Gość (83.4.*.*)
Akcja "Hiacynt" to jedno z bardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii PRL-u, które miało miejsce w latach 1985–1987. Była to operacja przeprowadzona przez Milicję Obywatelską, której celem było zgromadzenie informacji o osobach homoseksualnych w Polsce. W jej wyniku wiele osób zostało poddanych inwigilacji, przesłuchaniom, a także przymusowo wpisanych do tzw. "różowych teczek".
Podczas akcji "Hiacynt" homoseksualnych mężczyzn fałszywie oskarżano o różne przestępstwa, które miały na celu ich dyskredytację i zastraszenie. Najczęściej były to:
Prostytucja: Osoby homoseksualne były często oskarżane o angażowanie się w prostytucję, co miało na celu ich zdyskredytowanie w oczach społeczeństwa.
Działalność przestępcza: Zarzuty te obejmowały różne formy działalności przestępczej, często bez żadnych dowodów, tylko na podstawie orientacji seksualnej.
Rozpowszechnianie chorób wenerycznych: W tamtych czasach istniało wiele stereotypów i uprzedzeń dotyczących rozprzestrzeniania się chorób wenerycznych, a osoby homoseksualne były często niesłusznie obwiniane za ich rozprzestrzenianie.
Działalność antypaństwowa: W kontekście PRL-u, oskarżenia o działalność antypaństwową były często używane jako narzędzie represji wobec różnych grup społecznych, w tym osób homoseksualnych.
Akcja "Hiacynt" miała na celu stworzenie atmosfery strachu i nieufności w społeczności LGBT, a także uzyskanie materiałów, które mogłyby być użyte do szantażu i wywierania presji na te osoby. Warto zaznaczyć, że działania te były nielegalne i naruszały podstawowe prawa człowieka. Dopiero po upadku PRL-u zaczęto otwarcie mówić o skali i konsekwencjach tej operacji, a także o potrzebie rehabilitacji ofiar.