Jakie masz pytanie?

lub

Dlaczego amerykańskie media wyolbrzymiły skalę zamieszek, które wybuchły w 2020 roku po śmierci George’a Floyda, przedstawiając zniszczenia przypisywane Antifie i BLM jako szersze, niż miało to miejsce w rzeczywistości?

Sensacjonalizm medialny protesty Polaryzacja polityczna zamieszki Kształtowanie opinii publicznej USA
avatar

Gość (83.4.*.*)



Odpowiedź:

Amerykańskie media, w szczególności w kontekście tak polaryzujących wydarzeń jak zamieszki po śmierci George’a Floyda w 2020 roku, często stają się areną walki narracji, a nie tylko bezstronnym źródłem informacji. Pytanie o wyolbrzymienie skali zniszczeń i przypisywanie ich Antifie oraz Black Lives Matter (BLM) dotyka sedna problemu polaryzacji medialnej, sensacjonalizmu oraz celowego kształtowania opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych.

Głównym powodem, dla którego skala zamieszek mogła wydawać się szersza, niż miało to miejsce w rzeczywistości, jest połączenie klasycznego sensacjonalizmu medialnego z głęboką polaryzacją polityczną i zastosowaniem tzw. paradygmatu protestu.

Rzeczywista skala a medialna narracja

Aby zrozumieć mechanizm wyolbrzymiania, należy najpierw zestawić fakty. Protesty, które wybuchły po zabójstwie George’a Floyda przez policjanta Dereka Chauvina 25 maja 2020 roku, miały bezprecedensową skalę. Obejmowały one ponad 2000 lokalizacji w całych Stanach Zjednoczonych i były największą falą demonstracji w historii USA .

  • Fakt o pokojowym charakterze: Według raportu Armed Conflict Location and Event Data Project (ACLED), który przeanalizował 7750 demonstracji związanych z ruchem Black Lives Matter, 93% z nich miało charakter pokojowy i nie wiązało się z przemocą ani zniszczeniem mienia .
  • Fakt o zniszczeniach: Mimo to, w niektórych miastach doszło do poważnych zamieszek, grabieży i aktów wandalizmu. Całkowite straty ubezpieczeniowe w USA w okresie od 26 maja do 8 czerwca 2020 roku oszacowano na kwotę od 1 do 2 miliardów dolarów, co czyniło je jednymi z najkosztowniejszych zamieszek w historii kraju . Na przykład w samym Minneapolis zniszczenia oszacowano na około 550 milionów dolarów, a uszkodzonych, spalonych lub zniszczonych zostało około 700 budynków .

Wyolbrzymienie nie polegało zatem na całkowitym zmyśleniu strat, lecz na nieproporcjonalnym skupieniu uwagi mediów na 7% wydarzeń, które miały charakter gwałtowny, całkowicie przesłaniając pokojowy charakter pozostałych 93% protestów.

Mechanizmy wyolbrzymiania i polaryzacji

Istnieją trzy główne powody, dla których amerykańskie media (zwłaszcza te o wyraźnym profilu politycznym) wyolbrzymiły skalę zniszczeń i przypisały je konkretnym grupom:

1. Paradygmat protestu i sensacjonalizm

Media z natury rzeczy kierują się zasadą, że „krew się sprzedaje” (ang. if it bleeds, it leads).

  • Wizualna siła przemocy: Płonące samochody, grabieże i starcia z policją stanowią znacznie bardziej dynamiczny i angażujący wizualnie materiał niż obrazy tysięcy pokojowo maszerujących ludzi . Koncentracja na tych spektakularnych, choć rzadkich, incydentach jest zgodna z tzw. paradygmatem protestu, który zakłada, że relacje z ruchów społecznych skupiają się na przemocy i konfrontacji, co w efekcie delegitymizuje aktywistów i ignoruje ich postulaty .
  • Wzmacnianie fałszywych narracji: Nieproporcjonalne eksponowanie obrazów przemocy, nawet jeśli jest niezamierzone, wzmacnia fałszywe narracje o charakterze całego ruchu .

2. Polaryzacja polityczna i celowe kadrowanie

Głównym czynnikiem była jednak polaryzacja. Media w USA, w zależności od ich orientacji ideologicznej, przyjęły skrajnie różne ramy narracyjne (ang. framing):

  • Media konserwatywne (Prawicowe): Media o profilu prawicowym, takie jak Fox News, były niemal dwukrotnie bardziej skłonne używać terminu „zamieszki” (ang. riot) zamiast „protest” . Ich relacje koncentrowały się na przedstawianiu protestujących jako „brutalnych awanturników, szabrowników i członków Antify”, którzy dokonują zniszczeń mienia .

    • Cel polityczny: Ta narracja służyła konkretnemu celowi politycznemu: zdyskredytowaniu ruchu Black Lives Matter, odwróceniu uwagi od problemu brutalności policji i systemowego rasizmu, a także mobilizacji elektoratu wokół hasła „prawo i porządek” (ang. law and order), co było kluczowe w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w 2020 roku .
    • Antifa i BLM jako kozły ofiarne: Przypisywanie zniszczeń Antifie (luźnej, zdecentralizowanej grupie antyfaszystowskiej) i BLM (szerokiemu ruchowi społecznemu) miało na celu stworzenie wizerunku „terrorystów krajowych” lub „ekstremistów” .
  • Media liberalne (Lewicowe i centrowe): Media o tym profilu z kolei kładły nacisk na pokojowy charakter większości protestów, motywowanych zabójstwem Floyda i systemowym rasizmem . Ich narracja miała na celu podkreślenie słuszności postulatów ruchu i krytykę brutalności policji.

3. Kampanie dezinformacyjne

Raporty, takie jak te sporządzone przez Anti-Defamation League (ADL), dokumentują zorganizowane kampanie dezinformacyjne, których celem było celowe zniekształcenie wizerunku grup zaangażowanych w protesty. Kampanie te miały na celu przedstawienie aktywistów Black Lives Matter jako „brutalnych ekstremistów” lub twierdziły, że Antifa jest „organizacją terrorystyczną” koordynowaną przez zewnętrzne siły .

W rezultacie, czytelnik lub widz, który czerpał informacje wyłącznie z prawicowych mediów, mógł odnieść wrażenie, że całe Stany Zjednoczone ogarnął chaos i anarchia wywołana przez zorganizowane grupy ekstremistów, podczas gdy w rzeczywistości większość demonstracji była pokojowa, a akty wandalizmu, choć kosztowne, były zlokalizowane i stanowiły margines całego ruchu.

Podziel się z innymi: