Gość (83.4.*.*)
Sprawa zabójstwa 21-letniego Daniela R. w Ełku w noc sylwestrową 2016/2017 wstrząsnęła polską opinią publiczną, wywołując szeroką debatę na temat odpowiedzialności karnej, samoobrony oraz granicy między obroną konieczną a samosądem. Kluczowym elementem postępowania sądowego było rozstrzygnięcie, czy Tunezyjczyk Lassad A., pracownik baru z kebabem, działał w warunkach kontratypu obrony koniecznej, czy też dopuścił się zabójstwa.
Poniżej przedstawiamy szczegółową analizę argumentów, które pojawiły się w toku procesu sądowego, zarówno tych przemawiających za uznaniem obrony koniecznej, jak i tych, które doprowadziły do skazania oskarżonego.
Obrona Lassada A. konsekwentnie dążyła do uniewinnienia lub przynajmniej do zmiany kwalifikacji prawnej czynu, argumentując, że działanie oskarżonego było podyktowane koniecznością odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu (lub jego groźby), a w najgorszym wypadku stanowiło przekroczenie granic obrony koniecznej.
Kluczowym argumentem obrony było twierdzenie, że Lassad A. użył noża w trakcie szamotaniny lub bójki, która wywiązała się po dogonieniu Daniela R. i jego kolegi. Oskarżony miał zeznawać, że użył noża w reakcji na atak ze strony pokrzywdzonego, co sugerowało:
Choć kradzież dwóch butelek napojów nie uzasadnia użycia śmiertelnej siły, obrona mogła argumentować, że pościg miał na celu odzyskanie skradzionego mienia oraz przeciwstawienie się pogardliwemu i agresywnemu zachowaniu pokrzywdzonego i jego kolegi, które miało miejsce już wcześniej w lokalu. W kontekście bójki, kradzież i agresja mogły stanowić tło uzasadniające podjęcie działań obronnych.
Nawet jeśli sąd uznałby, że użycie noża było niewspółmierne do zagrożenia (eksces intensywny), obrona mogła wnosić o zastosowanie łagodniejszej kwalifikacji na podstawie art. 25 § 2 lub § 3 Kodeksu karnego.
Sąd Okręgowy w Suwałkach, a następnie Sąd Apelacyjny w Białymstoku, odrzuciły możliwość działania w obronie koniecznej, uznając Lassada A. za winnego zabójstwa z zamiarem bezpośrednim.
Kluczowym elementem obrony koniecznej jest odpieranie zamachu. Sąd uznał, że to oskarżony i właściciel lokalu zainicjowali konfrontację, wybiegając z nożem w pościg za 21-latkiem, który ukradł napoje.
Sąd uznał, że użyty środek obrony był rażąco niewspółmierny do rzekomego zamachu:
W uzasadnieniu wyroku sąd stanowczo podkreślił, że zachowanie pokrzywdzonego (kradzież i pogardliwe zachowanie) nie mogło być usprawiedliwieniem dla działania oskarżonego.
Sąd ostatecznie odrzucił argumenty obrony, uznając, że działanie Lassada A. nie mieściło się w granicach obrony koniecznej, ani nie stanowiło jej niekaralnego przekroczenia (np. pod wpływem strachu).
Lassad A. został skazany na 12 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 21-letniego Daniela R. Wyrok ten, choć wywołał kontrowersje społeczne, bazował na prawnokarnej ocenie, zgodnie z którą:
Sprawa ta stała się podręcznikowym przykładem, w którym granica między obroną konieczną a przestępstwem została wyznaczona bardzo wyraźnie, kładąc nacisk na zasadę współmierności środków i zakaz samosądu w polskim porządku prawnym.