Gość (83.4.*.*)
Ostracyzm, choć powstał jako jeden z najbardziej innowacyjnych i demokratycznych mechanizmów starożytnych Aten, mający chronić młodą demokrację przed powrotem tyranii, jest dziś postrzegany jako narzędzie pełne kontrowersji. Jego krytyka koncentruje się przede wszystkim na łatwości, z jaką pierwotny cel prewencyjny został wypaczony, a także na zarzucie stosowania podwójnego karania za to samo przestępstwo, co w nowoczesnej terminologii prawnej określa się jako naruszenie zasady ne bis in idem.
Ostracyzm (od greckiego ostrakon – skorupa, na której wypisywano imię) został wprowadzony w Atenach pod koniec VI wieku p.n.e. przez Klejstenesa. Jego pierwotnym i szczytnym celem było zapobieganie tyranii.
Mechanizm był prosty: raz w roku obywatele zbierali się, aby zdecydować, czy istnieje w państwie osoba, której nadmierna popularność, wpływy lub bogactwo mogłyby zagrozić demokracji. Jeśli tak, odbywało się głosowanie, w którym każdy obywatel mógł na glinianej skorupie (ostrakonie) wypisać imię polityka, którego uważał za potencjalnego tyrana. Osoba, która otrzymała najwięcej głosów (minimum 6000), musiała opuścić Ateny na 10 lat.
Kluczowe jest to, że ostracyzm nie był karą kryminalną:
Z biegiem czasu ostracyzm zaczął być coraz częściej wykorzystywany do celów, które miały niewiele wspólnego z ochroną demokracji. Stał się narzędziem w rękach rywalizujących frakcji politycznych, służącym do eliminowania przeciwników.
Zamiast usuwać potencjalnych tyranów, ostracyzm stał się metodą na pozbycie się niepopularnych, zbyt wpływowych lub po prostu zbyt skutecznych polityków. Przykładem jest historia Arystydesa, znanego jako "Sprawiedliwy". Według anegdoty, pewien niepiśmienny wieśniak poprosił Arystydesa o wypisanie na ostrakonie imienia... Arystydesa, ponieważ miał już dość słuchania o jego nieustannej prawości. To pokazuje, jak bardzo procedura mogła być motywowana zazdrością, znużeniem lub manipulacją polityczną, a nie realnym zagrożeniem dla państwa.
Frakcje polityczne zaczęły organizować głosowanie, przygotowując i rozdając ostrakony z imieniem swojego rywala. W ten sposób ostracyzm stał się elementem regularnej walki politycznej, a nie ostateczną deską ratunku dla demokracji.
Zarzut podwójnego karania za to samo przestępstwo jest jednym z najpoważniejszych zarzutów stawianych ostracyzmowi z perspektywy współczesnej etyki prawnej.
Krytyka ta wynika z faktu, że w praktyce ostracyzm często był stosowany wobec osób, które:
Polityk mógł stanąć przed sądem za sprzeniewierzenie funduszy publicznych, zdradę lub inne przestępstwa. Jeśli został uniewinniony lub odbył zasądzoną karę, zgodnie z zasadą ne bis in idem (nie dwa razy w tej samej sprawie) sprawa powinna być zamknięta.
Jednakże, mimo uniewinnienia, ten sam polityk mógł wkrótce potem zostać poddany ostracyzmowi za tę samą serię działań, które wywołały kontrowersje. Ostracyzm był postrzegany jako dodatkowa, polityczna kara, wymierzana przez lud, który nie był usatysfakcjonowany wyrokiem sądu lub po prostu chciał usunąć daną osobę z areny politycznej.
Jeśli ostracyzm był stosowany wobec polityka, który swoimi działaniami (np. nadmiernym gromadzeniem władzy, podejrzanymi sojuszami) wzbudzał podejrzenia o dążenie do tyranii, ale nie popełnił jeszcze żadnego udowodnionego przestępstwa, to wygnanie na 10 lat było de facto karą za zamiar lub potencjał zagrożenia.
Z perspektywy współczesnej, karanie za samą popularność lub podejrzenie jest sprzeczne z zasadą praworządności, która wymaga udowodnienia winy i popełnienia konkretnego czynu. W Atenach ostracyzm był jednak postrzegany jako środek prewencyjny, który miał chronić wspólnotę, nawet kosztem indywidualnych praw jednostki.
Chociaż ostracyzm formalnie nie był karą kryminalną, był on bardzo dotkliwą karą cywilną – przymusowym wygnaniem na 10 lat, co oznaczało utratę wpływu, prestiżu i możliwości działania w życiu publicznym.
W kontekście zarzutu "podwójnego karania", krytycy wskazują, że ostracyzm był często stosowany jako dodatkowa sankcja polityczna nałożona na osoby, które już poniosły konsekwencje swoich działań (np. przegrały proces, straciły urząd, zostały ukarane grzywną). W ten sposób, za ten sam zbiór kontrowersyjnych zachowań lub ten sam "stan zagrożenia" dla państwa, polityk ponosił konsekwencje zarówno w sferze prawnej (jeśli został skazany), jak i politycznej (poprzez ostracyzm).
Podsumowując, kontrowersje wokół ostracyzmu wynikają z jego dwoistej natury: szczytnego celu prewencyjnego i brutalnej, często niesprawiedliwej, praktyki politycznej, która pozwalała na eliminację przeciwników pod płaszczykiem ochrony demokracji, co w wielu przypadkach mogło być postrzegane jako nadużycie władzy ludu i de facto podwójne ukaranie.