i do tych, którzy już przez ''to'' przeszli. Czy kiedy mieliście iść do innej szkoły było Wam smutno i nie chcieliście z niej odchodzić, czy niemogliście się doczekać pójścia do nowej szkoły? Czy po prostu było to Wam obojętne i czekaliście tylko na wakacje? Bo ja zdecydowanie odpowiadam przykładowi pierwszemu.
OOO, warszawska rodaczka !
ja sie zawsze cieszylem jak szedlem do nowej szkoly/uczelni, a
pare ich bylo. tyle ze ja jestem smialy ciekawy swiata i innych
ludzi, wiec dla mnie to co nowe to fajne. za podstawowa szkola to
nie przepadalem nigdy bo bylem o wiele mlodszy od innych czyli
nie najsilniejszy. ale potem to juz mi nikt nigdy nie
podskoczyl. jeszcze bym sobie chetnie postudiowal. poszedlbym na
moja ukochana filozofie. moze jak zdrowie pozwoli...
Jak kończyłam wcześniejszą szkołę, to było mi smutno, bo
zżyłam się z klasą(w sumie dopiero na końcu) i jeszcze w
dniu odebrania świadectwa nie wiedziałam gdzie chcę iść
dalej do szkoły Jak kończyłam
szkołę językową, to nie było mi szkoda, smutno ani nic-tylko
się cieszyłam, że będę mieć poniedziałkowe popołudnia
wolne. Teraz jak będę kończyć szkołę to będzie mi
strasznie przykro...bo ta szkoła-choć na nią narzekam-wbrew
pozorom jest zaje.bista
Ja bym chciał żeby gimnazjum trwało 6 lat i skasować liceum ,
potem od razu na studia albo do roboty , a tak to trzeba
składać te zasrane podania a jak nie przyjmą to jest
przykrość . Ja się tak zżyłem z obecną klasą że nie umiem
się z nimi pożegnać
tak ja napisał alfik, z tymi podaniami to przesada, jeszcze na
dodatek jakieś akty urodzenia chcą itp.
wracając do tematu: jutro kończę gimnazjum i szkoda trochę.
były wzloty i upadki ale jakoś się żyło, jednego się mniej
lubiło, drugiego więcej. Cieszę się, że spora część
znajomych idzie do tego samego LO co ja. Zobaczymy jak to będzie
od września
było mi smutno owszem, zwłaszcza, że z tamtą klasą
chodziłam no 10 lat, więc znaliśmy się na wylot. pozbierałam
się znacznie szybciej niż podejrzewałam, teraz tęsknie za
liceum... do nich przywiązałam się bardziej, nie ma co
rozpaczać, nowa szkoła, nowi znajomi- w moim przypadku o niebo
lepsi od tamtych, serio. wiadomo, że żal i przykro, zwłaszcza
że pod koniec roku jest najlepiej... ale przejdzie to,
zwłaszcza że jak spotkasz kogoś na ulicy i nawet nie odpowie
cześć, wtedy jak ręką odjął.
tak jak kończyłam gimnazjum to było mi bardzo smutno.
Szczególnie, że 10 lat spędziłam w tej szkole, z tymi samymi
osobami [podstawówka+gimnazjum]. Nie chciałam iść dalej, ale
co zrobić. Jak mus to mus.
No i niestety, ale musiałam znaleźć akurat te pytanie Jest mi smutno i żal mam do tego
losu, że już to wszystko się skończyło, jak dla mnie za
szybko Boję się LO, bo wiem,
że to już nie będzie to samo co wcześniej....
na zakończeniu roku wszyscy ryczeli,jasne ze smutno mi było.
wkońcu znaliśmy się od 1 klasy a z niektórymi to od
przedszkola..
fajnie by było jakbyśmy się znowu połączyli w liceum..
Odpowiadasz użytkownikowi marchewka200
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.