Gość (37.30.*.*)
Eksperyment „Mały Albert” to jedno z najbardziej znanych, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych badań w historii psychologii. Przeprowadzony w 1920 roku przez amerykańskiego behawiorystę Johna B. Watsona i jego studentkę Rosalie Rayner, miał na celu udowodnienie rewolucyjnej tezy: że ludzkie emocje, w tym strach, nie są wrodzone, lecz mogą być nabyte i uwarunkowane. Stał się kamieniem węgielnym behawioryzmu, ale także symbolem poważnych naruszeń etycznych w nauce.
Na początku XX wieku psychologia w Stanach Zjednoczonych w dużej mierze skupiała się na introspekcji i badaniu świadomości. John B. Watson, uważany za ojca behawioryzmu, odrzucił te metody jako nienaukowe. Postulował, że psychologia powinna stać się nauką obiektywną, skupiającą się wyłącznie na mierzalnym zachowaniu i reakcjach na bodźce. Jego słynne stwierdzenie głosiło, że dając mu tuzin zdrowych niemowląt, mógłby wychować z nich dowolnego specjalistę – od lekarza po złodzieja – niezależnie od ich talentów czy pochodzenia.
Eksperyment „Mały Albert” był bezpośrednią próbą empirycznego potwierdzenia tej tezy. Watson, zainspirowany pracami Iwana Pawłowa nad warunkowaniem klasycznym u psów, postanowił sprawdzić, czy mechanizm ten działa również w przypadku złożonych ludzkich emocji, takich jak strach.
Uczestnikiem badania było niemowlę, które badacze nazwali „Albert B.”, znane później jako „Mały Albert”. Chłopiec miał 9 miesięcy w momencie rozpoczęcia testów wstępnych i 11 miesięcy, gdy rozpoczęło się właściwe warunkowanie.
Przed rozpoczęciem warunkowania, badacze sprawdzili naturalne reakcje Alberta na szereg bodźców: białego szczura, królika, psa, małpę, maski oraz kawałki wełny. Wstępne obserwacje wykazały, że Albert nie przejawiał strachu wobec żadnego z tych przedmiotów. Wręcz przeciwnie, często próbował dotknąć zwierzęta. Jedyną reakcją strachu, jaką udało się wywołać, było głośne uderzenie młotkiem w stalowy pręt tuż za głową dziecka.
Właściwa faza eksperymentu polegała na wielokrotnym łączeniu bodźca obojętnego (białego szczura) z bodźcem bezwarunkowym (głośnym hałasem).
Po zaledwie kilku powtórzeniach tej procedury, Albert zaczął reagować strachem na samego białego szczura, nawet gdy hałas nie był emitowany. Bodziec obojętny (szczur) stał się bodźcem warunkowym (BW), wywołując reakcję warunkową (RW) – strach i płacz.
Eksperyment „Mały Albert” dowiódł, że reakcja emocjonalna, jaką jest strach, może zostać skutecznie uwarunkowana u człowieka.
Najbardziej niepokojącym i jednocześnie naukowo istotnym odkryciem była generalizacja bodźca. Watson i Rayner sprawdzili, czy lęk Alberta ograniczał się tylko do białego szczura. Okazało się, że chłopiec zaczął przejawiać strach także wobec innych, podobnych przedmiotów, których wcześniej się nie bał, takich jak:
Generalizacja polegała na tym, że reakcja warunkowa (strach) rozszerzyła się z pierwotnego bodźca warunkowego (białego szczura) na inne bodźce, które miały podobne cechy (były białe i futrzane).
Mimo że eksperyment „Mały Albert” stał się kluczowym dowodem dla behawioryzmu i pomógł zrozumieć mechanizmy powstawania fobii, jest dziś pamiętany głównie jako przestroga etyczna.
Najpoważniejszym zarzutem etycznym jest fakt, że Watson i Rayner nie przeprowadzili procedury odwarunkowania, czyli nie podjęli próby usunięcia wywołanego lęku. Albert został zabrany ze szpitala, w którym przebywał, zanim badacze zdążyli odwrócić proces warunkowania. Oznacza to, że chłopiec mógł pozostać z nabytą fobią na białe i futrzane przedmioty na całe życie, co stanowiło celowe wyrządzenie szkody psychologicznej.
Badanie zostało przeprowadzone bez świadomej zgody matki dziecka (która była pielęgniarką w szpitalu, gdzie prowadzono eksperyment, i prawdopodobnie nie była w pełni poinformowana o naturze i długoterminowych konsekwencjach badania) oraz bez jakiejkolwiek ochrony dziecka przed stresem.
W rezultacie krytyki i oburzenia, jakie wywołały takie badania, eksperyment „Mały Albert” przyczynił się do wprowadzenia ścisłych standardów etycznych w badaniach psychologicznych na całym świecie. Obecnie badania z udziałem ludzi, a zwłaszcza dzieci, muszą być zatwierdzone przez komisje etyczne, a uczestnicy muszą wyrazić świadomą zgodę i być chronieni przed wszelkimi szkodami fizycznymi lub psychicznymi.
Przez lata tożsamość i losy Małego Alberta pozostawały tajemnicą. W XXI wieku badacze podjęli próby ustalenia, kim był chłopiec. Jedna z hipotez sugeruje, że Małym Albertem był Douglas Merritte, który zmarł w wieku zaledwie sześciu lat i cierpiał na wodogłowie. Inna hipoteza wskazuje na Williama A., który zmarł w wieku 87 lat. Żadna z tych tożsamości nie została jednak ostatecznie i niepodważalnie potwierdzona, a losy Małego Alberta pozostają w sferze domysłów.
Mimo kontrowersji, eksperyment „Mały Albert” pozostaje jednym z najbardziej wpływowych badań w historii psychologii, demonstrując, jak potężne i trwałe mogą być mechanizmy warunkowania w kształtowaniu ludzkich emocji i zachowań.