Gość (83.4.*.*)
Liczba ofiar śmiertelnych stanu wojennego w Polsce (1981–1983) to jeden z najbardziej tragicznych i jednocześnie najbardziej skomplikowanych elementów bilansu tego okresu. W przestrzeni publicznej, zwłaszcza w dyskusjach historycznych i politycznych, często pojawia się zawyżona liczba około 100 ofiar. To zjawisko ma swoje uzasadnienie w metodologii liczenia i kontekście historycznym, a także, choć pośrednio, może być zestawiane z tragicznymi wydarzeniami w innych krajach Bloku Wschodniego.
Przyjęte przez historyków, w tym Instytut Pamięci Narodowej (IPN), dane wskazują, że w okresie trwania stanu wojennego, czyli od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983 roku, życie straciło około 40 do ponad 70 osób w wyniku bezpośrednich działań władz, takich jak pacyfikacje strajków i demonstracji, czy w wyniku pobicia . Najbardziej symbolicznym i tragicznym wydarzeniem była pacyfikacja kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 roku, gdzie zginęło 9 górników .
Zawyżona liczba ofiar, sięgająca blisko 100 lub ponad 100 osób, wynika z rozszerzenia kryteriów i ram czasowych. Historycy i badacze, tacy jak Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW (powołana w 1989 roku) oraz Komitet Helsiński, uwzględniają w swoich zestawieniach:
Te "niewyjaśnione okoliczności" obejmują morderstwa polityczne, upozorowane samobójstwa, czy zgony po brutalnych przesłuchaniach, które miały miejsce zarówno w trakcie, jak i po formalnym zniesieniu stanu wojennego . Instytut Pamięci Narodowej (IPN) wskazuje, że niemal sto zgonów działaczy opozycji do dziś pozostaje niewyjaśnionych, chociaż wiadomo, że wywołała je działalność funkcjonariuszy MSW .
Zatem liczba około 100 osób staje się symbolicznym i bardziej kompletnym ujęciem wszystkich ofiar represji politycznych reżimu komunistycznego w Polsce w latach 80., a nie tylko tych, które zginęły bezpośrednio w wyniku akcji wojska i milicji w latach 1981–1983.
Zawyżanie liczby ofiar stanu wojennego do około 100 osób może mieć również pewien związek z kontekstem historycznym i porównaniem do innych krwawych interwencji w Bloku Wschodnim, choć nie jest to związek bezpośredni ani celowo manipulacyjny.
Interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu 1968 roku, mająca na celu stłumienie "Praskiej Wiosny", doprowadziła do śmierci około 90 do 108 osób .
Porównując:
W tym kontekście, liczba około 100 ofiar w Polsce (uwzględniająca zgony niewyjaśnione do 1989 roku) staje się porównywalna z liczbą ofiar czechosłowackiej tragedii. Może to nie być przypadkowe. W dyskursie publicznym, zwłaszcza w okresie transformacji ustrojowej, zestawienie tych liczb mogło służyć podkreśleniu skali represji w Polsce i umieszczeniu ich w szerszym kontekście krwawych zrywów w bloku komunistycznym, nawet jeśli charakter i czas trwania przemocy były różne.
Powstanie Węgierskie w 1956 roku było zbrojnym zrywem, który został krwawo stłumiony przez Armię Radziecką. Skala ofiar była tu znacznie większa niż w Polsce w 1981 roku czy w Czechosłowacji w 1968 roku.
W tym przypadku, liczba ofiar na Węgrzech jest wielokrotnie wyższa niż nawet zawyżona liczba 100 ofiar stanu wojennego w Polsce.
Związek między zawyżoną liczbą 100 ofiar stanu wojennego a ofiarami w Czechosłowacji i na Węgrzech jest złożony:
Ostatecznie, zawyżanie liczby ofiar stanu wojennego do 100 osób jest bardziej związane z polską, powojenną walką o pełne rozliczenie zbrodni komunistycznych, które miały miejsce poza oficjalnymi pacyfikacjami, niż z celowym dopasowywaniem statystyk do wydarzeń międzynarodowych. Jednakże, zbieżność z liczbą ofiar w Czechosłowacji w 1968 roku nadaje tej liczbie dodatkowy, tragiczny wymiar symboliczny.