Mój najlepszy przyjaciel wyznał mi że mnie kocha po pijaku, czy mówił prawdę?
Pytanie zadał(a) Katrionka, 02 czerwca 2015, 21:23
Mam 16 lat a on ma 15. Chodzimy do tej samej szkoły, gdy on przyszedł do gimnazjum ja byłam w drugiej od razu zaczęliśmy ze sobą gadać, zaczęło się od półmetku mojego i poprosił mnie do tańca, fajnie było to nie powiem, ale potem zaczęliśmy niby ze sobą kręcić i coś jednak nam nie wyszło on ma inną dziewczynę od września aż do teraz. I parę dni temu były zawody strażackie i dobrze im poszło to potem świętowali ;) mówił że wypił dużo najpierw 3 piwa potem wódka "Krupnik" a dalej nie pamiętał... i pisze do mnie na fejsie jak zwykle i gadaliśmy o wszystkim i o niczym tyle że bardziej na luzie bo był pijany ;) no i on nagle zaczął : Muszę ci coś powiedzieć... Ja się pytam co takiego? A on: Kocham cię... no ja zaczęłam się śmiać i wzięłam to jako za żart, on mówi że serio nie żartuje i nie kocha mnie jako przyjaciółkę tylko jako kogoś ważniejszego...i sam zaczął mówić że słowa pijanych to myśli trzeźwych i powtarza że kocha mnie na poważnie nie jak przyjaciółkę. Ja mu mówię że nie wie co pisze jutro będzie zdziwiony że coś takiego pisał, a on odpowiadał że na pewno nie bo może i jest pijany ale wie co czuje. Ja tam potakiwałam mu bo nie chciałam się z nim kłócić jeszcze jak był pijany ( a on ma dziewczynę zaznaczam) i mówie mu że idę spać, a on: "Okej, kocham cię kolorowych snów paa :* :* ;) " i potem ja mu coś odpowiedziałam a on jeszcze dodał " Pa kochanie ;) :* " na drugi dzień pisze że przeprasza za to co pisał że to głupoty były nie wiedział co pisze był pijany i wgl taki sztywny był jakiś... no to chyba tyle :) co o tym sądzicie? Czy on naprawdę się we mnie zakochał i wyznał co naprawdę czuje do mnie czy to tylko skutki allkoholu...? Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Dodam że niedawno był bal i ja na nim byłam i on też był. Weszłam na salę, to on zaraz podchodzi i prosi do tańca i przy tym pyta czy pamiętam nasz pierwszy taniec od którego wszystko się zaczęło... Przetańczyłam chyba z dwa kawałki potem poszłam się napić czegoś, w tym czasie on poszedł tańczyć ze swoją ale tylko RAZ, potem ona sb poszła do koleżanek i tańczyła z innymi kolegami. ( On mi się zwierzał że ona często go tak zostawia i olewa bo się za niego wstydzi -,-) więc tańczył cały czas ze mną nie puszczał mnie a z każdym tańce coraz bardziej się przybliżał do mnie ale nic nie robił poza tym tylko był bardzo bardzo blisko a to mi starczyło ;) później znowu poszłam i wróciłam on mnie od tyłu delikatnie za ręke łapie i pyta czy mu chciałam uciec, ja zaprzeczyłam ze śmiechem xd no i tańczyliśmy aż do końca... do dziś mam odciski po tym XD nigdy nie zapomnę tego balu... tylko dlaczego on tak za mną gonił i o co w tym wszystkim mu chodzi?...
Mówił prawdę, ale takie słowa dziś niczego nie
przesądzają, bo każdy mówi co chce, a nie to co ma wartość.
Aby takiemu ptaszkowi jak Ty
udała się miłość w życiu, radził bym na początek wziąć
malutką lekcję, kurs o miłości, który znajduje się w
maleńkiej książeczce opisanej na stronie http://allegro.pl/milosci-trzeba-sie-uczyc-walter-tro
bisch-i5415635844.html
lub http://pozdrowienie.dbv.pl/readarticle.php?article_id
=22
Gdybyś miała jekie trudności na tej drodze, mamy ze sobą
kontakt i jestem do dyspozycji.
pozdrowienie.vgh.pl
W tym wieku trudno mówić o miłości, a dużą wagę mogą
odgrywać hormony. Wiem, że zabrzmi to tendencyjnie, ale
pośpiech jest złym doradcą i w Twoim wieku poczekałabym, na
jego ruch.
Masz jeszcze dużo czasu na miłość - pierwsza rzadko bywa
trafiona.
Odpowiadasz użytkownikowi dopasowana21
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.