Gość (83.4.*.*)
Nominacja Krzysztofa Stanowskiego do nagrody Grand Press dla Dziennikarza Roku w 2013 roku wywołała w polskim środowisku medialnym debatę, która wykraczała daleko poza samą kategorię dziennikarstwa sportowego. Kwestia jego braku ukończonych studiów dziennikarskich stała się symbolicznym punktem spornym, ukazującym zderzenie się „starej” szkoły dziennikarskiej z nową falą mediów internetowych i publicystyki opartej na silnej osobowości.
Główna linia argumentacji przemawiająca za nominacją Krzysztofa Stanowskiego opierała się na jego realnym wpływie na opinię publiczną, udowodnionym warsztacie i innowacyjnym podejściu do tworzenia mediów.
Krzysztof Stanowski rozpoczął karierę dziennikarską w wieku zaledwie 14 lat, zdobywając staż w redakcji „Przeglądu Sportowego”. Do 2013 roku, mimo nieukończenia studiów dziennikarskich, miał już na koncie kilkanaście lat intensywnej pracy, w tym jako korespondent na Mistrzostwach Świata i szef działu piłkarskiego w „Przeglądzie Sportowym”.
Argumentowano, że to doświadczenie „uliczne” i redakcyjne jest warte znacznie więcej niż akademicki dyplom. W środowisku dziennikarskim panuje przekonanie, że ten zawód jest rzemiosłem, którego nie da się w pełni nauczyć na uczelni, a Stanowski był żywym dowodem na to, że talent, pracowitość i instynkt mogą zastąpić formalne wykształcenie.
W 2013 roku Stanowski był już założycielem i właścicielem portalu sportowego Weszło.com, który stał się jedną z najbardziej opiniotwórczych i najczęściej cytowanych redakcji sportowych w Polsce. Weszło.com wyróżniało się bezkompromisowym, dosadnym i często kontrowersyjnym stylem, który przyciągał szerokie audytorium i wymuszał reakcje w tradycyjnych mediach.
Nominacja była więc uznaniem dla:
Nagroda Grand Press Dziennikarz Roku jest przyznawana w wyniku głosowania kolegiów redakcyjnych największych polskich mediów. Fakt, że Stanowski znalazł się w gronie nominowanych, świadczył o tym, że nawet "tradycyjne" redakcje musiały uznać jego znaczenie i osiągnięcia w danym roku, niezależnie od prywatnych sympatii czy kontrowersji wokół jego osoby.
Krytyka nominacji Stanowskiego, zwłaszcza w kontekście braku dyplomu, koncentrowała się na obronie tradycyjnych standardów dziennikarskich, etyki zawodowej i roli formalnego wykształcenia.
Dla części środowiska dziennikarskiego, zwłaszcza przedstawicieli mediów tradycyjnych, brak ukończonych studiów dziennikarskich był symbolem. Nie chodziło tylko o sam papier, ale o:
Krzysztof Stanowski, zwłaszcza w swoich internetowych projektach, często posługiwał się językiem potocznym, dosadnym, a momentami wulgarnym. Dla konserwatywnych dziennikarzy, nominowanie osoby o takim stylu do najważniejszej nagrody w branży było postrzegane jako:
W 2013 roku Stanowski był już nie tylko dziennikarzem, ale i przedsiębiorcą, właścicielem grupy medialnej Weszło.com, a wcześniej przedstawicielem firm bukmacherskich. Ta podwójna rola (dziennikarz/biznesmen) mogła budzić wątpliwości etyczne w kontekście nagrody przyznawanej za wybitne osiągnięcia dziennikarskie. Krytycy mogli pytać, czy jego działania w danym roku były motywowane wyłącznie misją dziennikarską, czy też celami biznesowymi.
Nominacja Krzysztofa Stanowskiego do Grand Press w 2013 roku była przełomowym momentem w historii polskiego dziennikarstwa. Stała się ona symbolem uznania dla siły internetu i mediów autorskich, które zaczęły konkurować z tradycyjnymi redakcjami pod względem wpływu i zasięgu.
Ostatecznie, nagrodę Dziennikarza Roku 2013 otrzymał Mariusz Szczygieł, reportażysta, co można interpretować jako zwycięstwo klasycznego, rzetelnego i głębokiego dziennikarstwa opartego na tradycyjnych wartościach, ale sama nominacja Stanowskiego na stałe wpisała się w debatę o kształcie i przyszłości polskiej prasy.