Gość (37.30.*.*)
To pytanie, które od lat rozpala debatę publiczną i akademicką. Czy polityka, z jej misją służby publicznej i ideologicznymi fundamentami, może być sprowadzona do chłodnej kalkulacji, strategii i dążenia do "zysku" – czyli władzy? Odpowiedź jest złożona, ale analiza mechanizmów działania współczesnej polityki pokazuje, że w wielu aspektach jest ona zadziwiająco podobna do prowadzenia wielkiego, skomplikowanego biznesu.
Na poziomie czysto funkcjonalnym, polityka i biznes mają wiele wspólnych mianowników. Obie sfery opierają się na strategii, konkurencji, marketingu i zarządzaniu zasobami.
Współczesna polityka jest nierozerwalnie związana z marketingiem politycznym. Partia polityczna lub kandydat to "produkt", który musi zostać "sprzedany" wyborcom – "klientom" na rynku politycznym.
Podobnie jak w biznesie, kluczowe staje się zrozumienie potrzeb i oczekiwań "rynku" (społeczeństwa), a następnie skuteczne komunikowanie, dlaczego nasz "produkt" jest lepszy od konkurencji.
W biznesie celem jest zysk i udział w rynku. W polityce "zyskiem" jest zdobycie i utrzymanie władzy, a "udziałem w rynku" – poparcie wyborcze i liczba mandatów.
Rywalizacja polityczna jest brutalną konkurencją, w której partie walczą o kapitał polityczny, podobnie jak korporacje walczą o kapitał finansowy. W obu przypadkach sukces wymaga:
Jednym z najbardziej namacalnych dowodów na "biznesowy" charakter polityki jest kwestia finansowania. Prowadzenie ogólnokrajowej kampanii wyborczej to przedsięwzięcie o skali budżetowej porównywalnej z dużym przedsiębiorstwem.
W Polsce i wielu innych demokracjach, finansowanie kampanii jest ściśle regulowane, z limitami wpłat od osób fizycznych oraz zakazem wpłat od firm, co ma na celu zapewnienie równości szans. Mimo to, polityka wymaga ogromnych nakładów na:
Co więcej, partia sprawująca władzę często ma dostęp do zasobów państwowych (np. poprzez spółki Skarbu Państwa czy fundusze celowe), co w praktyce bywa wykorzystywane do promowania swoich działań, tworząc systemową nierówność, która przypomina nieuczciwą konkurencję na rynku.
Polityka jest też biznesem w sensie zarządzania relacjami z realnym sektorem gospodarczym. Polityka gospodarcza państwa – regulacje, podatki, cła, subwencje – bezpośrednio kształtuje warunki funkcjonowania każdego przedsiębiorstwa.
W tym kontekście pojawia się zjawisko lobbingu. Jest to legalna i w dojrzałych demokracjach transparentna forma wywierania wpływu na proces stanowienia prawa przez grupy interesu (firmy, związki zawodowe, organizacje pozarządowe). Lobbysta dostarcza politykom wiedzy eksperckiej i argumentów, które mają skłonić ich do podjęcia decyzji korzystnych dla jego zleceniodawcy.
Niestety, granica między legalnym lobbingiem a korupcją jest często bardzo cienka, a w debacie publicznej te pojęcia bywają mylone. O ile lobbing, oparty na merytorycznych argumentach i jawności, jest narzędziem demokracji deliberatywnej, o tyle korupcja to patologia, w której interes publiczny jest sprzedawany za prywatną korzyść.
Zjawisko to pokazuje, że polityka staje się "biznesem" wtedy, gdy decydenci wykorzystują swoją pozycję do osiągnięcia osobistych lub partyjnych korzyści majątkowych, a nie do realizacji misji publicznej.
Mimo wszystkich podobieństw, najważniejsza różnica pozostaje niezmienna i jest kluczowa dla definicji.
Biznes ma na celu generowanie zysku dla właścicieli lub akcjonariuszy. Jego podstawową miarą sukcesu jest rentowność.
Polityka ma na celu służbę publiczną, zarządzanie państwem i dążenie do realizacji ideologicznych celów (np. wzrost gospodarczy, sprawiedliwość społeczna, bezpieczeństwo). Jej miarą sukcesu powinna być poprawa życia obywateli i realizacja interesu publicznego.
Kiedy polityka jest traktowana jak biznes, a jej celem staje się wyłącznie zdobycie i utrzymanie władzy za wszelką cenę (traktowane jako "zysk"), a nie realizacja misji, dochodzi do patologii. W Polsce, relacje między państwem a biznesem są często oceniane negatywnie – ponad połowa badanych uważa, że politycy nie dbają o rozwój gospodarczy, a państwo sprzyja zagranicznym firmom kosztem polskich.
Podsumowując:
Polityka jest nieodłącznie związana z biznesem poprzez politykę gospodarczą i lobbing. W sferze metodologicznej, jest ona prowadzona jak biznes – z wykorzystaniem strategii, marketingu i zarządzania zasobami. Jednakże, nie może być traktowana jako biznes w sensie celu. Moment, w którym władza staje się celem samym w sobie, a interes publiczny jest zastąpiony prywatnym "zyskiem" (czy to finansowym, czy czysto personalnym), jest momentem, w którym polityka przestaje być służbą i staje się patologią.