Pytanie o krytykę paradokumentów i disco polo przez tak zwane „elity” dotyka jednego z najgłębszych i najbardziej fascynujących podziałów w polskim społeczeństwie: podziału na kulturę wysoką i kulturę popularną, który w rzeczywistości jest maską dla podziału klasowego. Nie chodzi tu tylko o gust, ale o mechanizm budowania tożsamości, poczucia wyższości i wykluczenia.
Zjawisko to można przeanalizować, badając argumenty krytyków, fenomen popularności tych gatunków oraz socjologiczne mechanizmy dystynkcji kulturowej.
Dlaczego elity krytykują: argumenty estetyczne i moralne
Krytyka, którą formułują intelektualiści, krytycy sztuki, dziennikarze kulturalni czy osoby o wysokim kapitale kulturowym, opiera się na kilku filarach, które można sprowadzić do zarzutu o brak wartości artystycznej i intelektualnej.
Disco polo: zarzut o banał i kicz
Główne argumenty przeciwko disco polo koncentrują się na jego prostocie i estetyce:
- Brak oryginalności i prostota muzyczna: Krytycy zarzucają, że muzyka disco polo jest przewidywalna, oparta na powtarzalnych, prostych melodiach i nieskomplikowanych harmoniach, co ma świadczyć o jej niskiej wartości artystycznej .
- Banalne i stereotypowe teksty: Piosenki często koncentrują się na uniwersalnych, ale płytkich tematach, takich jak nieskomplikowana miłość, zabawa, imprezy i alkohol, co jest postrzegane jako brak głębi i promowanie stereotypów .
- Estetyka kiczu: Przez wiele lat disco polo było wyśmiewane jako „obciach” i „szmira” . Estetyka teledysków i wizerunek wykonawców, często oparty na maksymalizmie i jaskrawości, jest odrzucany przez środowiska ceniące minimalizm, subtelność i „dobry smak”.
Paradokumenty: kpina z intelektu i fałszowanie rzeczywistości
Krytyka seriali paradokumentalnych (takich jak „Trudne sprawy” czy „Dlaczego ja?”) jest jeszcze ostrzejsza i dotyka zarówno formy, jak i treści:
- Niski poziom artystyczny i aktorski: Najczęściej wytykanym elementem jest słaba gra aktorów-amatorów (statystów), co prowadzi do żenujących scen i jest określane jako „kpina z intelektu ludzi” .
- Krytyka moralna i społeczna: Zarzuca się, że paradokumenty „okradają z godności” , przedstawiając w przerysowany i często uproszczony sposób problemy społeczne, a jednocześnie utrwalają negatywne stereotypy dotyczące życia na prowincji czy w niższych klasach społecznych.
- Cynizm komercyjny: Paradokumenty są tanie w produkcji, a ich masowa obecność w ramówkach telewizyjnych (nawet 7 godzin dziennie na niektórych kanałach) jest interpretowana jako cyniczne traktowanie widza – jako „idioty”, któremu można zaoferować produkt o minimalnych kosztach .
Fenomen popularności: dlaczego ludzie to kochają?
Krytyka elit rozmija się z faktem, że zarówno disco polo, jak i paradokumenty cieszą się ogromną, niesłabnącą popularnością. Socjologicznie, ten fenomen wynika z zaspokajania bardzo konkretnych, uniwersalnych potrzeb.
Disco polo: bezpretensjonalność i tożsamość
Popularność disco polo nie jest przypadkowa – jest głęboko zakorzeniona w polskiej transformacji i tożsamości:
- Uniwersalność i bezpośredniość: Disco polo jest muzyką bezpretensjonalną, zrozumiałą dla każdego, nie wymaga „klucza” do interpretacji, a jej przesłanie jest bezpośrednie, emocjonalne i łatwo przyswajalne .
- Tożsamość kulturowa: Dla szerokiej grupy Polaków, często z mniejszych miast i wsi, disco polo jest wyrazem ich tożsamości kulturowej, elementem codziennego życia, wesel, imprez rodzinnych i wspomnień . W latach 90. było to również odzwierciedlenie euforii i potrzeby zabawy w czasach transformacji i niedostatku .
- Funkcja rozrywkowa: Jest to muzyka taneczna, która ma przede wszystkim bawić, a jej chwytliwe melodie i taneczne rytmy doskonale spełniają tę funkcję .
Paradokumenty: iluzja rzeczywistości i katharsis
Paradokumenty, mimo krytyki, trafiają w czuły punkt widowni:
- Utożsamienie z problemami: Seriale te poruszają codzienne problemy, z którymi widzowie mogą się utożsamiać: utrata pracy, zdrada, trudności wychowawcze, kłopotliwe relacje rodzinne . Dają poczucie, że „inni też tak mają” lub że „moje problemy nie są najgorsze”.
- Iluzja autentyczności: Poprzez naśladowanie stylu dokumentu (chaotyczne zdjęcia, brak wystudiowanego oświetlenia, amatorska gra) tworzą złudzenie, że oglądamy prawdziwe, „życiowe” historie, co jest bardziej angażujące niż typowa fikcja .
- Łatwa dostępność: Są łatwo dostępne, a ich prosta, powtarzalna formuła nie wymaga od widza dużego wysiłku intelektualnego, co czyni je idealną formą relaksu po pracy .
Socjologiczny mechanizm: dystynkcja kulturowa (Pierre Bourdieu)
Kluczem do zrozumienia konfliktu między „elitami” a „ludem” w kwestii gustu jest koncepcja dystynkcji kulturowej francuskiego socjologa Pierre’a Bourdieu.
Gust jako wskaźnik klasy
Bourdieu twierdził, że gust kulturowy nie jest kwestią wrodzonego upodobania, lecz wskaźnikiem przynależności klasowej i poziomu posiadanego kapitału kulturowego (wykształcenie, znajomość sztuki, obeznanie z „właściwymi” normami estetycznymi) .
- Wyższa pozycja klasowa (menedżerowie, specjaliści, osoby z wyższym wykształceniem) preferuje kulturę wymagającą wysiłku intelektualnego i znajomości kodu, np. muzykę klasyczną, jazz, kino artystyczne .
- Niższa pozycja klasowa (rolnicy, pracownicy fizyczni, robotnicy niewykwalifikowani) preferuje kulturę popularną, prostą, której słucha się dla samej rozrywki, bez doszukiwania się głębszych podtekstów, czyli np. disco polo .
Krytyka jako przemoc symboliczna
W tym kontekście, krytyka disco polo i paradokumentów przez elity staje się mechanizmem przemocy symbolicznej . Elity używają swojego gustu jako narzędzia do utrzymania dystansu społecznego i podkreślenia swojej wyższości.
Odrzucenie „obciachu” jest sposobem na zdefiniowanie siebie jako „lepszych” – posiadających „dobry smak” i wyższy kapitał kulturowy. Oznacza to, że:
- Krytyka nie dotyczy tylko utworu, ale jego odbiorcy: Wyśmiewanie disco polo nie jest tylko oceną muzyki, ale przede wszystkim poniżaniem jej słuchaczy, co jest znakiem przynależności klasowej .
- Utrwalanie podziałów: Poprzez piętnowanie popularnych gustów, elity narzucają swoją estetykę jako jedyną słuszną, próbując zbudować hegemonię kulturową .
Disco polo jako "kontrhegemonia"
Z drugiej strony, masowa popularność i trwanie disco polo (i paradokumentów) może być postrzegane jako opór wobec narzucanej estetyki. Dla wielu słuchaczy, uparte trzymanie się swojego gustu, mimo krytyki, staje się zasobem kontrhegemonicznym – sposobem na wyrażenie swojej tożsamości i niezależności od „górnej” klasy .
W efekcie, elity krytykują paradokumenty i disco polo nie dlatego, że „nie potrafią zaakceptować tego, co podoba się ludziom”, ale dlatego, że akceptacja ta zatarłaby granice dystynkcji, które pozwalają im definiować własną pozycję społeczną jako wyższą. Krytyka ta jest zatem formą walki o władzę symboliczną w społeczeństwie.