Gość (83.4.*.*)
Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) jest służbą specjalną powołaną do zwalczania korupcji w życiu publicznym i gospodarczym, a także działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa. Artykuł opublikowany 1 września 2020 roku na oficjalnej stronie Biura, zatytułowany „W nowym roku szkolnym przywracajmy blask słowu uczciwość…”, wywołał falę krytyki, ponieważ jego treść i ton zostały uznane za daleko wykraczające poza ustawowe kompetencje tej instytucji.
Krytyka artykułu Centralnego Biura Antykorupcyjnego skupiała się głównie na trzech wzajemnie powiązanych zarzutach: moralizatorstwa, wtrącania się w sprawy prywatne oraz ingerencji w kwestie oświatowe, które nie mają bezpośredniego związku ze zwalczaniem korupcji.
Najważniejszym zarzutem było przyjęcie przez CBA tonu moralizatorskiego, który nie przystoi służbie specjalnej. Artykuł, będący w zasadzie życzeniami z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, cytował fragment homilii papieża Jana Pawła II z 1991 roku, w którym mowa jest o przywracaniu „blasku naszemu pięknemu słowu uczciwość”.
Cytat ten, choć sam w sobie dotyczy ważnych wartości, odnosił się do szeroko pojętej uczciwości: „uczciwość w słowie i czynie, uczciwość w rodzinie i stosunkach sąsiedzkich, w zakładzie pracy i w ministerstwie, w rzemiośle i handlu, uczciwość, po prostu uczciwość w całym życiu”. Zastosowanie tak szerokiego, niemal duszpasterskiego, języka przez instytucję śledczą i kontrolną zostało odebrane jako nieuzasadnione przyjmowanie roli arbitra moralności i wychowawcy narodu.
Krytycy zwracali uwagę, że CBA weszło na teren zarezerwowany dla rodziny, Kościoła lub instytucji czysto edukacyjnych. Artykuł kierował życzenia do:
Wzywanie rodziców i nauczycieli do konkretnych postaw moralnych i wychowawczych, a także definiowanie, czym jest „uczciwość w rodzinie i stosunkach sąsiedzkich”, zostało zinterpretowane jako nieuprawniona ingerencja w sferę prywatną i osobiste wybory moralne obywateli. Zadaniem CBA jest wykrywanie i zwalczanie przestępstw korupcyjnych, a nie kształtowanie sumień czy udzielanie porad wychowawczych.
Kolejnym punktem spornym było wejście CBA w kompetencje Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) i samych szkół. Choć CBA ma prawo prowadzić działalność edukacyjną i prewencyjną w zakresie korupcji (np. szkolenia dla urzędników, kampanie informacyjne), to treść artykułu dotyczyła ogólnej etyki i wartości, które stanowią podstawę programu wychowawczego każdej szkoły.
Krytycy argumentowali, że służba specjalna nie powinna publicznie instruować nauczycieli, jak mają „wskazywać młodym pokoleniom autentyczne wartości życia”. Tego typu komunikaty są domeną resortu oświaty, a nie agencji antykorupcyjnej. Przekazanie tak ogólnej i fundamentalnej treści, zamiast skupienia się na konkretnych zagrożeniach korupcyjnych w środowisku szkolnym (np. łapownictwo, nieprawidłowości w przetargach), zostało odebrane jako próba nadania Biuru roli ideologicznej i politycznej, wykraczającej poza jego mandat.
W percepcji społecznej, szczególnie w kontekście ówczesnej sytuacji politycznej, artykuł ten był często postrzegany jako element szerszego zjawiska: upolitycznienia i rozszerzania wpływów służb specjalnych na obszary życia publicznego i prywatnego, które tradycyjnie były od nich niezależne.
Zamiast skupiać się na swoich kluczowych zadaniach, czyli wykrywaniu i ściganiu korupcji na wysokich szczeblach władzy, CBA zdecydowało się na publikację o charakterze ogólnonarodowej katechezy. To przesunięcie akcentów wywołało zarzuty, że Biuro wykorzystuje swoją oficjalną platformę do promowania określonego światopoglądu i wartości, co jest niezgodne z apolitycznym i ściśle zadaniowym charakterem służby specjalnej.
Podsumowując, krytyka artykułu CBA z 1 września 2020 r. wynikała z fundamentalnego rozdźwięku między misją i kompetencjami Centralnego Biura Antykorupcyjnego (zwalczanie korupcji) a treścią opublikowanego tekstu (ogólne moralizatorstwo, wychowanie, wartości prywatne i rodzinne). Było to postrzegane jako nieuprawnione wejście służby specjalnej w rolę moralnego i wychowawczego autorytetu.