Gość (83.4.*.*)
Dyskusja na temat tzw. toksycznej męskości (ang. toxic masculinity) to jeden z najbardziej polaryzujących tematów we współczesnej debacie społecznej. Koncepcja ta, choć zakorzeniona w socjologii i psychologii, stała się przedmiotem intensywnej krytyki, a jednym z najsilniejszych zarzutów jest twierdzenie, że nie jest ona realnym problemem społecznym, lecz paniką moralną (ang. moral panic), celowo szerzoną przez skrajne środowiska feministyczne. Aby rzetelnie przeanalizować to zagadnienie, należy przyjrzeć się zarówno definicjom obu pojęć, jak i argumentom wysuwanym przez obie strony sporu.
Zanim przejdziemy do argumentów, kluczowe jest zrozumienie, o czym właściwie mówimy.
Toksyczna męskość to pojęcie używane w dyskusjach akademickich i medialnych, które odnosi się do norm kulturowych związanych z tradycyjną męskością, a które są szkodliwe zarówno dla społeczeństwa, jak i dla samych mężczyzn . Koncepcja ta nie potępia mężczyzn ani męskich atrybutów jako takich, ale raczej podkreśla destrukcyjne skutki dostosowania się do sztywnych i regresywnych wzorców zachowań . Przykłady tych szkodliwych norm to: tłumienie emocji (np. przekonanie, że „chłopaki nie płaczą”), dążenie do dominacji i bezwzględności za wszelką cenę, postrzeganie wrażliwości jako słabości oraz gloryfikacja agresji jako dowodu siły .
Panika moralna (zdefiniowana przez socjologa Stanleya Cohena) to zjawisko nagłego i wyolbrzymionego rozprzestrzeniania się niepokoju społecznego, spowodowanego postrzeganym zagrożeniem dla istotnych wartości . Charakteryzuje się ona:
Zwolennicy tezy, że toksyczna męskość jest paniką moralną, skupiają się na sposobie, w jaki to pojęcie jest używane i rozpowszechniane, a także na jego rzekomej niesprawiedliwości wobec mężczyzn.
Krytycy koncepcji twierdzą, że termin „toksyczna męskość” stał się wszechobecnym, negatywnym etykietowaniem, które w praktyce potępia całą tradycyjną męskość, a nie tylko jej szkodliwe aspekty . Argumentują, że cechy takie jak: dążenie do sukcesu, rywalizacja, samodzielność czy bycie „żywicielem” rodziny, które tradycyjnie nie były uważane za toksyczne, są obecnie wrzucane do jednego worka z agresją i mizoginią .
W kontekście paniki moralnej, zwraca się uwagę na gwałtowny wzrost liczby publikacji na temat toksycznej męskości po 2017 roku, szczególnie w źródłach nieakademickich . Ten medialny szum może spełniać kryterium nieproporcjonalności – problem, choć realny, jest wyolbrzymiany i stereotypizowany, aby wywołać silną reakcję emocjonalną. Mężczyźni, jako grupa, są przedstawiani jako „ludowi diabłowie”, których zachowanie zagraża porządkowi społecznemu i bezpieczeństwu kobiet.
Część krytyków, często związana z ruchami na rzecz praw mężczyzn, wskazuje, że dyskusja o toksycznej męskości jest zdominowana przez kobiety, które wychodzą z pozycji feministycznej dekonstrukcji patriarchatu . Uważają oni, że jest to przykład mierzenia mężczyzn „kobiecą miarą” i niezrozumienia męskiej natury, np. postrzegania naturalnej dla mężczyzn rywalizacji i mniejszej emocjonalności jako „toksycznych” deficytów . Taka sytuacja sprzyja tworzeniu się wrogości i podziału „my” (kobiety/feministki) kontra „oni” (mężczyźni/tradycyjna męskość), co jest kluczową cechą paniki moralnej.
Argumentuje się, że rozpowszechnianie pojęcia toksycznej męskości służy celom ideologicznym, a mianowicie podważeniu i delegitymizacji tradycyjnych ról płciowych i struktur patriarchalnych. W tym ujęciu, „skrajne feministki” miałyby używać tego terminu jako narzędzia do osiągnięcia szerszych celów politycznych, a nie jako obiektywnej diagnozy społecznej.
Osoby odrzucające tezę o panice moralnej podkreślają, że koncepcja toksycznej męskości ma solidne podstawy naukowe i opisuje faktycznie istniejące, destrukcyjne wzorce kulturowe.
Koncepcja toksycznej męskości nie jest wyłącznie tworem medialnym, lecz ma swoje korzenie w socjologii i psychologii. Co więcej, pierwotnie była używana przez autorów związanych z mitopoetyckim ruchem mężczyzn (np. Shepherd Bliss), którzy chcieli odróżnić „toksyczną” formę męskości od „prawdziwej” lub „głębokiej” . To podważa tezę, że jest to wyłącznie narzędzie „skrajnych feministek”.
Najważniejszym argumentem przeciwko tezie o panice moralnej jest fakt, że toksyczna męskość opisuje wzorce, które szkodzą samym mężczyznom. Metaanalizy badań potwierdzają związek między konformizmem względem sztywnych norm męskości a pogorszeniem zdrowia psychicznego . Przykłady to:
Jeśli panika moralna charakteryzuje się tym, że celuje w „ludowych diabłów” i wyolbrzymia zagrożenie, to w tym przypadku zagrożenie jest realne i dotyczy bezpośrednio zdrowia i życia samej grupy, która rzekomo jest stygmatyzowana.
Toksyczne normy męskości (dominacja, agresja, brak empatii) są dodatnio skorelowane z przemocą w społeczeństwie, w tym przemocą domową i seksualną . W tym ujęciu, koncepcja toksycznej męskości jest trafną diagnozą społeczną, która wyjaśnia, dlaczego mężczyźni statystycznie częściej popełniają przestępstwa i wykazują postawy homofobiczne, rasistowskie czy antysemickie . Nie jest to więc wyolbrzymienie, lecz nazwanie mechanizmu, który prowadzi do realnych szkód.
Zwolennicy koncepcji podkreślają, że krytyka toksycznej męskości nie jest atakiem na męskość samą w sobie . Chodzi o usztywnioną i przejaskrawioną formę męskości, która nagradza gniew i agresję, jednocześnie karząc empatię i wrażliwość . Celem jest promowanie „pozytywnej męskości”, która pozwala mężczyznom na pełne wyrażanie siebie i emocji, co służy ich dobrostanowi i poprawie relacji społecznych.
Debata na temat toksycznej męskości jest w istocie sporem o to, czy krytyka tradycyjnych norm płciowych jest uzasadnioną diagnozą społeczną, czy też ideologicznym atakiem.
Argumenty za paniką moralną koncentrują się na formie i skutkach użycia terminu: jego medialnej nadreprezentacji, stygmatyzacji tradycyjnych cech męskich oraz politycznym kontekście, w którym jest on używany (jako narzędzie dekonstrukcji patriarchatu).
Argumenty przeciw panice moralnej koncentrują się na treści i dowodach stojących za koncepcją: jej naukowych podstawach, korelacji z realnymi problemami zdrowotnymi i społecznymi (samobójstwa, przemoc) oraz pierwotnym celu, jakim jest pomoc mężczyznom w uwolnieniu się od destrukcyjnych wzorców.
Ostatecznie, koncepcja toksycznej męskości opisuje realne zjawiska społeczne i psychologiczne, które mają negatywny wpływ na życie mężczyzn i otoczenia. Jednakże, sposób, w jaki termin ten bywa używany w debacie publicznej – często w sposób uproszczony, generalizujący i nacechowany emocjonalnie – może nosić znamiona paniki moralnej, zwłaszcza w kontekście medialnego wyolbrzymienia i polaryzacji opinii. Różnica polega na tym, że panika moralna zazwyczaj wyolbrzymia nieistniejące lub marginalne zagrożenie, podczas gdy w przypadku toksycznej męskości, zagrożenie dla zdrowia psychicznego i fizycznego (własnego i innych) jest udokumentowane .