Gość (83.4.*.*)
Robert Burneika, szerzej znany jako „Hardkorowy Koksu”, to postać, która w polskim internecie i świecie sportów siłowych wywołała prawdziwą rewolucję. Jego charakterystyczne powiedzonka i podejście do życia sprawiły, że stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych celebrytów. Nic dziwnego, że jego życie prywatne, w tym samochody, budziły ogromne zainteresowanie fanów. Zamiłowanie do motoryzacji nie jest przypadkowe – Burneika w młodości pomagał swojemu ojcu w warsztacie samochodowym, a w USA, gdzie spędził znaczną część życia, kultura motoryzacyjna jest niezwykle silna.
Zgodnie z jego wizerunkiem, „Hardkorowy Koksu” zawsze wybierał maszyny, które były duże, mocne i, jak sam mawiał, „hardkorowe”.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych samochodów, którym Robert Burneika poruszał się po Polsce, była luksusowa limuzyna BMW 750Li (generacja F02).
Był to samochód, który idealnie pasował do gabarytów i wizerunku kulturysty. Litera „L” w nazwie modelu oznaczała wersję Long, czyli wydłużoną, co zapewniało maksymalny komfort i przestrzeń, nawet dla tak potężnej osoby jak „Koksu”. Mimo to, w mediach pojawiały się doniesienia, że nawet do tego ogromnego auta Burneika ledwo się mieścił, co było powodem poważnego problemu z wygodnym podróżowaniem.
Kluczowe cechy BMW 750Li:
Burneika dbał o swoją „czarną perełkę”, poddając ją profesjonalnym zabiegom detailingowym, aby przywrócić jej dawny blask, co świadczyło o jego dużym zamiłowaniu do motoryzacji.
Kolejnym potężnym modelem, który zagościł w garażu Roberta Burneiki, był sportowy SUV – BMW X5 M5D. Ten samochód, choć nie tak luksusowy jak Seria 7, był równie mocny i doskonale sprawdzał się w polskich warunkach drogowych, zwłaszcza zimą, dzięki napędowi na cztery koła.
W 2017 roku „Hardkorowy Koksu” ogłosił sprzedaż tego egzemplarza, co dało wgląd w jego specyfikację.
Kluczowe cechy BMW X5 M5D:
Burneika reklamował go jako „idealną brykę na zimę”, podkreślając jego hardkorowe osiągi i wyposażenie.
Choć powyższe BMW były jego prywatnymi, codziennymi pojazdami, w kontekście polskiej motoryzacji nie można pominąć epizodu z kultowym Fiatem 126p, czyli popularnym „Maluchem”.
Robert Burneika wziął udział w motoryzacyjnym wyzwaniu, podczas którego musiał zmierzyć się z jazdą tym miniaturowym, jak na jego gabaryty, autem. Ten kontrast między potężnym kulturystą a mikroskopijnym samochodem był komicznym i chętnie oglądanym przez fanów wydarzeniem, które na trwałe wpisało się w jego wizerunek. Oczywiście, „Maluch” był jedynie autem użyczonym na potrzeby programu, a nie jego prywatnym środkiem transportu.