Jakie masz pytanie?

lub

Dlaczego zepchnięcie śniegu z jezdni na chodnik przez pługi śnieżne podważa obowiązek jego odśnieżania, który spoczywa na właścicielach przyległych nieruchomości?

obowiązek odśnieżania paradoks pługi zasypują chodniki odpowiedzialność właściciela nieruchomości
avatar

Gość (83.4.*.*)



Odpowiedź:

Konflikt między obowiązkiem odśnieżania chodnika przez właściciela nieruchomości a działaniem pługa śnieżnego, który zrzuca na ten chodnik śnieg z jezdni, jest jednym z najbardziej frustrujących i prawnie skomplikowanych problemów polskiej zimy. Podważa on obowiązek właścicieli, ponieważ stawia ich w sytuacji prawno-logicznego paradoksu, w którym staranność w wykonywaniu nałożonego na nich obowiązku jest niweczona przez działanie podmiotu publicznego, który sam ma ustawowy obowiązek dbania o czystość dróg.

Poniżej szczegółowo wyjaśniamy, dlaczego to zjawisko podważa sens i skuteczność obowiązku odśnieżania chodników.

Podstawa prawna: obciążenie właściciela nieruchomości

Obowiązek odśnieżania chodników przylegających bezpośrednio do nieruchomości wynika wprost z Ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (art. 5 ust. 1 pkt 4). Zgodnie z tym przepisem, właściciele nieruchomości są zobowiązani do uprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z dróg dla pieszych położonych wzdłuż ich nieruchomości, o ile chodnik przylega do niej bezpośrednio.

Właściciel nieruchomości ponosi pełną odpowiedzialność za zaniedbanie tego obowiązku. Grozi mu:

  1. Kara grzywny do 1500 zł (zgodnie z art. 117 Kodeksu wykroczeń).
  2. Odpowiedzialność cywilna za szkody, np. gdy pieszy poślizgnie się i dozna urazu. Właściciel może zostać pozwany o odszkodowanie i zadośćuczynienie, a kwoty te mogą sięgać dziesiątek tysięcy złotych.

Dlaczego pługi podważają ten obowiązek?

Działanie pługa śnieżnego, który usuwa śnieg z jezdni i zrzuca go na chodnik, jest działaniem zarządcy drogi (najczęściej gminy lub innego podmiotu publicznego), który w ten sposób wywiązuje się ze swojego ustawowego obowiązku utrzymania przejezdności drogi. Problem polega na tym, że to działanie bezpośrednio i natychmiastowo niweczy pracę właściciela nieruchomości, prowadząc do kilku kluczowych sprzeczności:

1. Syzyfowa praca i brak proporcjonalności

Właściciel nieruchomości, chcąc uniknąć mandatu i odpowiedzialności cywilnej, odśnieża chodnik. Chwilę później przejeżdża pług, który zgarnia na świeżo uprzątnięty chodnik znaczną ilość śniegu, często tworząc wysoką, zbitą barierę.

To stawia właściciela w sytuacji syzyfowej pracy, co podważa zasadę proporcjonalności i celowości nałożonego obowiązku. Obowiązek odśnieżania ma sens, gdy jest reakcją na naturalne opady. Traci go, gdy jest reakcją na zanieczyszczenie spowodowane przez inny podmiot, który działa w ramach realizacji własnych, publicznych zadań.

2. Naruszenie zasady „nie pogarszaj”

Zarządca drogi ma obowiązek utrzymania czystości i porządku na drodze publicznej. Standardowe procedury odśnieżania pługiem, które polegają na zrzucaniu śniegu na pobocze, są w przypadku dróg bez pasów zieleni (gdzie chodnik przylega bezpośrednio do jezdni) równoznaczne z bezpośrednim zanieczyszczeniem chodnika.

Właściciel nieruchomości jest zobowiązany do uprzątnięcia śniegu, ale nie ma prawa zepchnąć go z powrotem na jezdnię. Za takie działanie grozi mu kolejny mandat (do 1500 zł), ponieważ utrudnia to ruch drogowy. W efekcie, właściciel musi usunąć śnieg, który nie pochodzi z jego terenu ani z naturalnego opadu na chodnik, lecz został celowo zepchnięty przez służby miejskie, i to bez możliwości zrzucenia go tam, skąd pochodzi.

3. Paradoks odpowiedzialności prawnej

Największym podważeniem obowiązku jest utrzymanie odpowiedzialności cywilnej przez właściciela. Nawet jeśli pieszy poślizgnie się na śniegu, który został zrzucony na chodnik przez pług 5 minut wcześniej, w pierwszej kolejności to właściciel nieruchomości jest pociągany do odpowiedzialności odszkodowawczej.

Chociaż w takim przypadku właściciel ma teoretyczną możliwość dochodzenia roszczeń od gminy (zarządcy drogi) na zasadzie odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną przez jej działanie (art. 415 Kodeksu Cywilnego), to:

  • Ciężar dowodu spoczywa na właścicielu, który musi udowodnić, że to śnieg zrzucony przez pług był bezpośrednią przyczyną wypadku, a on sam sumiennie wywiązywał się z obowiązku odśnieżania.
  • W praktyce dla poszkodowanego pieszego najłatwiejszym celem jest właściciel nieruchomości, którego obowiązek odśnieżania jest jednoznacznie określony w ustawie.

Co można zrobić?

Praktyka pokazuje, że ten konflikt jest trudny do rozwiązania. Właściciele nieruchomości mają jednak pewne możliwości:

  • Dokumentacja: Warto dokumentować fakt zasypywania chodnika przez pługi (zdjęcia, nagrania z datą i godziną) – może to być dowód w przypadku sporu o mandat lub roszczenia cywilnego.
  • Wystąpienie przeciwko gminie: W sytuacji zasypania chodnika, właściciel może zgłosić ten fakt do zarządcy drogi, żądając uprzątnięcia śniegu naniesionego przez pług (choć skuteczność tego działania jest różna).
  • Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym: Polisa OC może pokryć roszczenia odszkodowawcze w przypadku wypadku pieszego na nieodśnieżonym chodniku, stanowiąc finansowe zabezpieczenie przed konsekwencjami prawnego paradoksu.

Podsumowując, zepchnięcie śniegu przez pługi podważa obowiązek właścicieli, ponieważ zamienia go w nieskończony, nieproporcjonalny i kosztowny wysiłek, który jest bezpośrednio niweczony przez działanie podmiotu publicznego, przy jednoczesnym utrzymaniu pełnej odpowiedzialności prawnej za skutki tego zanieczyszczenia.

Podziel się z innymi: