razy i chole.ra mnie bierze jak widzę podobne
pytanie. Ty pierwsza samym pytaniem obrażasz takich jak ja, a
później wielce zdziwiona, wyobraż sobie że nie wszyscy lecą
za wygodnictwem i nie wszyscy są materialistami i nie wszyscy
widząc pytanie będą bić brawo, zastanawiać może fakt że
ludzie którzy wierzą w Boga lub za takich się uważają
omijają tych nie wierzących, agnostyków tak jakby ich nie
było ale nie działa to w dwie strony, Niewierzący chcieliby
bez przerwy ,,wieszać psy" na kościele, księżach i wiernych,
choćby moherach a może warto by było zacząć zmieniać świat
od siebie? Ja nie muszę zastanawiać się co piszę, piszę tym
samym językiem co Ty. No niestety pomimo tego że
podziękowałaś w pytaniu za mój komentarz nie ustrzegłaś
się go, ale takie moje prawo a jeśli chodzi o 12 letnie dzieci
to teraz jest ich czas na naukę a nie neta, gry i coś o czym
nie mają zielonego pojęcia tj miłość. Nie dostaniesz minusa
bo nie jestem aż tak złośliwy jak ...
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 26 kwietnia 2011, 23:36
0
jakbyś zrozumiał o co mi chodzi Muminku to wtedy może nie
czepiałbyś się tych "krzyżowców", których użyłam. wiesz o
co mi chodziło ? o ludzi którzy wchodząc tu zamiast wyrazić
jasno - dla takich upośledzonych umysłowo jak ja - co myślą i
podzielić się tym co mają w głowie, wchodzą tu i albo
bluzgają na kogoś kto ma wątpliwości o takim charakterze
albo cytują fragmenty Biblii co mi po prostu nic nie daje. fakt
mogłam napisać, że dziękuję za cytaty ale pewnie wtedy
stwierdziłbyś, że neguję Pismo Święte albo stworzył inną
bzdurną nadinterpretacje moich słów .
nie wieszam psów na nikim, a jeśli tak razi Cię określenie
"krzyżowiec" to nie miałam na myśli zwykłego człowieka,
który wierzy tylko fanatyka, który wszystko odbiera jako afront
.
samym pytaniem obrażam takich jak Ty ? wybacz, ale teraz to
zabrzmiało jak słynna awantura pod pytaniem o alkoholizm.
zresztą jak tak dalej pójdzie to zaraz mi powiesz, że ja
człowiek z wątpliwościami samym moim oddechem obrażam Ciebie
i ludzi którzy tak jak Ty wierzą.
szczerze powiedziawszy zazdroszczę Ci tego, że wierzysz bez
wątpliwości i bezwarunkowo, ale wydaje mi się, że taka wiara
może i czyni ludzi lepszymi w kwestii charakteru etc. ale nie
czyni nikogo godnym by oceniać innych . a minusa dostałeś nie
za to, że wierzysz. nawet nie za to, że mamy inny pogląd. ale
za to, że oceniasz człowieka w taki sposób. nie znając mnie
potrafisz tylko na podstawie wątpliwości i refleksji którymi
się tutaj podzieliłam, objechać mnie od góry do dołu. fakt,
mogłabym to olać. jak każdy mam wady, ale Ty nic o mnie nie
wiesz więc na dobrą sprawę co mnie obchodzi zdanie kogoś kto
mnie nie zna, a ocenia. tyle, że teraz powiedziałeś to mi i ja
na to leje, a kiedyś powiesz to komuś kto się przejmie. chodzi
mi o to, żebyś czasem zastanowił się trochę no.. internet to
taki sam dobry sposób na zrycie komuś psychiki jak każdy inny
. ale Ty chyba tego nie widzisz. wchodzisz tu, jeździsz po
wszystkich i co Cię to obchodzi czy ktoś się przejmie. ważne,
że Tobie jest lepiej co ? .
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 27 kwietnia 2011, 08:08
0
Ale proszę.... po nikim nie jeżdżę, drażnią mnie ludzie
którzy obrażają innych, powtarzają pytania i na nowo
poruszają wątki które dawno temu zostały już
wyjaśnione......
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 27 kwietnia 2011, 16:56
0
okej . mój błąd. mogłam faktycznie inaczej formułować, a
tak wyszło obraźliwie. przepraszam.
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 27 kwietnia 2011, 22:33
0
O nie to ja przepraszam, jestem starszy i powinienem trzymać
nerwy na wodzy
jeżeli ludzie się odwracają do nas plecami, pozostaje nam
prosić Boga, jeżeli jednak go nie uznajemy to większość
ludzi idzie lewitować na żyrandolu bo nie mogła poradzić
sobie w życiu.
Religia jest dla osób które nie do końca widzą sens w życiu
i ta wiara dodaje im takiego "bezpieczeństwa" , bo jak mówi
przysłowie "Jak trwoga, to do Boga!" Chcą wierzyć w istnienie
istoty wyższej niż człowiek i że po śmierci pójdą do raju.
Nic bardziej błędnego. Wszyscy trafimy w jedno miejsce. Pod
ziemię. I na tym kończy się żywot ludzki.
Czytał ktoś może biblię szatana ?
no widzisz i tu wchodzimy w kolejny aspekt, wierzyć czy nie
wierzyć.
Pogłoski mówią że nie posłuszny mnich został zamknięty w
lochach. W ciągu jednej nocy napisał Biblie Szatana a na jednej
ze stron jest nawet jego wizerunek. Można wierzyć w to lub nie
ale ważne jest to że jak będzie gleba to trzeba wymontować
katalizator z poloneza
Ja w Boga wierzę. Nie ze względu na to że brak mi podpory
życiowej wyższej duchowo niż człowiek czy też nie widzę
sensu życia. Tak zostałam wychowana i mam szacunek do tej
wiary. Wierzę, że po śmierci czeka moją duszę coś więcej
niż tylko to, co spotka moje ciało w deskach kilka metrów pod
ziemią.
Trudny temat.Tak,takie myśli mnie nachodziły i się nad nimi
zastanawiałam...Bo nie ma dowodów,że jakakolwiek religia jest
prawdziwa ani tym bardziej która z nich mogłaby taką
być.Bardzo możliwe,że Bóg jest tylko naszym
wymysłem.Żebyśmy mieli do kogo się zwracać,kogo o wszystko
oskarżać.Dla czystego komfortu psychicznego,że jest ktoś
wyżej,a po śmierci czeka nas coś lepszego.
Wierzę w Boga. Chociażby dlatego, że bez wiary życie jest
puste. Bez jakichś wyższych celów, równie dobrze można
powiedzieć, że człowiek to zwykły zwierzak - jednym końcem
je, drugim sra, z tą różnicą, że wie co je i czym sra.
Ideały są potrzebne.
Przeszło mi to przez myśl. Ale takich rzeczy można się
dowiedzieć dopiero spoczywając 3m pod ziemią. Narazie nikt z
nas nie jest w stanie nic udowodnić.
Ja wierzę w Pana Boga. Między innymi dlatego, że dzięki
wierze moje zdolności rozumienia, refleksji i poznawania
wykraczają znacznie poza kryterium nauki i wiedzy, która przy
określonych kwestiach daje za wygraną. Dla ateistów, taka
osoba jak ja jest ograniczoną. A ja zaś nie tylko sięgam po
zdobycze AUTENTYCZNEJ wiedzy ( a nie pseudo, jaką się często
nas faszeruje ), ale i potrafię w tym wszystkim czuć wolę i
rolę Pana Boga. Z drugiej zaś strony mam poczucie istnienia
osobowego zła, jakim jest szatan ( zły duch, nie użytkownik
). Zwłaszcza, że doświadczam
jego aktywności ( nie, to nie jest wytłumaczenie grzechów, ale
to, co dzieje się, gdy usilnie staram się ich unikać, modlę
się, przechodzi czasem próbę racjonalnych wyjaśnień - ale
nie o tym temat). Jeśli zatem istnieje szatan - istnieje
również Pan Bóg, który mnie od tego wszystkiego chroni.
Myśl o "nieistnieniu" Pana Boga raczej się u mnie nie
pojawiła. Pojawiały się zaś wątpliwości, czy aby katolicki
sposób jej wyznawania jest prawidłowy. Teraz mam tę pewność,
ponieważ pojawiła się wiedza.
Kościół na nikim nie żeruje. To, że ktoś da na ofiarę
określoną sumę, jest jego gestem, nikt go nie zmusza. A
jałomużną jest też dawanie biednym, do czego Kościół
zachęca, nie tylko poprzez tacę.
Z innej beczki - wzmianka o "krzyżowcach" wydaje mi się
szalenie niepotrzebna. Ciekawe, dlaczego nikt nie pomyśli o tym,
że możliwe, że gdyby nie wyprawy, to teraz kobiety chodziłyby
zakryte, zaś mężczyźni w Polsce padaliby w stronę Mekki.
Wszystko, co się dzieje, chociażby nie wiadomo, jak złe, jest
elementem, który buduje rzeczywistość. I zło będzie nam
towarzyszyć aż do skończenia świata.
"Religa jest dla ludzi bez rozumu", mocne słowa ale ciekawy
jestem co jest dla ludzi mądrych (bogatych) ? Czy oni zamiast
Boga wolą swoje pieniądze ? W takim razie chciałbym zapytać
tych wszystkich ateistów/mądrych i bogatych co twierdza ze Bóg
nie istnieje, co dzieje się z nami, nasza duszą po śmierci ?
Nie ma nic ? A może stajemy się duchami ? W takim razie po co
żyjemy ? Zeby przeżyć życie, spłodzić potomstwo i tyle
(ostatecznie zostawić jakiś ślad po sobie, zapisać się na
księgi historii) ? Jestem Katolikiem, moja wiara nie ogranicza
się do chodzenia tylko do Kościoła, bo wiele jest osób które
uważają siebie za wielkich katolików bo chodzą co tydzień na
msze i a ich uczestnictwo we mszy ogranicza się do
przeżegnania. Pójdą przestoją godzinę i już nazywają
siebie wielkimi katolikami... Ale cóż nie o tym teraz mowa.
Uważam, że żeby wierzyć w Boga trzeba mieć, bardzo
głęboką wiarę, umiejętność poświecenia się,
umiejętność pracy nad samym sobą... Z przykrością muszę
obalić twój mit że "Religia jest dla ludzi bez rozumu", bo
znam dużo osób wykształconych które wierzą w Boga, ale znam
również dużo osób które są ateistami, które zamiast iść
do Kościoła wola siedzieć na kompie. Dlaczego ? Bo tak jest im
łatwiej. Żadnych zasad, wyrzeczeń, luz bluz i swoboda. Kiedyś
podczas oglądania egzorcyzmów opartych na faktach mogłem
zobaczyć działanie Boga i działanie Szatana. Wszyscy Ci
którzy twierdza że nie ma Boga, niech mi wytłumaczą ten fakt,
ze jak to się dzieje że Ksiądz odprawiając egzorcyzmy nad
człowiekiem uwalnia go ze zła ? Skoro twierdzicie że Boga nie
ma, to jak ? Ksiądz ma taka moc ? Albo jeszcze inny fakt. Jak to się dzieje z cudami na całym
świecie, których nawet naukowcy nie potrafią wytłumaczyć ?
Może Wy (ateiści) wytłumaczycie mi to w jakiś realny sposób
?
Reasumując, od tego internetu, dobrobytu wam już się w d***ch
poprzewracało... Chcesz spotkać Boga ? Opuść ten "internetowy
świat", bo na demotywatorach czy facebooku Boga na pewno nie
spotkasz.
A teraz możecie minusować
Pozdrawiam Karol.
Odpowiadasz użytkownikowi Kajoj
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 27 kwietnia 2011, 00:19
0
to nie mój mit tylko cytat, który mnie zastanowił do tego
stopnia, że nie daje mi spokoju od kilku dni. nasunął
refleksje o których pisałam w pytaniu.
dzięki za podzielenie się tym co myślisz.
hmm , no ogólnie to to się nie trzyma kupy bo wierzymy bo Boga i w to że
jeśli zjemy opłatek czyli jego ciałko i zaakceptujemy go jako
swojego Boga to on da nam życie wieczne , no ok ale , grzech ten ludzkość ma
ponieważ , kobieta z żebra zjadła jabłko z magicznego drzewa
, do czego namówił ją gadający wąż . Widzieliście kiedyś
gadającego węża ? Nw ,no . Ja wierze ale to co napisałam wyżej , to
jest z kwejk.pl jak coś
Odpowiadasz użytkownikowi elemedudki
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Karmelek, 29 kwietnia 2011, 14:30
-1
Nikt nie zjadał żadnego jabłka...
Biblii nie można traktować dosłownie, tam każde słowo ma
charakter bardzo symboliczny...
Co do pytania-tak pojawiła mi się w głowie taka myśl daaawno
temu i jej się trzymam. Ale o tym to już wszyscy tutaj wiedzą.
znalazlo by sie tu paru takich co uwazaja ze wiara jest dla
ciemnoty. nieraz byly dyskusje na ten temat, linki z filmikami
"pozwalajace przejrzec na oczy" nam wierzacym...phi. smieszy mnie
takie ukazywanie "prawdy", wmawianie na sile. wiara to sprawa
indywidualna kazdego czlowieka.
a czy mialam taka mysl ze to tylko mistyfikacja? no pewnie. ale
to bylo tylko gdybanie. moze i jestem slaba (w koncu jestem tylko
czlowiekiem) i Bog jest dla mnie oparciem. wy ateisci mozecie
miec swoich idoli (dody,nergale...) ja mam Boga i zadne
przekonywanie na sile nic nie zdziala.
Pojawiło się w mojej głowie takiep pytanie i to nie raz, ale
odpowiedzieć nie potafię.
Nie wierzę w Boga, jako w niewiadomo jakie bóstwo czy coś, ale
myślę że coś jest "tam" . A co będzie potem, czy w ogóle
coś będzie, kto mnie oceni jak już mi organy wysiądą, to
się dowiem dopiero po śmierci, na pewno nie wcześniej - więc
po co mam się zamartwiać ? Liczy się tu i teraz. A tu i teraz
wierzę w coś w rodzaju karmy - co zrobisz dobrego powróci do
Ciebie. Każdy głupi to wie, i wie też, że jeśli ma pójść
do jakiegoś raju, to raczej w nosie będę Ci z góry mieli czy
chodziłeś do kościółka, tylko raczej to, czy
przeprowadziłeś staruszkę przez ulicę, albo oddałeś komuś
własną nerkę.
Biblii nie można traktować dosłownie, no wiadomo. Ludzie z
wyższych sfer pisali do ludzi, nie oszukujmy się, głupich,
którym trzeba wszystko bardzo obrazowo tłumaczyć,
takie brednie ze biblia to tylko symbolika i nic z prawdy to
mozna uslyszec tylko od katolickiego ksiedza... O biada biada
tobie polski narodzie, przeklety imieniem krolowej niebios, czy
dlatego nic nie wiecie ze nie znacie pisma? zagubione dusze nie
wiedzace nawet jak maja uzyskac zbawienie i myslace ze mozna byc
widzialnym chrzescijaninem w niedziele i niewidzialny przez
reszte tygodnia...ktorz was zdola ocalic? wielbicie ludzi o
ktorych nic nie wiecie, ktorzy nic nie zrobili dla krolestwa
niebieskiego po za tym ze kolekconuja bogactwa podczas gdy reszta
swiata gloduje a to ze sa wyniosli i starzy nazywacie ich
swietymi a nie maja nic do Chrystusa.. czy mozna miec nadzieje na
zbawienie gdy sie nawet nie wie jaka droga nalezy podazac? czy
dobre uczynki sa w stanie przewyszyc zle? czy kara za jeden
grzech nie jest smierc? dobre uczynki was nie oczyszcza z grzechu
tylko wiara w Jezusa Chrystusa. a skad wiedziec czy ktos wierzy?
podaza sciezkami sprawiedliwosci jakimi Pan nasz podazal.. czy
prawo sie zmienia tak jak i czasy? ziemia i niebiosa przemina ale
ani jedna kreska w prawie sie nie zmieni wiec moi umilowani nie
ludzcie sie ze podazanie szeroka droga tak jak reszta swiata
zaprowadzi was gdziekolwiek, wiec korzystajcie z rzycia ile tylko
morzecie bo wiecej miec nie bedziecie lub podazajcie za
Chrystusem a otrzymacie zywot wieczny w przyszlosci.
Trzeba tez pamietac,ze Bog jest swiety.Nie jest wiec niczym
skalanym.Nie ma w Nim cienia niegodziwosci.Mozemy zatem darzyc
Go bezgranicznym zaufaniem-- nie tak jak ludzie, ktorzy czasem
ulegaja zlym wplywom. Ppza tym nawet najuczciwsi wladcy czesto
nie sa w stanie naprawic szkod wyrzadzonych przez nikczemnych
ludzi. Natomiast Bog jest wszechmocny.Moze odwrocic i na pewno
odwroci skudki zla na swiecie.Sprawi, ze zniknie ono na zawsze.
tak z brzucha matki to wiem ale chodzi mi o to że skąd się
wzieli pierwsi ludzie że pierwsi ludzie na świecie.
Ja nie wieże że człowiek jest z małpy.
Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo.
JA WIEŻĘ W BOGA I GO KOCHAM.nie jestem taka głupia i wiem że
bóg istnieje.Mojej koleżanki babcia miała śmierć kliniczną
czyli była w niebie i wróciła.
Jeśli macie kogoś w rodzinie kogo mial śmierć kliniczną to
zapytajcie jak to jest.
a z resztą był cud w błenos aires ktoś wyrzucił pusty
kielich na ziemię a za parę dni tam było ciało, po wielu
latach badania okazało się że to jest ciało Jezusa.
czytałam to wiem
Za dużo żebym czytam wszystkie odp. albo za dużego lenia mam
lub za mało czasu...
Miewałem dni kiedy zastanawiałem się nad sensem wiary i nad
istnieniem Boga. Chyba każdy miał taki okres i albo pozostał w
tym przekonaniu albo wrócił do wiary. Czy wiara żeruje na
naiwności Odpowiem stanowczo
że nie. Jeśli już to człowiek, osoba żeruje na kimś pod
pretekstem wiary lub czegoś innego. Wiara sama w sobie wymaga od
nas jedynie wiary Co nam daje ?
otóż daje nam jakiś sens życia, nadzieję, poczucie
przynależności i wiele innych.
Skąd takie pesymistyczne poglądy !
Weż pod uwagę np.laureatów Nagrody Nobla(ty przeciez nie
jestes takim laureatem ) mogą sobie być wierzącymi ,chociaż
w ich wypadku należałoby raczej nie wierzyć niż wierzyć,
gdyż te osoby są obdarzone, wydawałoby się, tak wielkim
rozumem (w poznawaniu jakiegoś aspektu rzeczywistości) - to
nie udowodnią nigdy,
że tzw. bóg istnieje - nie są w stanie tego dokonać, mimo
erudycji i inteligencji jakie
posiadają. Szkoda,że swojej wiedzy nie wykorzystują do próby
udowodnienia tego,
że bóg istnieje. Ale to mrzonki ! Wiedzą, że tylko by się
ośmieszyli.Wiara jest bowiem
wyborem - nie prawdą.Nawet o tym nie myślą, gdyż wiedzą
dobrze ,ze wiara dotyczy
wyłącznie dogmatu,a dogmatu się nie udawadnia -on poprostu
jest dany,opisany
apriori bez doświadczenia,obserwacji,słowem,poznaniu on nie
podlega.
Wychowanie i tradycja indoktrynacji religijnej wywarły na nich
zbyt znaczący wpływ
z którego nie potrafią i nie chcą (- ili) się
uwolnić.Dlatego nie dziwię się,że ty tez nie mozesz się
uwolnić,ale nie dlatego że nie jestes takiml laureatem tylko z
innych powodów.
Odpowiadasz użytkownikowi phymor
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.