Gość (37.30.*.*)
W polskiej frazeologii istnieje wiele barwnych i tajemniczych zwrotów, które na pierwszy rzut oka wydają się odnosić do konkretnych postaci historycznych lub religijnych. Jednym z takich wyrażeń, które budzi ciekawość, jest właśnie obietnica, że coś zostanie zrobione „na świętego Dygdy”.
Odpowiedź na pytanie, kim jest święty Dygda, jest zaskakująco prosta i jednocześnie kluczowa dla zrozumienia całego powiedzenia: Święty Dygda nie istnieje. Jest to postać całkowicie fikcyjna, wytwór języka i ludowej wyobraźni, stworzony wyłącznie na potrzeby tego związku frazeologicznego.
W kalendarzu liturgicznym Kościoła katolickiego, ani w żadnym innym wyznaniu chrześcijańskim, nie znajdziemy dnia poświęconego świętemu Dygdzie. Imię to, choć brzmi jak autentyczne, jest w polszczyźnie używane wyłącznie w kontekście tego powiedzenia.
Nie ma jednoznacznego, historycznie udokumentowanego źródła, które wyjaśniałoby, dlaczego w tym wyrażeniu pojawiło się akurat imię Dygda. Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie jest czysto językowe i fonetyczne:
Zwrot „na świętego Dygdy” jest popularnym, potocznym i często żartobliwym określeniem terminu, który nigdy nie nadejdzie lub jest tak odległy w czasie, że jego realizacja jest praktycznie niemożliwa.
W najprostszym ujęciu, powiedzenie to jest synonimem słowa „nigdy”. Używamy go, gdy chcemy wyrazić, że coś zostanie zrobione:
Przykłady użycia:
Zwrot „na świętego Dygdy” wpisuje się w szerszą kategorię związków frazeologicznych, które odwołują się do nierealnych terminów. W polszczyźnie ma on swoje odpowiedniki, takie jak:
Jego międzynarodowym, książkowym odpowiednikiem są słynne kalendy greckie (ad Kalendas Graecas). Kalendy to pierwszy dzień miesiąca w kalendarzu rzymskim, ale w kalendarzu greckim kalend nie było. Obiecywanie czegoś „na kalendy greckie” oznaczało więc obietnicę bez pokrycia, czyli na termin, który nigdy nie nadejdzie.
Podsumowując, święty Dygda to lingwistyczny żart, a jego „święto” to symboliczny dzień, który nigdy nie figuruje w żadnym kalendarzu. Kiedy zatem słyszysz, że coś zostanie zrobione „na świętego Dygdy”, możesz mieć pewność, że na realizację tej obietnicy poczekasz... na zawsze.