Gość (83.4.*.*)
Amerykańskie media, w szczególności w kontekście tak polaryzujących wydarzeń jak zamieszki po śmierci George’a Floyda w 2020 roku, często stają się areną walki narracji, a nie tylko bezstronnym źródłem informacji. Pytanie o wyolbrzymienie skali zniszczeń i przypisywanie ich Antifie oraz Black Lives Matter (BLM) dotyka sedna problemu polaryzacji medialnej, sensacjonalizmu oraz celowego kształtowania opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych.
Głównym powodem, dla którego skala zamieszek mogła wydawać się szersza, niż miało to miejsce w rzeczywistości, jest połączenie klasycznego sensacjonalizmu medialnego z głęboką polaryzacją polityczną i zastosowaniem tzw. paradygmatu protestu.
Aby zrozumieć mechanizm wyolbrzymiania, należy najpierw zestawić fakty. Protesty, które wybuchły po zabójstwie George’a Floyda przez policjanta Dereka Chauvina 25 maja 2020 roku, miały bezprecedensową skalę. Obejmowały one ponad 2000 lokalizacji w całych Stanach Zjednoczonych i były największą falą demonstracji w historii USA .
Wyolbrzymienie nie polegało zatem na całkowitym zmyśleniu strat, lecz na nieproporcjonalnym skupieniu uwagi mediów na 7% wydarzeń, które miały charakter gwałtowny, całkowicie przesłaniając pokojowy charakter pozostałych 93% protestów.
Istnieją trzy główne powody, dla których amerykańskie media (zwłaszcza te o wyraźnym profilu politycznym) wyolbrzymiły skalę zniszczeń i przypisały je konkretnym grupom:
Media z natury rzeczy kierują się zasadą, że „krew się sprzedaje” (ang. if it bleeds, it leads).
Głównym czynnikiem była jednak polaryzacja. Media w USA, w zależności od ich orientacji ideologicznej, przyjęły skrajnie różne ramy narracyjne (ang. framing):
Media konserwatywne (Prawicowe): Media o profilu prawicowym, takie jak Fox News, były niemal dwukrotnie bardziej skłonne używać terminu „zamieszki” (ang. riot) zamiast „protest” . Ich relacje koncentrowały się na przedstawianiu protestujących jako „brutalnych awanturników, szabrowników i członków Antify”, którzy dokonują zniszczeń mienia .
Media liberalne (Lewicowe i centrowe): Media o tym profilu z kolei kładły nacisk na pokojowy charakter większości protestów, motywowanych zabójstwem Floyda i systemowym rasizmem . Ich narracja miała na celu podkreślenie słuszności postulatów ruchu i krytykę brutalności policji.
Raporty, takie jak te sporządzone przez Anti-Defamation League (ADL), dokumentują zorganizowane kampanie dezinformacyjne, których celem było celowe zniekształcenie wizerunku grup zaangażowanych w protesty. Kampanie te miały na celu przedstawienie aktywistów Black Lives Matter jako „brutalnych ekstremistów” lub twierdziły, że Antifa jest „organizacją terrorystyczną” koordynowaną przez zewnętrzne siły .
W rezultacie, czytelnik lub widz, który czerpał informacje wyłącznie z prawicowych mediów, mógł odnieść wrażenie, że całe Stany Zjednoczone ogarnął chaos i anarchia wywołana przez zorganizowane grupy ekstremistów, podczas gdy w rzeczywistości większość demonstracji była pokojowa, a akty wandalizmu, choć kosztowne, były zlokalizowane i stanowiły margines całego ruchu.