Gość (83.4.*.*)
Koncepcja stworzenia EU OS, czyli europejskiego systemu operacyjnego przeznaczonego dla sektora publicznego, zrodziła się z ambicji osiągnięcia cyfrowej suwerenności i uniezależnienia się od dominujących amerykańskich gigantów technologicznych, takich jak Microsoft. Projekt ten, oparty na otwartym kodzie źródłowym (Linux), jest inicjatywą mającą na celu zwiększenie bezpieczeństwa, prywatności danych i obniżenie kosztów licencji. Mimo szczytnych założeń, EU OS, będący obecnie w fazie koncepcyjnej (Proof-of-Concept), wywołał szereg kontrowersji i spotkał się z krytyką, która podważa jego realne szanse na sukces i zgodność z deklarowanymi celami.
Największym zarzutem i źródłem kontrowersji wokół projektu EU OS jest decyzja oparcia go na dystrybucji Fedora Linux, ze środowiskiem graficznym KDE Plasma.
Projekt EU OS, choć ma na celu uwolnienie Europy od zależności od amerykańskich systemów, wybrał jako fundament dystrybucję, która jest ściśle związana z amerykańską firmą Red Hat, będącą z kolei własnością IBM. Krytycy wskazują, że ten wybór stoi w sprzeczności z ideą europejskiej niezależności technologicznej. Zamiast sięgać po rozwiązanie, którego korzenie i główne wsparcie leżą za oceanem, Unia Europejska mogłaby wykorzystać istniejące, uznane i rozwijane w Europie dystrybucje Linuksa.
W Europie istnieją silne i dobrze znane dystrybucje Linuksa, które mogłyby posłużyć jako baza dla EU OS, na przykład niemiecki openSUSE, sponsorowany przez firmę SUSE. Wybór Fedory, zamiast europejskiego projektu, budzi pytania o transparentność procesu decyzyjnego i o to, czy cele suwerenności cyfrowej są traktowane priorytetowo. Wiele osób uważa, że oparcie się na lokalnych, europejskich projektach lepiej odpowiadałoby idei wspierania rodzimego ekosystemu IT.
Kolejnym poważnym argumentem krytycznym są historyczne doświadczenia z migracjami na Linuksa w europejskim sektorze publicznym. Najbardziej znanym przykładem jest projekt LiMux w Monachium, który trwał od 2003 roku.
Mimo początkowych sukcesów i deklarowanej oszczędności, miasto Monachium ostatecznie zdecydowało się powrócić do korzystania z systemu Windows. Nieudane migracje, takie jak LiMux, stanowią ostrzeżenie dla EU OS. Wdrożenie nowego systemu operacyjnego na tak dużą skalę, w instytucjach publicznych o zróżnicowanych potrzebach i infrastrukturze, jest ogromnym wyzwaniem logistycznym, technicznym i kulturowym.
Krytyka dotyczy również obecnego statusu EU OS. Wiele źródeł podkreśla, że jest to dopiero Proof-of-Concept (dowód koncepcji), a nie w pełni sfinansowany i zatwierdzony projekt Unii Europejskiej. Inicjatywa ta jest prowadzona przez pracownika Europejskiego Inspektora Ochrony Danych (EIOD), dr. Roberta Riemanna, i ma charakter społecznościowy.
Faza planowania i brak dostępnej do przetestowania, w pełni funkcjonalnej wersji systemu budzą wątpliwości co do realnych szans na jego szerokie wdrożenie. Pojawiają się pytania, czy koncepcja ta ma szansę przekształcić się w faktyczne, obowiązkowe rozwiązanie dla małych i średnich agencji rządowych, jak spekulowano.
Mimo że systemy Linuksowe oferują wiele środowisk graficznych, wybór KDE Plasma również spotkał się z pewnym zaskoczeniem. Krytycy zauważają, że w ostatnich latach środowisko to straciło na popularności na rzecz GNOME, które jest domyślnym interfejsem w wielu popularnych dystrybucjach Linuksa. Choć KDE jest cenione za duże możliwości konfiguracji i wydajność, jego wybór w kontekście masowego wdrożenia może być postrzegany jako mniej intuicyjny dla użytkowników przyzwyczajonych do interfejsów typu Windows/macOS, co może dodatkowo utrudniać migrację.
Podsumowując, EU OS jest ambitnym projektem, który celuje w kluczowe dla Europy kwestie cyfrowej suwerenności i bezpieczeństwa. Jednak kontrowersje wokół wyboru amerykańskiego fundamentu (Fedora), historyczne obawy związane z niepowodzeniami migracji na Linuksa oraz wczesna faza koncepcyjna projektu sprawiają, że jego przyszłość jest niepewna i pozostaje przedmiotem gorących dyskusji w środowisku IT.