Gość (37.30.*.*)
Wirtualne stacje radiowe, nadające wyłącznie w sieci, zrewolucjonizowały rynek audio, oferując słuchaczom nieograniczony dostęp do tysięcy kanałów z całego świata. Jednak rzadko kiedy trafiamy na stacje, które przez całą dobę emitują wyłącznie treści mówione – wiadomości, publicystykę, wywiady czy audycje edukacyjne. Dominują kanały muzyczne, często bardzo niszowe, które automatycznie generują playlisty. Powód tej dysproporcji jest złożony i wynika z ekonomii produkcji treści, ewolucji nawyków słuchaczy oraz konkurencji ze strony nowego, cyfrowego formatu: podcastów.
Najważniejszym czynnikiem, dla którego brakuje mówionych stacji radiowych w internecie, są koszty operacyjne i produkcyjne.
Prowadzenie stacji radiowej opartej na muzyce, zwłaszcza w internecie, jest relatywnie proste i tanie. Wymaga to zakupu licencji na odtwarzanie utworów (opłaty na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, jak ZAiKS czy STOART) , serwera streamingowego oraz oprogramowania do zarządzania playlistami. Wiele stacji muzycznych może działać w pełni automatycznie, wykorzystując algorytmy do personalizacji i rotacji utworów, co minimalizuje potrzebę zatrudniania drogich prezenterów czy dużego zespołu redakcyjnego.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku stacji mówionej. Aby zapewnić 24 godziny na dobę wartościowego, aktualnego i angażującego słuchacza programu, potrzebny jest:
W efekcie, koszt stworzenia 24-godzinnej ramówki opartej na słowie jest nieporównywalnie wyższy niż koszt utrzymania muzycznej playlisty.
Wraz z rozwojem internetu, treści mówione znalazły swoją idealną, cyfrową formę: podcasty. To właśnie one przejęły większość funkcji, które mogłoby pełnić mówione radio internetowe.
Tradycyjne radio, nawet to internetowe, jest medium linearnym – audycje są emitowane zgodnie z ramówką, a słuchacz musi dostosować się do ustalonej godziny. Podcasty natomiast są dostępne na żądanie (ang. on demand). Słuchacz decyduje, co, kiedy i gdzie odsłucha, co idealnie wpisuje się w nowoczesny, mobilny styl życia. Można słuchać ich w drodze do pracy, podczas ćwiczeń czy sprzątania, bez konieczności dostosowywania się do ramówki.
Radio, aby utrzymać się z reklam, musi celować w jak najszerszą publiczność (uniwersalna tematyka: wiadomości, popularna muzyka, lifestyle). Podcasty, dzięki niskim kosztom wejścia i dystrybucji, mogą być ekstremalnie niszowe. Powstają audycje o psychologii sportu, historii kuchni koreańskiej czy specjalistycznych zagadnieniach technologicznych.
Dla twórców to ogromna zaleta – zamiast tworzyć 24 godziny programu dla „wszystkich”, mogą stworzyć 30-minutowy, dopracowany odcinek dla bardzo zaangażowanej, ale wąskiej społeczności, co jest znacznie bardziej efektywne kosztowo i merytorycznie.
W rezultacie, zamiast tworzyć nową, całodobową, mówioną stację radiową, twórcy i media (w tym tradycyjne stacje radiowe) wolą przekształcać swoje audycje w podcasty i udostępniać je na platformach takich jak Spotify czy Apple Podcasts, gdzie słuchacz aktywnie ich poszukuje.
Słuchacze, którzy celowo wybierają radio internetowe, mają często inne oczekiwania niż ci, którzy włączają tradycyjny odbiornik FM.
Podsumowując: Wirtualne stacje radiowe mówione są rzadkością, ponieważ model biznesowy 24/7 opartego na słowie jest nieopłacalny w porównaniu do automatycznej playlisty, a jednocześnie przegrywa z elastycznością i niszowością formatu podcastowego. Internet dał słowu mówionemu lepszą platformę niż radio – platformę, na której to słuchacz, a nie ramówka, decyduje o tym, kiedy zaczyna się audycja.